Rozdział 18

4K 131 133
                                    

– Pocałuj mnie.

– Nigdy w życiu – powiedziałam pewnym głosem, na co wszyscy dookoła ucichli. Nie zamierzam go całować. Przecież ja go nawet nie lubię.

– A w czym jest problem Watson? – spytał Foster. We wszystkim?

– Nie chcę.

– Przecież to tylko gra. Jeden nic nieznaczący pocałunek. – I tak nie chcę.

– Dobra, ale nie w usta, i zamknij oczy. – Nie zamierzam go całować, a jedynie lekko wykiwać. Jedna z dziewczyn odwiązała materiałowy pasek od sukienki, wiążąc go na wysokości jego oczu. Kiedy już nic nie widział, pokazałam gestem ręki w stronę reszty uczestników, że chętnych zapraszam do pocałowania go. Tak jak się spodziewałam od razu podeszła Vivien, która, zgodnie ze wcześniejszymi zaleceniami – nie w usta, pocałowała go w policzek, co Foster skomentował z uśmiechem, z nadal zamkniętymi oczami:

– Widzisz Alice? Twoja koleżanka pokazała ci jak to zrobić, teraz twoja kolej.

– Skąd wiedziałeś?

– Zabrzmi to co najmniej źle, ale zapach. – No tak, bo Vivien śmierdzi starym śledziem.

Wszyscy patrzyli na mnie, czekając, aż coś zrobię. Gdybym powiedziała nie, prawdopodobnie moje życie w tej szkole byłoby skończone. A całus w sumie nie brzmi aż tak źle. Nawet jeśli moja duma będzie odczuwać skutki tej akcji przez najbliższe tygodnie.

– Zgadzam się, ale nadal masz zamknięte oczy, rozumiano?

– Oczywiście.

Stanęłam przed siedzącym na krześle chłopakiem i zaczęłam się schylać, by dać mu całusa w nos. Nachyliłam się lekko, jednocześnie prawą dłonią lekko podtrzymując jego brodę i delikatnie pocałowałam jego nos, przymykając przy tym oczy. Mimo to, kiedy chciałam się odsunąć, poczułam, jak jego broda się unosi, a następnie jego usta na moich. Subtelnie całując, sprawił, że przez chwilę zapomniałam, kim jest on, a kim ja.

Właśnie całuję się ze swoim wrogiem. A najgorsze jest to, że to mi się nawet podoba.

Odsunęłam się od niego, na co Matt otworzył oczy i uśmiechnął się seksownie.

– Miało być nie w usta – powiedziałam wkurzona.

– Nieprawda. Przedtem miały być zamknięte oczy i nie w usta, ale była Vivien. Teraz powiedziałaś tylko o zamkniętych oczach.

Nie wiem, co powiedzieć, kompletnie zbiło mnie to z tropu. Miałabym wzruszyć ramionami i udawać, że nic się nie stało? Przecież to nie w moim stylu. Mimo to, coś czuję, że właśnie to powinnam zrobić.

***

Jeszcze chwilę później graliśmy, co rusz dostając albo niestosowne zadania, albo niestosowne pytania, których na trzeźwo nikt by nie zrobił. Nic więc dziwnego, że karą za ich nierobienie było właśnie wypicie shota. Trochę po północy, gdy ludzie zaczęli się zbierać, na ten sam pomysł wpadł Foster.

– No chyba zwariowałeś – powiedziałam wkurzona. O nie, tak szybko stąd nie wyjdę. Możesz mnie siłą wyciągać, ale ja bez walki nie pójdę.

– Alice, wracamy – zaakcentował ostatnie słowo. Możesz jechać sam, mi tu dobrze.

– Jedź beze mnie, założę się, że znajdzie się gdzieś tutaj miejsce do spania – wymamrotałam lekko pijana.

– Skoro mówię, że wracamy, to wracamy. – Chłopak chwycił mnie na ręce w stylu panny młodej, na co od razu zareagowałam próbą uwolnienia się. Krzyczałam i biłam go, aż wyczerpana pozwoliłam mu się nieść do samochodu. Mówiłam, że nie poddam się bez walki, i tak też zrobiłam. A że padłam trochę szybciej, niż się spodziewałam, to już nic z tym nie poradzę.

Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz