Pov. Shuichi Saihara
Zrobiłem mu coś do jedzenia. Jak wróciłem zobaczyłem, że wpatruje się w jakąś kartkę. Podeszłem do niego. Spojrzałem mu przez ramię. On jak tylko to zobaczył zgniutł kartkę i włożył ja do kieszeni. Nie zdążyłem zobaczyć co na niej jest.
-Co robiłeś- spytałem.
Pov. Kokichi Ouma
Spytał co robiłem. Ta od razu powiem mu, że planowałem samobójstwo. Śmieszne.
-Nic ważnego- powiedziałem i sztucznie się uśmiechnąłem. Położył przede mną talerz. Ja wpatrując się w niego liczyłem kalorie. Za dużo. Nawet nie próbuje tego zjeść. Znaczy nie wszystko. Najwyżej później to zwrócę. Zaczełem jeść. Nie było złe. Dosyć dobrze radzi sobie w kuchni.
-Później to zwrócisz. Tak myślisz, prawda- spytał. Ja się spiąłem. Nie. Nie. Nie! Nie! Nie! On nie może o tym wiedzieć!
-N-Nie- tylko tyle udało mi się wydukać. Czułem się jak oskarżone dziecko. Nie lubię tego uczucia. Stres przejął kontrolę nad moim ciałem. Wstałem i wybiegłem cały zapłakany z pomieszczenia. Ale ktoś mi przeszkodził w mojej ucieczce. Wpadłem na kogoś. Chciałem uciekać dalej ale jedyne co mi się udało to prawie się wywalenie o własne nogi. Osoba mnie złapała za rękę i nie chciała pościć. Spojrzałem zły na osobę. Rantaro trzymał mnie tak żebym nie uciekł. Po chwili z pomieszczenia wybiegł też Shuichi.
-Ouma czemu ty nie dasz sobie pomóc. Staram się żebyś nie musiał cierpieć, a ty i tak to odrzucasz- krzyknął.
-Nie chce pomocy! Nie chcę żyć wiedząc, że każdy się nade mną lituje- krzyknęłem i się wyrwałem. Pobiegłem w losową stronę. Chce się uwolnić od takiego życia. Teraz napewno mi się uda.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podoba.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 274 słowa.~Bajo~
CZYTASZ
Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|
FanfictionKokichi Ouma już od dłuższego czasu planuje zniknąć z tego świata. Po prostu nie chce już nikomu przeszkadzać. Wybrał dla niego najłatwiejszy sposób. Podcięcie sobie żył. Po przeproszeniu ich wszystkich udaje się do pokoju gdzie puszczają mu emocje...