Rozdział 49

92 3 0
                                    

BILLIE

Stałam pod prysznicem już od dłuższego czasu. Chciałam, aby woda oczyściła nie tylko moje zmęczone ciało, ale też równie zmęczony umysł. Byłam wycieńczona; fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Marzyły mi się długie wakacje, najlepiej gdzieś w ciepłych krajach. Może Majorka albo jakaś Teneryfa, obojętnie, byle daleko stąd.

Stojąc pod strumieniem ciepłej wody myślałam o wszystkim, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch dni, a było tego sporo. Sprawa, która nadal najbardziej mnie męczyła, to stan zdrowia Jaspera. Starałam się wziąć słowa Jacques'a głęboko do serca, ale przychodziło mi to z trudnością. Tłumaczył mi, że to nie moja wina, że nic nie mogłam zrobić, ale przecież Jacques nie mógł tego wiedzieć. Absolutnie nikt nie mógł wiedzieć, co by się stało, gdybym tamtego cholernego dnia porozmawiała z Jasperem, zamiast wyganiać go z mieszkania. Lecz z drugiej strony, czy był sens, żeby dalej to roztrząsać? Mleko już się wylało.

Rea odwiedziła Jaspera w szpitalu jeszcze raz, następnego dnia po jego wypadku. Myślałam, że definitywnie zamknęła ten rozdział swojego życia, kiedy opuściła jego salę mówiąc, że już go nie kocha, ale najwyraźniej nie powiedziała mu jeszcze wszystkiego, co leżało jej na sercu. Jasper podobno zarzekał się, że nie wziął tych leków celowo, że to był zwykły wypadek, przypadkowe przedawkowanie. Niestety ani Rea ani lekarze mu nie wierzyli. Bez względu na to, jaka była prawda, Jasper został przeniesiony na oddział psychiatryczny na dalszą obserwację, a Rea poinformowała rodziców Jaspera o jego stanie zdrowia. Jasper podobno się wściekł, ale Rea zrobiła to w dobrej wierze, przynajmniej ja o tym wiedziałam. Od tej pory to rodzice mieli się nim zaopiekować, a Rea obiecała mi i sobie, że już nigdy nie odbierze od niego telefonu. Pewne sprawy lepiej jednak zostawić za sobą, aby móc ruszyć dalej.

Niestety Jasper oraz moje wyrzuty sumienia, to nie jedyna rzecz, która ostatnio nabałaganiła w mojej głowie. W piątkowe popołudnie, kiedy siedziałam w redakcji i próbowałam skupić się na tekście, który powinnam oddać jeszcze tego samego dnia, napisał do mnie Jacques. Poinformował mnie o pewnych artykułach, które tego ranka pojawiły się w sieci. Ostrzegł, że to gruba sprawa, co tylko dodatkowo mnie rozdrażniło. Cały czas żyłam wspomnieniami z poprzedniego wieczora, cały czas miałam przed oczyma nieprzytomnego Jaspera, a teraz jeszcze dodatkowo miałam się przejmować jakimiś kolejnymi, bzdurnymi plotkami o Jacques'u?

Prawda jednak okazała się być nieco inna.

„Jacques Chardin i Arielle „nie dogadują się najlepiej". Czy to koniec ich gorącego romansu?" – tak brzmiał nagłówek pierwszego z dwóch artykułów, które podlinkował mi Jacques. Początkowo pomyślałam, że to dobrze, nawet bardzo dobrze. Moja krew zaczęła pędzić jak szalona. Pobudzone krążenie sprawiło, że natychmiast zapomniałam o tym, że nie spałam przez pół nocy i ledwo co trzymałam się na nogach. Nie potrzebowałam mocnej kawy, aby się rozbudzić. Wystarczyło, że przeczytałam, że publiczny związek Jacques'a i Arielle zbliża się ku końcowi. To znaczyło, że wreszcie będziemy mogli się ujawnić, że Jacques będzie wolny. Przecież to najlepsza wiadomość, jaką mogłam usłyszeć. Dlaczego więc Jacques wydawał się przybity tą informacją?

A potem kliknęłam w drugi artykuł. O wiele gorszy, niż ten pierwszy. Ktoś przyłapał Arielle na całowaniu się z jakąś dziewczyną, zrobił im zdjęcia i sprzedał prasie. Fotografie nie były najlepszej jakości; kiepsko naświetlone i robione z daleka, jednak tych pięknych, rudych włosów Arielle nie dało się pomylić z żadnymi innymi. Dziennikarze prześcigali się w teoriach – czy Arielle naprawdę zdradziła Jacquesa? Czy w taki sposób odreagowywała kryzys w ich związku? A może ten związek to tylko zwykła przykrywka i tak naprawdę Arielle woli kobiety?

Cóż, mnie też to zszokowało, trudno to ukryć. Jacques nigdy nie wspominał o tym, jakoby Arielle miała nie być heteroseksualna. Oczywiście nie miał żadnego obowiązku mi o tym mówić, jednak prawdziwe pytanie brzmiało, czy w ogóle o tym wiedział.

Kawa w południe ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz