Widząc go przed sobą, wszystkie uczucia tamtego wieczoru wróciły i oblała mnie fala gorąca. Bałam się, że zaraz kolor moich policzków zdradzi moje wewnętrzne emocje. Odwróciłam wzrok, a katem oka zobaczyłam, że facet w tym samym czasie kiwnął głową w stronę wolnego miejsca. Zaraz do niego podszedł i usiadł, witając się z mężczyzną siedzącym obok.
Dalej obawiałam się, że wszyscy zwrócili uwagę na nasze długie spojrzenie – a przynajmniej w mojej głowie tak właśnie ono wyglądało. Nie wiedziałam, czy mężczyzna pomyślał o tym samym, zaczęłam się nawet obawiać, jak mnie postrzegał po tamtej nocy. W końcu widział mnie w stanie, gdzie alkohol przejął nade mną kontrolę, z czego byłam teraz podwójnie niezadowolona. Nie mogłam go jednak rozgryźć, ponieważ mimo totalnego zaskoczenia, nie opuszczała go wyluzowana postawa. Gdy tylko usiadł do stołu, uśmiechnął się pod nosem i zaraz zwrócił w stronę Amandy, by przerwać ciszę, która zapanowała w pomieszczeniu.
– To jak? Zaczynamy?
Kobieta uśmiechnęła się na to zapytanie i skinęła głową. Amanda jednak nie dosiadła się do nas – pomimo że było dla niej wolne miejsce – tylko chodziła w wolnej części pomieszczenia. Za nią znajdowała się tablica i pomyślałam, że z jej pomocą będzie nam coś tłumaczyć. Tak też się stało i bez zbędnego przedłużania przeszliśmy do pracy. Kiedy wszyscy wpadli już w trans skupienia – co nastało naprawdę szybko – poczułam na sobie spojrzenie.
Nie pomyliłam się i tancerz poznany w klubie popatrzył w moją stronę, wbijając we mnie swoje ciemne oczy. Od razu odnalazłam jego wzrok i momentalnie mój oddech przyśpieszył. Sądziłam, że nie dało się tego zobaczyć, ale usta mężczyzny już po sekundzie wywinęły się w uśmieszku.
Wszyscy zwracali uwagę jedynie na Amandę oraz na to, co kreśliła na tablicy. Nikt nie zauważył, że nasza dwójka chwilowo nie skupiała się na tym, na czym powinna. Z tyłu mojej głowy ciągle tkwiła jednak myśl, że zaraz może się to zmienić, a nie chciałam, by już w pierwszy dzień pracy powstały jakieś plotki bądź też bym znalazła się na czarnej liście Amandy.
Przywołałam się do porządku, upominając, że moim celem jest praca i pokazanie się z dobrej strony. Musiałam więc uważać, co przekazuje nam szefowa, by później wiedzieć, co będziemy robić. Szybko odwróciłam się w stronę tablicy i twardo utkwiłam w niej wzrok. Obawiałam się, że mężczyzna i tak znajdzie sposób, bym na niego spojrzała – zdecydowanie był do tego zdolny z jego cholerną pewnością siebie – ale wolałam myśleć w kategoriach, że praca jest obecnie najważniejsza. Pozwoliłam mojej perfekcyjnej stronie wziąć górę i odnalazłam kolejny plus jej posiadania. Od razu skupiłam się na pracy i na razie nic nie było w stanie tego zaburzyć.
Amanda przez co najmniej czterdzieści pięć minut stała przy tablicy z pisakiem w ręce. Bezustannie tłumaczyła ogólny zarys naszej pracy i to, na czym będziemy się skupiać. Nasz projekt został zlecony przez pewną firmę, która zajmowała się produkcją ubrań. W ostatnim czasie zaprojektowali oni nową, sportową odzież i teraz planowali stworzyć reklamę, która rozpowszechni ich produkt.
Naszym zadaniem było oczywiście stworzyć tę reklamę. Dostaliśmy wytyczne, jak producent widział ten plan i jak chciałby, by wyglądał. Na tej podstawie musieliśmy coś stworzyć. Tą częścią oczywiście zajęła się kierowniczka produkcji – Amanda – i wraz z nią nad ogólnym zarysem działało dwóch innych reżyserów. Całość jednak powstanie dopiero w chwili, gdy wszyscy połączymy swoje siły. Każdy miał określone zadanie i przez to zrealizowanie projektu było możliwe.
– W porządku – powiedziała szefowa. – Ogólny zarys mamy omówiony, zaraz jeszcze powiem wam czym będziemy zajmować się w najbliższych dniach. Wszystko oczywiście będzie wiadome z dnia na dzień, zresztą wiecie, jak to wygląda, nikt nie jest całkowicie nowy w tej branży.
CZYTASZ
Naucz mnie czuć [18+]
Romance- Po prostu chcę, byś zaspokoiła swoją ciekawość - szepnął, ocierając się ustami o moją szyję. - Nie mogę przecież pozwolić, żeby stało się inaczej. Ciekawości ciężko się oprzeć... dlatego nie warto się jej sprzeciwiać... Przeszedł mnie dreszcz...