– Do cholery jasnej Matt, popierdoliło cię, lekko mówiąc? – przekształcony przez telefon głos Leo rozległ się po pokoju. Chłopak już od około pół godziny słucha moich przemyśleń, a to tylko przez to, że przypadkowo wygadałem mu się kiedy byliśmy pijani. Problem jest taki, że ja nie kojarzę tego momentu, kiedy on pamięta go aż za dobrze. – To nie jest osoba, którą możesz zrujnować!
– Nawet nie zamierzam jej rujnować, o co ty mnie podejrzewasz! – No tak, przecież od przyjaciół zawsze można liczyć na wsparcie psychiczne...
– Nie rozumiesz. Ty nawet nie wiesz, że niektórych po prostu rozpierdalasz. Przychodzisz, mieszasz w głowie, a potem nagle ci się odmienia i nie wiadomo co ci odwala. Nie bierz tego do siebie, ale daj spokój Alice, znajdzie kogoś lepszego.
– Wiem, że znalazłaby. Tyle że... ja po prostu... nie wiem. Ja też mam uczucia i nie uwierzysz, ale działają sprawnie – sarknąłem.
Zapamiętać na przyszłość – jak się upijać, to samemu.
– Czego ty tak w zasadzie od niej chcesz?
– Wiesz czego? – odparłem, wykończony kładąc się na łóżku, spoglądając na sufit, przypatrując się świeżo przyklejonym gwiazdkom fluorescencyjnym. – Nie potrzebuję darmowej dziwki ani seks przyjaciółki. Potrzebuję kogoś, kto podaruje mi skrawek miłości. Potrzebuję jej. Przemawia przeze mnie egoizm i bardzo dobrze o tym wiem, dlatego nie mogę jej tego powiedzieć. Bo nie chcę jej stracić. Nie chcę wrócić do stanu przed tym, bo jest to zajebista faza, która dodaje adrenaliny i bezpieczeństwa w jednym.
– To minie. Z tego całego żaru zostanie jedynie popiół, nie masz nawet co zaczynać do niej zarywać, bo to nie ma sensu. Chwilowe silne zauroczenie. Wiem, bo sam raz tak miałem.
– Może minąć – głos delikatnie mi się załamywał na samą myśl o sytuacji, w jakiej utknąłem. – Ważne, że teraz działa. Później znajdę inny narkotyk. Teraz jest tylko ona. Zamierzam naćpać się nią, i zapamiętać każdą spędzoną chwilę, każdy jej uśmiech. I tak przecież nie jest moja.
– Może po prostu przypomina ci Hannah przed zmianą. Nie niszcz jej, bo w momencie, w którym ją przyprowadziłeś, stała się również moją bliską znajomą. Zresztą, Amy też by ci za to obiła twarz.
– Nie widzę jej jako Hannah, one dwie to są dwa kompletnie różne światy. A i jeszcze... Obiecuję jej nie zniszczyć. – Choć jakaś część mnie i tak wie, że to się stanie.
W mniejszym lub większym stopniu.
Po jeszcze chwilę trwającej rozmowie rozłączyłem się, a następnie zasiadłem do zadań z matmy. I o ile pierwsze pięć w miarę mi szły sprawnie, tak z każdym kolejnym, coraz więcej literówek popełniałem, co kompletnie zmieniało sens całego rozwiązania.
Wynik to siedem plus pierwiastek z jedenaście – rzuciłem w myślach usatysfakcjonowany, że dobrnąłem do końca. Sprawdziłem szybko w odpowiedziach z tyłu podręcznika czy wyszło poprawnie. Widząc, jednak, że mój wynik lekko różni się od poprawnego, napisałem na kartce przypomnienie, by wrócić do tego zadania, pisząc również na niej wynik, który powinien wyjść – minus pięćdziesiąt osiem i trzy dziesiąte. Tylko leciutko inny. Chcąc wziąć się za kolejny przedmiot, chwyciłem podręcznik od chemii, jednak nie zdążyłem go nawet otworzyć, gdy w tym samym momencie zadzwonił dzwonek telefonu.
O Alice.
– Halo? – spytałem, lecz nie usłyszałem żadnego potwierdzenia z jej strony. Co nie znaczy, że było cicho, po prostu ani jedno z jej słów nie było kierowane do mnie. Bardzo wyraźnie ją słyszałem i mimo że podsłuchiwanie jej nie było moim początkowym celem, to wyciszyłem swój mikrofon oraz, żeby lepiej było ją słychać, włączyłem rozmowę na głośnomówiący.
CZYTASZ
Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONE
Teen FictionKiedy twoje myśli krążą wokół tego ile testów i materiału do nauki masz przyszłym tygodniu, raczej nie wybiegasz w myśli "co by było gdyby". Tak też wyglądało życie Alice, do momentu kiedy nowa nauczycielka nie wpadła na pomysł, przez którą wcześnie...