30.

165 7 10
                                    

Pov. Kokichi Ouma

Leżałem i patrzyłem w sufit.

-Mam- krzyknąłem nagle chuj wie po co.

-Tylko muszę załatwić truciznę- powiedziałem.

-Umm... Tylko jak ja tam wejdę. Musiałbym się szybko ulotnić że stołówki. Ale przecież on cały czas mnie pilnuje. Nie ma szans, że ucieknę z moją kondycją. Zmęczę się po minucie biegu. A co dopiero prędkość. Jest ode mnie silniejszy i szybszy. Do tego Amami-chan. Ehh... No to mam przesrane. Nie dam rady z nimi wygrać. Ale w sumie... Kto powiedział, że potrzebuje prędkości do wygranej... Wystarczy zgrać odpowiednią kartą- powiedziałem i wstałem. Zakręciło mi się w głowie.

-Uhh... Chyba głodówka daje się we znaki... To dobrze- powiedziałem i wyszłem z pomieszczenia. Poszłem do pokoju Saihary. Zapukałem. Po chwili otworzył mi. Wyglądał jakby płakał. Nie żeby mnie to jakoś obchodziło. To nie mój problem.

-O-Ouma-kun- powiedział.

-To ja! Mam dla ciebie propozycję! Za dziesięć minut bądź w kasynie- powiedziałem.

-Dlaczego- spytał.

-Nudzi mi się, a nie będę grał sam na maszynach- powiedziałem.

-Planujesz coś prawda- spytał.

-Ja zawsze planuje- powiedziałem posyłając mu sztuczny uśmiech. Nie umiałem pokazać prawdziwego więc choć tyle zrobię.

-Pójdę... Ale nie rób nic głupiego- powiedział.

-Kiedy ostatnio zrobiłem coś głupiego. Wszystko co robię jest kurewsko mądre- powiedziałem i poszłem do kasyna. Usiadłem na krześle i spojrzałem na broń leżącą na blacie. Tak jak miałem w planach. Ruletka. Albo ja albo on. Wszystko jedno kto zginie. Albo zostanę skazany albo się zastrzelę. Męcząc się wziełem broń i zacząłem wyjmować część naboi.

-Japierdole! Co mi odjebało z tą ręką- spytałem zdenerwowany przez swoją głupotę. Po chwili mi się udało, a on wszedł do pomieszczenia.

-O część Saihara-chan- powiedziałem obracając broń w palcach.

-Nie baw się tym Ouma-kun... To niebezpieczne- powiedział.

-Nic co robię nie jest bezpieczne. Jeśli chcesz się ze mną zadawać to powinniśmy już dawno się przyzwyczaić- powiedziałem.
-----------------------------
Jak coś sory, że mam zjebane pomysły. Chodzi o jakikolwiek rozdział.
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuję za przeczytanie.
Łącznie z tym 331 słów.

~Bajo~

Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz