35.

216 6 4
                                    

Pov. Shuichi Saihara

Nie musiał tego mówić. Nigdy nie pomyślał bym, że odrzucenie może tak boleć. Wiedziałem, że powie nie ale dlaczego teraz. Po prostu wyszłem. Zakryłem oczy czapką żeby nikt nie zauważył, że płaczę. Weszłem do swojego pokoju i nawet nie zamykając drzwi położyłem się na łóżku. Nie. Nie mogę się tak zachowywać. Nie mogę zachowywać się jak Ouma. Ale... On kłamał. Nagle się zerwałem i wybiegłem. To wszystko nie mogło być kłamstwem. Nie uwierzę dopóki nie zobaczę.

Pov. Kokichi Ouma

Siedziałem na podłodze czekając aż tu przybiegnie. On nie jest głupi. Napewno mi nie uwierzy. Po chwili wbiegł do pomieszczenia. Przywaliłem z całej siły w przycisk. Otworzą to tylko od zewnątrz. Czyli mam dużo czasu.

-Wiedziałem, że domyślisz się prawdy... Wiedziałem, że nie jesteś taki głupi- powiedziałem i wstałem.

-D-Dlaczego nas tu zamknąłeś- spytał.

-Muszę z tobą porozmawiać- powiedziałem.

-Usiądź sobie, bo to raczej krótko nie potrwa- powiedziałem. Usiadł obok mnie.

-Czy dalej mnie kochasz- spytałem.

-Nigdy nie przestanę- powiedział od razu. Jest pewny. Przeciwieństwo mnie.

-Jak bym powiedział tak skłamał bym... Jak powiem nie to też bym kłamał... Ja nie wiem co ja czuję... Bo nie czuję nic... Wszystkie moje uczucia jak tylko się pojawiają od razu są niszczone... Mój umysł nie chce żebym coś czuł... Dlatego się nie sprzeciwiam... Ale jako, że nie umiem powiedzieć czy coś do ciebie czuję... To muszę spróbować... Oczywiście to nie oznacza, że napewno cię pokocham... Serce nie sługa... Chuj wie czy posłucha- powiedziałem lekko się do niego uśmiechając. Jak na niego spojrzałem to zobaczyłem śmieszny widok. Był czerwony jak burak.

-N-Naprawdę- spytał wstrzymując łzy.

-Raz już chyba powiedziałem- krzyknąłem. On mnie przytulił chyba najmocniej jak potrafił. Oddałem uścisk dużo słabiej niż on, bo jednak mój brak siły jest dosyć widoczny.

-S-Shuichi! D-Dusisz- powiedziałem. On rozluźnił uścisk. Chyba nigdy nie widziałem go tak szczęśliwego. Wtedy z dupy drzwi się otworzyły.

-Oj... Chyba przeszkadzamy- powiedział Amami, który nie wyglądał na zadowolonego.

-Co tu się wogóle dzieje- spytała Mąki gotowa mnie zabić za to, że Shuichi płakał. Tylko ona nie wiedziała dlaczego on płacze. Złapał mnie za podbródek i... Pocałował mnie. Nigdy w życiu bym nie spodziewał się czegoś takiego po nim. Zrobiłem się czerwony nawet bardziej od niego. Ta chwila dłużyła mi się naprawdę mocno ale nie przeszkadzało mi to. Po chwili chyba ogarnął co zrobił i się ode mnie oderwał. Wyglądał tak komicznie. Roześmiałem się. Tym razem nie było to fałszywe. Poklepałem go po głowie i przytuliłem.

-Po tobie bym się tego nie spodziewał Saihara-chan- powiedziałem i uśmiechnąłem się szeroko. Nie wiem co to jest ale nie będę się tego pozbywał. Chyba naprawdę coś poczułem.
-----------------------------
Myślę, że to koniec ale może coś tu jeszcze dopiszę.
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuję za przeczytanie.
Łącznie z tym 463 słowa.

~Bajo~

Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz