Pov. Kokichi Ouma
-Jedyne co powoduje we mnie życie to obrzydzenie sobą. Więc po chuj mam żyć. Będę tylko powodował smutek, cierpienie. Ja chcę się tylko uwolnić od przeszłości. Więc przestańcie mnie powstrzymywać. Jak tylko usłyszałem o zabójczej grze. Od razu się zgodziłem licząc, że zostanę zabity. Albo, że zapomnę o osobach których nienawidzę. Zapomnę o tym śmieciu, który zrujnował mi życie. nie chcę go do chuja pamiętać. Przez niego codziennie użalałem się nad sobą. Przez niego zaczęłem ukrywać co czuje naprawdę. Przez to nie wiem co to szczęście. Dlatego tak bardzo chcę umrzeć. Jedynie tak uda mi się być szczęśliwy- wykrzyczałem. Poczułem, że dostałem w twarz. Otworzyłem zaciśnięte wcześniej oczy.
-Idioto mógłbyś w końcu ogarnąć dupę! Nie mam zamiaru męczyć się kiedy ty masz to totalnie w dupie! Jak mam ci pomóc jak ty za cholerę nie chcesz nawet spróbować przyjąć pomocy- Shuichi wykrzyczał mi w twarz.
-Czy tak okazujesz nienawiść- spytałem.
-Jak tak... To dobrze... Coraz lepiej... Niedługo już nikt mnie nie powstrzyma...- powiedziałem.
-Dawno nie dostałem w twarz... Zapomniałem jakie to uczucie... Jestem beznadziejny- powiedziałem. W końcu mnie puścili, a ja w końcu się wyprostowałem.
-Nie rozumiem dlaczego chcesz mi pomóc... Nie zasługuje na to... Umiem tylko być śmieciem... Więc nie opłaca się mi pomagać...- powiedziałem. Wyszłem z pomieszczenia. Szurając butami po podłodze szłem nawet nie wiedziałem gdzie. Ciekawe kim naprawdę jestem. Czy to co czuje jest prawdziwe? Czy to naprawdę prawdziwe dno? Czy mogę spaść jeszcze niżej? Jak tak. Podejmuje się tego.
-Świecie! Jak to jeszcze nie dno to zepchaj mnie jeszcze niżej! Nie mam nic do stracenia! Więc proszę nie pozwól im mnie zatrzymać w drodze w najgłębsze głębiny! To jedyna droga do szczęścia- wykrzyczałem ze śmiechem mając nadzieje, że chociaż jeden z bogów usłyszy moje słowa.
-Teraz tylko dalej w to brnąć...- powiedziałem. Złapałem się w miejscu w, którym powinno być serce.
-Mam nadzieję, że już nic nie popsuje mi planów...- powiedziałem i zacisnąłem palce na materiale.
-----------------------------
Siema ludzie
Dawno mnie tu nie było, prawda?
Nie mam za bardzo sensownego powodu oprócz nauki i braku pomysłów.
I tak przepraszam, że mnie dawno nie było.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Dziękuję za przeczytanie.
Łącznie z tym 365 słowa.~Bajo~
CZYTASZ
Saiouma |Czemu nie pozwolisz mi umrzeć?|
FanfictionKokichi Ouma już od dłuższego czasu planuje zniknąć z tego świata. Po prostu nie chce już nikomu przeszkadzać. Wybrał dla niego najłatwiejszy sposób. Podcięcie sobie żył. Po przeproszeniu ich wszystkich udaje się do pokoju gdzie puszczają mu emocje...