rozdział 9

202 6 12
                                    

POV:Rudy pisarz
Myju myju, myje się w chvj gorącej wodzie, ale j3bac, że będę cały czerwony lol kocham się wymaczac w gorącej wodzie 🤩

Po około godzinie wyszedłem cały czerwony, zawinalem sobie reczniki (uznajmy, że wziął dwa 😔) na głowie, by mi włosy zakrywał, a drugi wokół pasa ehehe- i zacząłem myć zeby.

Po umyciu zebow, wytarlem się i ubrałem, włosy również wytarlem i zacząłem je czesać. Kūrwa jak są suche to są lepsze 😭😭 ale nie wziąłem suszarki sad, a wyglądam jak 💩 :')) dobra wyszedłem z tej łazienki zabierając ze sobą moje rzeczy i pobiegłem speedem do siebie, na szczęście już tam Toy'i nie było, więc odłożyłem rzeczy. Na ścianie UJRZALEM CHYBA 30 CM PAJAKA O BOZE, próbowałem zachować spokój, wziąłem klepkę i zacząłem w niego walić, ten pająk się ruszył... NIE ZASNE TAM I TAK NAWET JAK ON ZGINIE😭

Po kilku próbach zabicia pająka, w końcu mi się udało, ale i tak nie zamierzam tam spać. Zamknąłem okno i wyszedłem idąc do pokoju Toyi.
Wbieglem tam i KŪRWA ON ZNOWU GADAL Z TENMA. :') nie lubi mnie najwyraźniej.. ale i tak tam stalem czekajac, aż skonczy rozmawiać.

21:21

nadal tam kurwa stalem. W KONCU SKONCZYL GADAC WOW. Spojrzał na mnie, ja na niego, po czym spytał się mnie:

-hm? Co tam Akito?
-no bo u mnie był pająk, a ja go zabiłem, a nie zasne tam-
-ohh- odpowiedzial
-no i eeee mogę u ciebie czy coś?-szepnalem rumieniąc się delikatnie
-ale że jak?-powiedzial chłopak podnosząc jedna brew
-eeee na podłodze nawet- a od jutra będę tam -powiedzialem ciszej. Usiadłem na jego lozku- z kim gadałeś?
- a z tsukasa, a co? -zapytał się Toya. Ogarnęły mnie myśli, że woli jego i to przyjście by się spytać w ogóle nie miało sensu. Może zaprosił mnie tu, dlatego, że... Nie mam pomysłu. Albo mnie zaprosił i gdzieś tu przesiaduje Tsukasa.. nie wiem. Albo może chce mnie za kilka dni wygonić? Bo ich kontakt się polesza.. ehh.. po prostu pójdę do siebie i sprobuje o tym wszystkim zapomnieć.  Przez te myśli łzy nabierały mi się do oczu i ich nie zauważyłem.. ups..- Toya spojrzał na mnie, chyba pytając czy coś się stało. Nie zwracalem na to uwagi. Nagle j3blem do przodu kładąc głowę NA TOYI O CH0L3RA... SZYBKO WSTALEM I ZACZALEM PRZEPRASZAC, wstałem i wybiegłem z pokoju widząc kątem oka, że Toya za mną idzie.

Wbieglem to pokoju, szybko położyłem się na łóżku okrywając się kocem i chowając się jednoczesnie, usłyszałem głos Toy'i, mówiącego coś, odpowiedziałem mu ✨niczym✨. Chyba usiadł obok mnie, a ja wyjąłem głowę spod koca i popatrzyłem na niego:

-hm?

Nie odpowiedział mi, tylko mnie przytulił. Nie wiedziałem co zrobić więc po prostu wytarlem łzy i zaczął udawać, że zasnąłem 😀👍. Toya mnie położyl, wstał i wyszedł, chyba.. nie no wyszedł to na pewno zrobil. Więc wstalem, zamknąłem drzwi na klucz, usiadłem na łóżku i znowu mialem myśli, jaki ja to zazdrosny... Po prostu Toya woli tsukase (no zobaczymy rudy) bardziej niż mnie... No cóż. Po prostu jestem jakiś głupi. Trudno. Znowu nabrały mi się łzy do oczu. Za dużo zazdrości. Nie powinno mnie tu być.. ehh. Położyłem się i spróbowałem zapomnieć o tym wszystkim.

________________
530 słów
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam rozdział 😅
Lapcie pozdrowienia od autorki

Ps. Może coś jutro zrobię miłosnego (nie wiem jak to nazwać czy coś) jeśli coś wymysle ;)

AkitoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz