Pov. Shuichi Saihara
Ja już tego nie wytrzymuje. Co chwilę martwię się, że znajdę go kiedyś martwego. Jestem coraz słabszy psychicznie. Boje się o niego. Boje się, że kiedyś stanie mu się krzywda. A dobrze wiem, że on jeszcze nie skończył. Wiem, że on nie zaprzestanie na takim czymś. On zachowuje się jak desperat. On wręcz błaga o to żeby zakończyć jego życie. Wtuliłem się w Rantaro, który prubował mnie uspokoić. Kokichi spał. Nie miał ręki. Nie udało mu się jej przyszyć. Miał zaszytą ranę. Amami ma jakieś umiejętności i go pozszywał. Ale i tak wygląda koszmarnie. Jest cały blady. Cały czas trzeba mu zmieniać bandaże, bo rana dalej krwawi. Może nie tak bardzo ale dalej. Siedzę tu cały czas. Nawet nie jem. Za bardzo się boje. Że się obudzi i zrobi sobie krzywdę.
-Shuichi musisz coś zjeść- powiedział. Ja spojrzałem na niego zmęczonym wzrokiem. Nie spałem dobrze od prawie tygodnia. Znaczy wogóle nie spałem. Cały czas siedziałem i wpatrywałem się w ścianę.
-N-Nie- powiedziałem.
-Przestań Shuichi! Nie zachowuj się jak Ouma! Musisz jeść inaczej umrzesz- powiedział.
-Chce umrzeć jeśli go nie będzie obok mnie- powiedziałem.
-Co ty zakochałeś się- spytał.
-Tak. Kocham go całym sercem. Oddałbym wszystko żeby on był szczęśliwy. Ale mimo tego, że ja robię wszystko co mogę. On cały czas próbuje. Krzywdzi się żeby być szczęśliwym. Ale on nawet nie wie jak ja przy tym cierpię. Można powiedzieć, że w podobnym stopniu do niego. Tylko on odczuwa ból fizyczny, a ja czuję jakby mi serce miało rozpaść się na kawałki- powiedziałem ledwo powstrzymując łzy.
-Jak się obudzi powiedz mu to. On potrzebuje miłości. Oczywiście nie zraź się jak cię odrzuci. Przecież to dla niego nowa sytuacja- powiedział.
-Jakby to było takie proste to bym już dawno mu to powiedział- powiedziałem.
-Co cię powstrzymuje- spytał.
-Boje się- powiedziałem. Wtedy usłyszeliśmy kaszel.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 319 słów.-Bajo~
CZYTASZ
Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|
FanfictionKokichi Ouma już od dłuższego czasu planuje zniknąć z tego świata. Po prostu nie chce już nikomu przeszkadzać. Wybrał dla niego najłatwiejszy sposób. Podcięcie sobie żył. Po przeproszeniu ich wszystkich udaje się do pokoju gdzie puszczają mu emocje...