71.

149 8 0
                                    

Właśnie włożyłam starszego chłopca do wanny pełnej letniej wody i zaczęłam go opłukiwać. Obok mnie stali chłopacy i patrzyli jak to robić. Zaczęłam go delikatnie myć. Potem umyłam mu włosy. W końcu go wytarłam.

Ja: Idziemy umyć jeszcze buźkę?- spytałam, owijając go ręcznikiem.- Chodź, kochanie.- nachyliłam go nad zlewem.- Nabierz powietrza i nie wypuszczaj.- zrobił to.- Zamknij oczka.- umyłam mu twarz. W końcu ubrałam go w ciuchy Yu. Zmieścił się, bo jest zbyt chudy jak na swój wiek. W końcu mogłam zabrać się za jego włosy.

J: Hazel płacze.- powiedział, a ja westchnęłam. Wtedy przyleciały dzieciaki.

M: Mama, co to chlopec jest?- zapytała, a ja się uśmiechnęłam.

Ja: To jest Twój kuzyn, skarbie. Yoongi! Zajmij się Hazel, a nie leżysz na tej dupie!- krzyknęłam i usłyszałam jak stęka niezadowolony w salonie.

RM: Łucja, przepraszam, że pytam.- zaczął, kiedy poszłam z trójką dzieci do kuchni i najstarszego posadziłam na krześle.- Ale coś się między Wami stało? Widzieliśmy jak go uderzyłaś.

Y: Nie!- krzyknął, szarpiąc nogawkę Namjoona.- Mama nie uderza!- tupnął nogą, po czym podbiegł do mnie i przytulił moją nogę.

Ja: Nie wolno bić, prawda? Niegrzeczne. Idźcie się pobawić na górę, dobrze?- poprosiłam, ale Minha usiadła.

M: Ja nie ce.- mruknęła, i zaczęła jeździć paluszkiem między kafelkami w kuchni.

Ja: A pójdziesz zobaczyć co tata robi?- zapytałam, a ona pokręciła głową.- To chodź tu do mnie.- wstała i stanęła obok Yu.- Słuchajcie. To jest Junhyuk. Od dzisiaj będzie z nami mieszkał. Junhyuk, to jest Minha, a to Yuhyun. To są Twoi kuzyni, dobrze?

JHK: Tak.- pokiwał głową, a ja wzięłam do ręki grzebień i nożyczki. Yuhyun poszedł do Yoongiego, a Minha została. Patrzyła jak rozczesywałam włosy chłopca. W końcu chwyciłam nożyczki i zaczęłam je ciąć na linii grzebienia. Z pięć centymetrów ucięłam na pewno.

Ja: Skarbie, odsuń się od mamy, dobrze?- poprosiłam, bo nie chciałam, żeby była cała we włosach. Na szczęście wykonała moje polecenie.

M: Mama, a co ty... lobis?- zapytała, siadając na podłodze. Ja dalej robiłam swoje, wyrównując mu włosy. Stwierdziłam, że zrobię to tak jak ma Yuhyun.

Ja: Obcinam mu włoski, wiesz? Bo ma zniszczone przez to, że były brudne.- powiedziałam, rozczesując kolejne kosmyki.

RM: Łucja, będziesz Ty mogła ich obcinać? Boję się, że coś schrzanimy.- zaśmiał się, siedząc obok na krześle i przypatrując się temu, co robię.

Ja: Jasne.- zaśmiałam się i uklęknęłam przed chłopcem.- Zamknij oczka, kochanie.- powiedziałam i zobaczyłam, że moja córka to zrobiła.- Minha, to nie było do Ciebie, słoneczko.- wtedy do kuchni wszedł Seokjin z Yoonhyunem. Ten próbował biegać, a Jin go asekurował.

J: Udało mi się z nim trochę porozmawiać.- powiedział, biorąc go na ręce i dając go Namjoonowi.

RM: Cześć, kochanie.- uśmiechnął się do chłopca, a on zaczął się śmiać. Moje serce się roztapia.

YH: Ces!- klasnął w ręce, wstając na jego nogach. Oparł się o jego ramiona i zaczął skakać na jego udach.

RM: Zaraz idziemy się umyć? Chodź, idziemy do łazienki?- postawił go na ziemię i złapał za rączkę, po czym zaprowadził do danego pomieszczenia. Jin klęknął przed starszym, któremu odgarnęłam ścięte włosy z buźki.

J: No, a pan już czysty, tak?- połaskotał chłopca po brzuszku, a on zaczął się śmiać. Spojrzałam na podłogę i westchnęłam.

Ja: Seokjin, wszedłeś właśnie kolanami w jego włosy.- spojrzał na ziemię i się zarumienił. Przeprosił, po czym chciał wstać i iść.- Nie, stój tu, bo je rozniesiesz.- powiedziałam i wzięłam ścierkę, po czym strzepnęłam mu je nią ze spodni. Potem wyszykowaliśmy młodszego i ja ogarnęłam mu głowę.

Porwana 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz