75.

141 6 0
                                    

ŁUCJA

Na następny dzień wstałam jako pierwsza. Wstałam z łóżka i poszłam do naszej łazienki. Brzuch mnie bolał, co mnie zdziwiło, bo okres miałam dwa tygodnie temu. Ogarnęłam się i wróciłam do pokoju, żeby się ubrać. W międzyczasie Yoongi się obudził. Chyba widział moją minę, bo od razu wstał i przytulił mnie od tyłu.

S: Dzień dobry, skarbie.- powiedział, całując mnie za uchem.- Co się dzieje, że nie w humorku, co?

Ja: Brzuch mnie boli.- odpowiedziałam, a on tylko westchnął.

S: Nie jesteś głodna?- spytał, ale ja pokręciłam głową.- Przecież wczoraj nie zjadłaś za dużo, a miesiączki nie masz.- oznajmił, zabierając mi ubrania i położył mnie na łóżku. Zaczął całować mój brzuch.- Może jesteś w ciąży?

Ja: Tak, po wczoraj już by były objawy. Weź daj spokój. Poza tym wzięłam tabletki przed spaniem jak byłam w łazience.

S: Ale przecież tydzień temu...

Ja: Yoongi, nawet mnie nie strasz. Przecież Hazel nie ma nawet roku. Pójdziesz do sklepu po test?- zapytałam, a on pokiwał głową.

Zeszliśmy na dół, a ja wtedy usłyszałam charakterystyczne odgłosy z łazienki. Spojrzałam na Yoongiego wielkimi oczami. Zagryzł policzki. Pobiegłam szybko do tych drzwi i weszłam do środka. Zobaczyłam nad toaletą Jimina.

Ja: Mimi, co się dzieje?- zapytałam, a on zwymiotował. Klęknęłam przy nim, kładąc mu rękę na plechach.- Już dobrze?- podałam mu papier, którym wywarł sobie usta.

JM: Tak, dziękuję.- wstał i przepłukał buzię. Wtedy przyszła Wika.

W: Co tu się dzieje?- zapytała, podchodząc do Parka.

Ja: Jimin wymiotował.- powiedziałam, a ona zmarszczyła brwi, gładząc chłopaka po ramieniu.- Co?

W: To dziwne, bo jak przechodziłam obok, to Jungkook też.- wzruszyła ramionami, a ja spojrzałam krzywo na Mina. Wzruszył ramionami. - Wszystko dobrze, kochanie?- spytała, przytulając się do niego, ale on ja odsunął.

JM: Nie podchodź, nie wiadomo co to jest.- mruknął, wychodząc. Wiedziałam, że coś jest z nim nie tak.

W: A coś mi mówił, że brzuch go bolał.- szepnęła, idąc za nim. Mnie tylko buzia otworzyła się z szoku.

Ja: Grypa żołądkowa.- powiedziałam, opierając się o futrynę.- No pięknie.

S: Kochanie, to tylko trzy dni, dasz radę.- chciał wziąć mnie za rękę, ale się cofnęłam.

Ja: Nie podchodź, bo jest możliwość, że się jeszcze nie zraziłeś.- powiedziałam, grożąc mu palcem.

S: Po tym co wczoraj robiliśmy?- spytał, ironicznie podnosząc brew.- Poza tym mam to głęboko w swoim poważaniu.- podszedł do mnie pod ścianę i mnie przytulił. Jednak po chwili się odepchnął i sam zwrócił do muszli.- Widzisz?- zaśmiał się, płucząc buzię.- Najwyraźniej ignorowałem ból, albo będzie zaraz.- uśmiechnął się, jakby nic się nie stało. Oni są niesamowici w ukrywaniu cierpienia. I fizycznego i psychicznego.

Ja: Niedobrze mi.- powiedziałam, opierając się o ścianę, a chłopak spuścił wodę.

S: Chodź.- pokręciłam głową.- Chodź tu, jeszcze się wybrudzisz.

Ja: Nie będę rzygać, po prostu mnie mdli.- powiedziałam, wychodząc z łazienki.

S: A skąd wiesz?- wyszedł za mną, a ja westchnęłam, kręcąc głową.

Ja: Idź się napij, żebyś się nie odwodnił.- powiedziałam, idąc do salonu. Siedział tam Tae, obok Oliwii, która siedziała z miską. Ale Tae też był nieswój.- Wy też?

V: Tia... Ciekawe kto ją złapał.- podrapał się po karku, a Oliwia zwróciła. Ehhh.

Ja: Gdzie macie małego?- zapytałam, siadając obok. Przecież i tak wszyscy jesteśmy chorzy.

V: Jeszcze śpi na szczęście.- powiedział, a ja przeszłam do kuchni. Zauważyłam, że Yoon poleciał do łazienki, więc do niego poszłam.

Ja: Idź się połóż. Jak zaśniesz, będzie lepiej.

S: Dopiero wstałem, nie zasnę.- mruknął, wycierając twarz.- Poza tym pewnie zaraz maluchy będą chorować, więc trzeba im pomóc.

Ja: Dobra.- westchnęłam.- Już okej?- pokiwał głową, ale spojrzał na mnie dziwnie.

S: Chodź do mnie, pobladłaś. Nie jest gorzej?- pociągnął mnie do siebie, a ja wzruszyłam ramionami. Pochyliłam się nad toaletą, a on zebrała mi włosy. Chwilę tka siedzieliśmy, aż w końcu zwróciłam.

Ja: Dziękuję.- umyłam buzię, a on pocałował mnie w skroń, co wytarłam. Min się zaśmiał. Wtedy usłyszeliśmy płacz starszych dzieci. No super...

---------------------------------

U Bangtanów taka sytuacja...
A Wy? Co tam u Was?

Porwana 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz