69.

170 7 0
                                    

Dzieci i zwierzaki zostały pod opieką reszty chłopaków, więc mogliśmy spokojnie wyjechać. Ja siedziałam za kierownicą, Yoongi obok mnie, a chłopacy za nami. Obydwaj byli podekscytowani.

S: Czy ja mogę w końcu dowiedzieć się, o co chodzi?- zapytał, a ja się zaśmiałam.

Ja: Poczekaj na swoją kolej.- powiedziałam, wyjeżdżając spod domu. - Chłopacy, nie obrazicie się, jeśli zajedziemy jeszcze w inne miejsce? Ja tam wyskoczę na pięć-dziesięć minut, ale książę zażyczył sobie przystanek na godzinę co najmniej.- spytałam, a oni pokręcili głowami.

J: Nie ma sprawy.- uśmiechnął się i położył na Namjoonie. Uśmiechnęłam się na ten widok. Zaczęliśmy gadać sobie na wszystkie tematy oprócz dziecka i tego, do czego cały czas namawia mnie Yoongi.

W końcu byliśmy już przed miastem docelowym. Jednak musieliśmy skręcić do jednego punktu. Zajechałam na parking i wyłączyłam silnik. Spojrzałam na chłopaków z tyłu. Seokjin zasnął, ale zaczął się budzić.

Ja: Chodźcie, bo się tu zanudzicie na śmierć.- powiedziałam, wychodząc z auta. Chwyciłam Yoongiego za rękę. Widziałam, że chłopacy chcą to powtórzyć, ale jeszcze nie wyszli ze swoim związkiem do świata, więc nie mogli. Stanęliśmy pod drzwiami do studia tatuażu.- Dobra, to ja idę do sklepu obok .- powiedziałam, po czym pocałowałam chłopaka.- Tylko na tyłku sobie nic nie zrób.- powiedziałam, uderzając go w tą część ciała. Na szczęście mi nie oddał. Pocałował mnie jeszcze raz i wszedł z chłopakami do środka.

Ja udałam się do najtańszej w Korei księgarni, a jak? Wzięłam wszystkie książki na studia, które będę potrzebowała na nowy semestr, muszę się wreszcie pozbierać po śmierci Kai i wrócić do normalnego życia. Dlatego wzięłam wszystkie potrzebne książki i nowe zeszyt. W dodatku zapisałam się jeszcze na studia psychologiczne, więc jak sie dostanę to będzie cudownie. Ale gdybym się nie dostała, i tak bym uczyła się na własną rękę, więc i tak wzięłam książki potrzebne do tego kierunku. W dodatku kupiłam sobie też coś dla siebie i Oliwii, bo ona też dużo czyta. Trzeba zagonić chłopaków do książek.

Po drodze wzięłam jeszcze album chłopaków, bo akurat tego brakowało im w kolekcji, bo ktoś zniszczył po raz kolejny płytę, a manager powiedział, że następnej nam już nie da. Poszłam do kasy z całym zestawem i zapłaciłam za wszystko, po czym wyszłam ze sklepu. Włożyłam zakupy do auta, po czym udałam się do studia. Weszłam do środka i się przywitałam.

Ja: Dzień dobry, Łucja.- podałam rękę chłopakowi ze względu na to, że był znajomym Yooniego.

?: Lee Minho.- uścisnął ją i się ukłonił. Spojrzałam na męża. Siedział na fotelu, a noga mu chodziła.

Ja: Co jest, masz już wzór?- zapytałam, a on pokiwał głową i podał mi kartkę. Był to naszyjnik z tabliczką zamiast zawieszki. Na nim był napis A.R.M.Y. Pokazał mi też drugą kartkę, na której były wypisane nasze inicjały, naszej piątki. Wszystkie wplecione w jedno wielkie serce.- Ładne.- powiedziałam, oddając mu kartkę.

S: Udo to nie tyłek, mogę zrobić?- zapytał, patrząc na mnie przez odchylenie głowy, a ja musnęłam jego usta.

Ja: Możesz.- zaśmiałam się. No jakbym mu czegokolwiek broniła.- Ja wtedy żartowałam. Ale wolałabym, żebyś nie robił.- powiedziałam, siadając obok chłopaków.

S: Okej, powiem tak. Nie zrobię, jeśli zrobisz sobie jakiś wspólny ze mną.- założył ręce na piersi, a ja wzruszyłam ramionami.- Nie działa? To... Jeśli zrobisz, zrobię ten album, o który mnie tyle prosiłaś.- kurdeeee.

Ja: Coś małego.- westchnęłam, a on się uśmiechnął. Potem zaczął myśleć.

S: Serduszko? Ale takie za uchem, nikt nie będzie widział.- uśmiechnął się uroczo, a ja zmierzwiłam mu włosy.

Ja: Okej, ale wiesz co myślę o takich rzeczach?- zapytałam, a on wywrócił oczami.

S: Kiedy przestaniesz? Spacer po plaży wieczorem, nie, wyjazd do Paryża, też nie, co innego, też nie, bo zbyt romantyczne, Łucja, zacznij żyć, kochanie.- złapał mnie za rękę i się uśmiechnął.

Ja: Moja wina, że Ty to taki wielki romantyk?- ścisnęłam jego rękę, a on zaczął się śmiać. W końcu jego kalka był gotowa. Ściągnął spodnie i położył się na brzuchu, a chwilę później na tyle jego nogi pojawiło się niebieskie serce z naszymi inicjałami. Natomiast na jego ramieniu znalazł się naszyjnik.

MH: Okej, to chcecie teraz zrobić tą trzecią kalkę czy kiedy? Stary, powiedz mi, bo ja muszę i tak dać ochłonąć tym co masz na sobie.

S: No to robimy.- wstał, podchodząc do komputera.- Ja bym zrobił takie najprostsze. Skarbie, chodź tu.- przyciągnął mnie do siebie i posadził na swojej nodze. Wtedy na ekranie zobaczyłam ładne, proste kontury serca.

Ja: Może być.- powiedziałam, kiwając głową.- Ale naprawdę malutkie.

MH: Spokojnie nic nie zrobię bez Twojej zgody.- zaśmiał się, a Yoon pocałował mnie w policzek. Więc ustaliliśmy odpowiedni rozmiar i chwilę później miałam za uchem odbitą kalkę. Yoongi się położył, a Minho zaczął go tatuować. Usiadłam obok i wzięłam chłopaka za rękę, czekając na swoją kolej.

Porwana 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz