Podczas gdy cała klasa opuszczała salę, ja udawałam zaskoczoną i jednocześnie znudzoną nagłym wezwaniem nauczycielki. Nie powiem, że nie jestem ciekawa, jaki jest Matt, bo byłoby to kłamstwem. Po prostu w pewien sposób nie chciałam dać po sobie poznać, że wiem, dlaczego pani Smith nas zatrzymała.
Chłopak wydaje się być wyższy ode mnie o głowę, a jego mięśnie widać nawet przez materiał opinającej go białej koszulki. Czarne jeansy i katana jeansowa dodawała mu uroku. Jego włosy natomiast były w perfekcyjnym nieładzie.
– Weźcie krzesła i usiądźcie tutaj – powiedziała po dłuższej chwili, widząc, że zostało nas już tylko troje. Zarówno ja jak i chłopak w milczeniu wykonaliśmy zadanie przez nią zlecone, podczas gdy ta wzięła klucz i zakluczyła nas trójkę w środku. Oboje spojrzeliśmy na nią nie tyle wystraszeni, co zaskoczeni, kiedy ona tylko schowała klucze do kieszeni i usiadła za biurkiem.
– Dlaczego nas pani zamknęła? – Co gdyby jedno z nas miało klaustrofobię i dostałoby ataku? Jak by się z tego wytłumaczyła? "No sorki, tak jakoś wyszło, bałam się, że mi uciekną?"
– Bo gdybym tego nie zrobiła, żaden z was nie wysłuchałby mnie do końca. A na to nie mogę pozwolić.
Mam wrażenie, że trzymanie nas w pewien sposób siłą nie do końca jest legalne, ale może to ja się nie znam...
– Może pani się streszczać? Śpieszę się – rzucił Matt. Po chwili dokładnie mi się przyjrzał, od góry do dołu i powiedział – Oszust.
Spojrzałam na niego pytająco, mając nadzieję, że się domyśli, że go nie zrozumiałam, jednak jak się okazało, nie jest zbyt spostrzegawczy.
– O czym ty mówisz?
– O Tobie. Nie ma opcji, byś była w tej klasie, nie przypominam sobie żadnej Melody, a uwierz mi, każdą dziewczynę w tej klasie sprawdzałem centymetr po centymetrze – rzucił pewnie, jednocześnie przekrzywiając swoją głowę w bok, zwracając swój wzrok na mnie. Na co ja się godziłam, mówiąc, że wezmę udział w tym konkursie? Obiecuję, że jak będzie się przystawiać, to sprawdzę, czy jego oko się wyleje od wbicia w nie noża. Tylko sprawdzę.
– Dobra stop – przerwała Nathalie będąca również lekko zniesmaczona, co było czuć w jej głosie. – Matt, byłeś dziś już 4 raz w tym tygodniu u dyrektora.
– I co z tego?
– Że jest pieprzony wtorek!
Ma rozmach facet.
– I co pani ma niby do tego? – rzucił wkurzony, a następnie wstał i ruszył w stronę zamkniętych drzwi. – Niech je pani kurwa otworzy! Nie zamierzam siedzieć tu i znowu słuchać skarg na mnie, dwadzieścia cztery na dobę, cały czas to samo!
– Właśnie na ten temat chciałabym porozmawiać – rzuciła spokojnie nauczycielka. Warto dodać również, że jej słowa wypowiedziane były z uśmiechem na twarzy, co było trochę straszne. Ta przemiana oczywiście, ze wkurwionej na w pewien sposób szczęśliwą. – Rozmawiałam z dyrektorem i stwierdziliśmy, że jeżeli nie chcesz zostać wydalony ze szkoły, to musisz wziąć udział w konkursie muzycznym. A dokładniej wokalnym.
– Pani sobie chyba żartuje – odparł kpiąco, jednocześnie widząc reakcję Nathalie, która przecząco kiwnęła głową. – Niech mnie pani wypuści do kurwy nędznej!
Jak będziecie kogoś wypuszczać, to nie zapomnijcie o mnie, ja też tu jestem nie do końca z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie byłam w pełni świadoma swoich czynów!
– Nie zapominaj, że nie jesteś tu sam – Oczywiście, bo przecież tylko on tu jest ofiarą.
– Przepraszam, zapomniałem o jaśnie księżniczce – odpowiedział sarkastycznie. Obiecuję, jak tylko stąd wyjdziemy to, go zadźgam łyżeczką, bo tylko ją mam w plecaku. Już wyobrażam sobie te nagłówki w gazecie "Brutalne morderstwo! Matt Foster zadźgany i wykastrowany łyżeczką!"
CZYTASZ
Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONE
Teen FictionKiedy twoje myśli krążą wokół tego ile testów i materiału do nauki masz przyszłym tygodniu, raczej nie wybiegasz w myśli "co by było gdyby". Tak też wyglądało życie Alice, do momentu kiedy nowa nauczycielka nie wpadła na pomysł, przez którą wcześnie...