– Nie i niech tak na razie zostanie. To jest szansa, dla każdego z nas. Dla was, dla mnie, dla obu szkół... Ale najpierw musimy odnieść sukces i pokazać, że postępowanie poza schematami jest czymś, co może się opłacić. Czy nadal tego żałujecie? Tego, że wasza rzeczywistość nie jest taka jak rzeczywistość innych?
Ona oszalała.
Żeby udowodnić cokolwiek musielibyśmy zająć nie trzecie, nie drugie, a pierwsze miejsce. A to staje się już z niemożliwego praktycznie niewykonalne.
Nie uda nam się zajść tak daleko, a jedyne co zrobimy to problemy sobie oraz Nathalie, gdy tylko chociaż dojdzie plotka na ten temat do dyrektorów. Cała prawda szybciej czy później zostanie wyjawiona i każdego z nas spotka kara.
A najgorsze jest to, że pomimo mojej świadomości sytuacji, nadal nie chcę tego kończyć, choć wystarczy moje jedno słowo. Wystarczy, że rzeczywiście odważę się powiedzieć "nie", a załatwię sobie spokój psychiczny i wolne godziny, które przeznaczylibyśmy na przygotowania do konkursu. Nie musiałabym się już męczyć z chłopakiem.
Ale nie mam takiej odwagi, by zaprzestać. Mój egoizm przemawia przeze mnie, każąc myśleć o samych rzeczach, które mogłyby mnie ominąć, ale empatia do reszty, błaga mnie, bym natychmiast zaprzestała, rozrywając mnie od środka.
A kiedy prawda już wyjdzie na jaw, rozerwie mnie doszczętnie.
– Powinniśmy zaprzestać jakichkolwiek działań. To nie wyjdzie nam na dobre, nie żyjemy w jakimś filmie, gdzie wszystko jest możliwe. To się po prostu nie uda – wypowiedziałam swoje myśli na głos, w trakcie coraz bardziej załamywał mi się głos. Nie chcę tego kończyć, a mimo to czuję, że tak właśnie powinnam zrobić. I to właśnie sprawia, że zaczynam odczuwać silny ucisk w klatce piersiowej, podczas prób nieupuszczenia żadnej z łez.
I znowu altruizm wygrywa z egoizmem, stawiając mnie w bezpiecznym polu, gdzie nie dosięgnie nas kara za łamanie statutów.
Zawiedziona myślą o końcu spojrzałam na dwójkę stojących przede mną ludzi z delikatną nadzieją, że w ich wyrazie twarzy dostrzegę to, co udowodni mi, że dobrze zrobiłam. Ale z ich twarzy mogłam jedynie wyczytać kompletne przeciwieństwo – rozczarowanie, smutek i zaskoczenie.
Mimo to szczerze wierzę, że tak będzie lepiej. Że może udało mi się w ten sposób pomóc Fosterowi w związku z jego oceną z zachowania, a Nathalie będzie wygrywać konkursy w towarzystwie innej grupy i równie dobrze będzie się z nimi bawić co z nami.
– Rozumiem. Masz prawo nie chcieć tego kontynuować, a ja nie mogę was do niczego zmuszać... jednak jest to efekt pracy was obu. – Nathalie udawała pewną faktu, że nie odpuszczę, choć patrząc po sposobie, w jaki rozciągała rękawy bluzki, zgaduję, że rzeczywiście to tylko udawanie.
Jakby próbowała samą siebie przekonać, że to niemożliwe by udało nam się tak szybko zakończyć wspólną pracę.
– Przemyślcie to dobrze, daję wam dwadzieścia cztery godziny. Jutro chciałabym znać waszą ostateczną odpowiedź, czy kontynuujemy to, czy nie – dodała spokojnie, a następnie opuściła salę. Mimowolnie odwróciłam wzrok od drzwi, którymi przed chwilą wyszła kobieta i spojrzałam na Matt'a dalej wpatrującego się w nie z obojętną miną.
Czasami chciałabym wiedzieć, o czym tak myśli, bo cisza miesza mi w głowie bardziej niż jakiekolwiek słowa.
– Czyli co? Chcesz to skończyć? – wyrzucił po chwili, nie odwracając wzroku. Sposób, w jaki wypowiedział te słowa, dawały mi poczucie, jakbym kompletnie nie znała się na odczuciach innych. Jakbym wpadła na najgłupszy pomysł i próbowała wszystkich przekonać, że mam rację. Mam wrażenie, że już łatwiej było mu zrozumieć ideę konkursu wspólnego, niż ideę odpuszczenia go.
CZYTASZ
Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONE
Teen FictionKiedy twoje myśli krążą wokół tego ile testów i materiału do nauki masz przyszłym tygodniu, raczej nie wybiegasz w myśli "co by było gdyby". Tak też wyglądało życie Alice, do momentu kiedy nowa nauczycielka nie wpadła na pomysł, przez którą wcześnie...