5.2

456 43 98
                                    

No siema

----------------------------------------------------------------------

-Może ci jednak w czymś pomóc? – zapytał Xiao odrywając wzrok od wyświetlacza telefonu.

-Jest w porządku... - odpowiedziałem próbując skupić się na zadaniu.

-Odkąd do ciebie przyszliśmy tylko raz na mnie spojrzałeś.

-Sam powiedziałeś, że muszę zająć się czymś innym.

-Nie koniecznie chodziło mi o naukę – chłopak podszedł bliżej biurka zamykając wszystkie znajdujące się na nim książki odkładając je na bok.

Xiao nie mówiąc mi nic o swoich planach wyciągnął mnie z mieszkania prowadząc mnie gdzieś za sobą.

-Gdzie idziemy? – zapytałem.

-Jest takie miejsce do którego zawsze chodziłem kiedy czułem się źle. Zabieram tam tylko wyjątkowe dla mnie osoby.

-Czyli... byłeś już tam z kimś? – zapytałem a chłopak pokręcił głową.

-Jesteś pierwszą osobą i zapewne też ostatnią.

Po jakiś czasie chodzenia znaleźliśmy się w lesie przy małym wodospadzie.

-Nawet nie wiedziałem, że u nas jest jakiś wodospad – powiedziałem zachwycając się pięknym widokiem.

-Cieszę się, że ci się podoba – powiedział Xiao siadając na wielkim głazie, z którego widok był jeszcze lepszy.

Usiadłem obok chłopaka opierając głowę o jego ramię. Zamknąłem oczy wsłuchując się w dźwięki natury przez większość czasu.

-Tak w zasadzie to chciałem jeszcze porozmawiać z tobą o jednej rzeczy.

-Hm? – mruknąłem.

-Czy... chciałbyś zostać moim chłopakiem? – po usłyszeniu chłopaka wyprostowałem się patrząc zszokowany na Xiao – Już od jakiegoś czasu można by powiedzieć, że zachowujemy się jak para więc...

Pocałowałem usta chłopaka tym samym mu przerywając.

-Czyli to oznacza tak?

Skinąłem głową po raz kolejny łącząc nasze usta.

Xiao odwzajemniając pocałunek przysunął mnie bliżej siebie pochylając się lekko do przodu, następnie zjeżdżając trochę niżej zasysając i przegryzając lekko moją skórę na szyi.

Czując wibracje w kieszeni bluzy wyciągnąłem z niej telefon odbierając połączenie od Lumine.

-Kiedy będziesz w domu, jest już trochę późno.

Całkowicie nie zauważyłem, że słońce już dawno zaczęło zachodzić.

-Niedługo będę wracał – powiedziałem i po pożegnaniu się z siostrą rozłączyłem się – Chciałbyś może zostać na noc?

-Chętnie, ale tym razem pomogę ci z tymi zadaniami do końca.

***

Po wróceniu do mieszkania zauważyłem, że Lumine siedzi z kimś na kanapie w salonie.

-Jean? – zapytałem tym samym zwracając na siebie uwagę.

-Znacie się? – zapytała Lumine wstając z miejsca.

Dziewczyna po zobaczeniu mojej malinki na szyi uśmiechnęła się w moją stronę.

-Tak... mieliśmy już okazję się spotkać – odpowiedziała Jean.

-O to świetnie! W każdym bądź razie Jean zostanie dzisiaj na noc.

-Xiao też dzisiaj zostanie... będziemy się uczyć. A z resztą nie będziemy wam już przeszkadzać – zaśmiałem się niezręcznie idąc z chłopakiem do pokoju.

-Co tutaj robi Jean?

-Nie mam pojęcia. Będę musiał jutro o tym powiedzieć Albedo – odpowiedziałem.

Resztę wieczoru razem z chłopakiem spędziliśmy siedząc w podręcznikach, kładąc się do łóżka dopiero o dość późnej godzinie.

Od razu wtuliłem się w Xiao chcąc, aby czas spędzony z nim się nie kończył.

***






Otworzyłem oczy widząc przed sobą Xiao, który po zobaczeniu mnie odetchnął z ulgą.

-Chyba mamy problem – powiedział.

Po chwili zauważyłem na niebie fajerwerki, które od razu mi się z czymś skojarzyły.

Gwałtownie wstałem z miejsca rozglądając się dookoła.

-To musi być sen – powiedziałem lekko spanikowanym głosem.

Ten sen wyglądał jednak zbyt realistycznie i coś mi w nim nie pasowało.

Słysząc dźwięk otwieranych drzwi na dach odwróciłem się w ich stronę widząc tam wszystkich oprócz Albedo.

-Jakim cudem się tutaj znaleźliśmy? – zaśmiała się niezręcznie Barbara.

Czyli to jednak nie jest sen.

-Wróciliśmy się do czasu, kiedy ostatni raz tutaj byliśmy – powiedziałem cicho zaczynając nad tym bardziej myśleć.

-Może Albedo chciał nam cos pokazać? – zapytała Xiangling.

-To by było bez sensu skoro odkręcił wszystko – odpowiedziałem.

-Może powinniśmy go znaleźć? – zaproponowała Yoimiya.

-Nie mam pojęcia co się stało... - odpowiedział załamany chłopak przechodząc przez próg drzwi.

-Jak to nie wiesz? – zapytał Xiao ze zdenerwowaniem w głosie.

-Miejsce w którym byłem ostatni raz jest zniszczone. Yamato pewnie coś z tym zrobił... Ale to chyba nie jest nasz najmniejszy problem. Kiedy wszystko naprawiałem, wszystkich w tamtym czasie przemienionych przywróciłem do normalnego życia.

-Czyli skoro wtedy byli przemienionymi a ty im oddałeś ich życie... - zaczęła Barbara.

-To znaczy, że dalej są przemienionymi, tylko tym razem dalej gdzieś chodzą po ulicach – dokończył Albedo po chwili dodając. – Spróbuje zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby to odkręcić, a wy postarajcie się bronić miasta.

-To wszystko dzieje się zbyt szybko – pomyślałem.

Wszyscy zaczęliśmy spoglądać na siebie przez jakiś czas.

-Roznieśmy ich – powiedziała Klee wracając z resztą do mieszkania po broń.

-Czyli jednak Klee i Lumine wszystko pamiętają? – zapytałem zatrzymując na chwilę albedo.

-Jest to... bardziej skomplikowane niż możesz sobie wyobrażać.

---------------------------------------------------------------

Co tam u was B)

pochwalcie sie kogo dostaliscie po wishowaniu 

btw kocham miec z wami interakcje kc was bardzo <3333333

Zombie // Xiao x Aether // OPISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz