Albedo Pov
-Zaczęło się dokładnie miesiąc przed tym jak wirus wymknął się spod kontroli – powiedziałem siadając obok Aethera.
***
-Mówiłem panu, że to nie będzie dobry pomysł – powiedziałem w trakcie zakładania kurtki na siebie.
-Nic nie rozumiesz Albedo. Będziemy mogli być dzięki temu sławni!
-Nie wynajdzie pan od tak leku na wszystkie choroby świata. Dodatkowo nie wszystko jest zrobione tak jak powinno – westchnąłem przewracając oczami.
-Zgłosiła się już jedna osoba to przetestowania leku.
-O jedną za dużo. W każdym bądź razie powinienem już iść – powiedziałem zabierając swoje rzeczy z szafki stojącej obok drzwi wejściowych.
Po wyjściu z budynku wróciłem do mieszkania, gdzie czekała już na mnie Klee.
-Przepraszam, że tak długo mi to zajęło – powiedziałem do siostry.
-Coraz częściej chodzisz do tego laboratorium... Miałeś iść tam tylko raz po jedną rzecz...
-Jakiś szaleniec zaczął tam pracować i muszę wszystko naprawiać po nim. Następnym razem obiecuję, że wrócę szybciej do domu i spędzimy razem czas dobrze?
-Skoro obiecujesz...
Późnym wieczorem po położeniu Klee do spania, wróciłem do swojego pokoju. Wyciągnąłem ze swojej torby teczkę, gdzie znajdowały się papiery związane z lekiem.
Kiedy zacząłem je czytać oraz dogłębnie analizować, zauważyłem coś niepasującego do reszty.
Od razu ubrałem się oraz wybiegłem z mieszkania ruszając w stronę laboratorium.
-Mam nadzieję, że ta osoba nie dostała jeszcze leku – pomyślałem zaczynając biec szybciej.
Wszedłem do budynku od razu kierując się w stronę piwnicy. Stanąłem przed drzwiami pomieszczenia szukając po kieszeniach klucza.
Po otworzeniu drzwi od razu w oczy rzuciła mi się osoba klęcząca nad panem Yamato. Dookoła rozlewała się krew, a samo pomieszczenie wyglądało, jakby przez nie przeszło tornado.
Kiedy kobieta się na mnie spojrzała, podniosła się i zaczęła biec w moją stronę. Od razu zamknąłem drzwi na klucz następnie podsuwając pod nie jakąś szafkę.
-Spóźniłem się... - szepnąłem cicho siadając na krześle znajdującym się na korytarzu.
Przez długi czas wpatrywałem się w drzwi, zastanawiając się co mógłbym jeszcze zrobić.
-W końcu i tak pewnie umrą z głodu któregoś dnia – pomyślałem wracając do domu.
***
-Codziennie chodziłem tam, żeby sprawdzić, czy drzwi są dalej zamknięte. Aż pewnego dnia zobaczyłem wiadomości o wirusie – westchnąłem. – Próbowałem to w tym czasie wszystko odkręcić.
-Czyli jakim cudem cofnęliśmy się w czasie i dosłownie nic się nie dzieje? – zapytał Aether.
-To nie do końca tak wygląda...
-W sensie?
-Większość ludzi zapomniała o tym co się wydarzyło. To czysty przypadek, że o tym pamiętamy.
-To znaczy, że Xiao albo Lumine mogą nic nie pamiętać?
-Mhm, dokładnie to powiedziałem. W każdym bądź razie skoro w zasadzie nie ma już przemienionych to powinniśmy się wszyscy zebrać. Muszę wam powiedzieć jeszcze kilka ważnych rzeczy – oznajmiłem odwracając się na chwilę. – Czy tam nie siedzi Xiao?
-Tak to on... - powiedział chłopak. – Mam nadzieję, że pamięta chociaż o mnie...
-Powinniśmy go zapytać?
-Widziałem jeszcze Yoimiyę – powiedział chłopak tym samym powstrzymując mnie przed wstaniem z miejsca.
-Tak?
-Powinniśmy najpierw do niej pójść. Kiedy rozmawialiśmy, mówiła, że nie jest stąd.
-W takim razie spotkajmy się tutaj jutro rano. Muszę pójść jeszcze w jedno miejsce.
Po pożegnaniu się z chłopakiem wyszedłem z kawiarni idąc w stronę laboratorium.
Po wejściu do budynku od razu zauważyłem przed sobą znajomą twarz.
-Chyba powinieneś mi powiedzieć co się stało.
-Nie ma problemu panie Yamato – powiedziałem.
Zacząłem opowiadać mężczyźnie o wszystkim co miało miejsce.
-Chyba powinniśmy wyrzucić ten lek – oznajmiłem pod koniec.
-Można go przecież jeszcze naprawić.
-Jeśli pan nie chce, żeby to wszystko zaczęło się od nowa. Lepiej będzie to wyrzucić.
-To będzie tylko kontynuacja tego wszystkiego. Nic się nie zacznie od nowa...
--------------------------------
wiem rozdzial jest dosc krotki ale jest to bardziej wstep do 2 czesci
CZYTASZ
Zombie // Xiao x Aether // OPIS
FanfictionTW!!! JEŚLI JESTEŚ OSOBĄ O SŁABYCH NERWACH, CZYTASZ TO TYLKO I WŁĄCZNIE NA SWOJĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (kiedyś tutaj będzie opis) W tym ff mogą pojawić się różne niesmaczne rzeczy np: krew, odcięte kończyny itp itd