25.

211 10 3
                                    

Pov. Kokichi Ouma

Nie żyje Miu. Wszyscy pytają czemu mam rozwaloną głowę. Nawet nie odpowiadam. Nie mam na to siły. Chce tylko umrzeć. Teraz siedzę i czekam aż Shuichi mnie opatrzy.

-Znowu próbowałeś- spytał. Ja dalej nie odpowiadałem.

-Musisz w końcu zacząć mówić. Bez ciebie jest tu za cicho- powiedział. Ja popatrzyłem mu w oczy.

-Jak już mówię to i tak tylko o jednym- powiedziałem.

-Wiem. Ale po prostu lepiej to z siebie wyrzucić. To pomaga- powiedziałem. Mi pomoże tylko śmierć. Nie próbuj mnie oszukać. To ja jestem kłamcą. Nie masz że mną szans z umiejętnością kłamania.

-Koniec czasu, czas na rozprawę- krzyknął Monokuma. Ja wstałem z łóżka i zacząłem iść na miejsce.

|time skip|

-Ouma co ci się stało w rękę- spytał Kaito.

-Odciąłem- powiedziałem.

-Czemu- spytał.

-Zgadnij- powiedziałem i weszłem do windy.

|time skip|

Wszyscy dyskutują, a ja szukam błędów i tak dalej. Mam swoje podejrzenia. Kaede jest jako jedyna najbardziej broniona. Dlatego ją najbardziej obserwuje.

-Ouma masz jakieś podejrzenia- spytał Shuichi. Ja w końcu połączyłem fakty.

-Kaede...- powiedziałem w jej stronę.

-S-Słucham- spytała.

-To ty- powiedziałem.

-C-Co ty gadasz- krzyknęła.

-Prawdę- powiedziałem. Teraz mnie już nie obchodziło, że zaczęła mnie wyzywać od kłamców. Mam to gdzieś. Wiem, że jestem kłamcą. Ludzie mnie nienawidzą. Ale się nie dziwię. Jestem okropnym i niechcianym śmieciem. Powinienem zginąć. A nawet mam pewien pomysł.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 238 słów.

~Bajo~

Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz