Pov. Kokichi Ouma
Chodząc sobie tak wpadłem na pewien plan. Może nie plan. Ale i tak jest genialny. Teraz powinna mieć warte Kaede. Nie jest taka silna. Wystarczy ją ogłuszyć i wziąć tasak. Poszłem w stronę kuchni. Tak jak myślałem. Stała tam. Podeszłem ze swoim bezemocjonalnym wyrazem twarzy do niej.
-Cześć Keade- powiedziałem.
-Cześć Ouma po co przyszłeś- spytała.
-Jestem głodny, a do kuchni mnie raczej nie wpuścicie- powiedziałem.
-Chcesz żebym ci coś przygotowała- spytała.
-Jak możesz- powiedziałem. Ona weszła do kuchni, a ja za nią. Czy ona jest głupa, że uwierzyła, że serio chce jeść. Jak tak to nie nadaje się do tej gry. Gry w, której bez umiejętności myślenia nie przeżyjesz. Chociaż osoby myślące też umierają. Zabawne, że wszyscy tak łatwo mi wierzą. Tylko Shuichi i Rantaro chociaż on czasami mi wierzy jak mówię jakieś głupoty. Ona na chwilę się odwróciła i otworzyła lodówkę. Ja wzięłam szybko tasak. Ona się odwróciła.
-Ouma co ty robisz- spytała.
-Nie zbliżaj się- powiedziałem lekko łamiącym się przez podekscytowanie głosem.
-Odlóż to- powiedziała.
-Czemu? Tak pięknie błyszczy- powiedziałem. Byłem podekscytowany. Jeśli się zbliży odetnę se rękę. Ona wybiegła z pomieszczenia. Po chwili jednak wróciła z dwoma chłopakami, których imion wymieniać nie muszę.
-Ouma proszę odłóż to- powiedział Shuichi.
-Czemu? Jest takie ostre i tak ładnie błyszczy- powiedziałem uśmiechnięty szeroko. On zrobił krok do przodu.
-Nie podchodźcie! Inaczej se odetnę rękę- krzyknąłem. Wszyscy ucichli, z Saihara cofnął się.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 249 słów.~Bajo~
CZYTASZ
Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|
FanficKokichi Ouma już od dłuższego czasu planuje zniknąć z tego świata. Po prostu nie chce już nikomu przeszkadzać. Wybrał dla niego najłatwiejszy sposób. Podcięcie sobie żył. Po przeproszeniu ich wszystkich udaje się do pokoju gdzie puszczają mu emocje...