POV: rudy
Dobra wiec chyba na razie uciekłem od tych myśli. Postanowilem, że na zrelaksowanie sie, poczytam książkę. Chociaż nie lubię, a na wattpadzie nie poczytam bo telefon mi padł :'). Dobra wiec moze się spytam Toyi, czy ma jakieś książki. Wstalem, podeszlem do drzwi i je otworzyłem po czym wyszedłem idąc do salonu. Ujrzałem tam tsukase oraz Toye. Wyszedłem i stanąłem za ścianą by podsłuchać rozmowy:-noo Toyaaa to jest proste -odparl Tsukasa
-nie jest, nie jest😔- powiedział Toya
-jest, musisz nabrać sily i to zrobić. Bo zrobię to za ciebie -powiedzial uśmiechając się Tenma.- dobra to tak. Są dwie opcje, jak będzie on chciał coś sięgnąć, podchodzisz do niego z tyłu i mu to dajesz przytulając go, albo po prostu tak z zaskoczenia. Rozumiesz?
-mhm, to teraz czekamy na "ofiarę"Czy oni czekają na mnie? Czyli się myliłem o ich związek.. uff.. to niech sobie czekają hehe >:)
Stojąc sobie przy ścianie słyszałem, że oni o czymś gadali, lecz nie zwracałem na to uwagi. Usłyszałem, że tsukasa mówił, że idzie po mnie. Ups.. gdy usłyszałem kroki, szybko pobiegłem do pokoju. Wbiegłem szybko i wskoczyłem na lozko i czekalem, aż wejdzie. W końcu Tsukasa wszedł do pokoju i spojrzał na mnie:
-Toyaaa ciee wołaaa
Usłyszałem krzyk Toyi, że to nieprawda. Po czym Tsukasa dopowiedział:
-TOYA BO JA MUSZĘ JUZ JECHAC
Po czym wyszedł. Uff i wszedł Toya. Mam nadzieję, że nie będzie teraz tej poważnej rozmowy 🥲 usiadł na łóżku o spojrzal na mnie:
-wiec pora na poważną rozmo- nie dalem mu dokonczyc, bo spadłem z łóżka XD. Spojrzał na mnie ponownie. Wstałem i usiadłem
-wiec o czym chcesz porozmawiać?-odpowiedzialem mu
-a o niczym -usmiechnal się, po czym usiadł trochę bliżej mnie. Mam się go bać? Nie wiem 😀👍 popatrzyłem na niego, on na mnie, tylko się uśmiechnął, ciekawe.. również się uśmiechnalem. Nie wiem co on planuje, by nie było ciszy, zapytalem się go:
-moze pójdziemy na zakupy?
-mozna można -powiedzial Toya. Więc wstaliśmy, wziąłem pierwsze lepsze spodnie i je założyłem. Ogarnąłem włosy i szlem z nim w strone wyjścia. Wyszliśmy z domu.Idąc do centrum handlowego, zastanawiałem się o tej całej sytuacji. Nie wiem, co już myśleć, więc zacząłem myśleć o tym, co sobie kupię. ALE MAM PLAN!! Zrobię mu niespodzianke tak. Idealny plan. Tylko muszę to rozplanować... Więc tak, co mu kupić? Hmm.. to co lubi. Więc jakieś ciastka i książki. Toya powiedział, że idzie sobie jakieś ubrania kupic, więc odpowiedziałem, żebyśmy za godzinę przy fontannie się spotkali. Zgodził sie, po czym pobiegłem do biblioteki. Wszedłem tam i zaczalem szukać jakiś dość ciekawych książek. Wziąłem jakieś dwie, które wydawały się na ciekawe i na pewno się mu spodobają. Kupiłem je po czym schowałem je w reklamówkę i wybieglem. Pobiegłem jeszcze do cukierni i kupiłem ulubione ciastka Toyi. Po czym znowu wybiegłem.
POV:Toya
Idąc kupić sobie ubrania, popatrzyłem za siebie i zobaczyłem, że Akito biegnie do biblioteki. Przecież on nie lubi chyba czytac- podejrzane... dobra. Kupiłem sobie trochę ciuchów. Głównie bluzy. Wyszedłem idąc do jakiegoś sklepu. Mam plan, by zrobić pancake'sy na kolację. Wszedłem i kupiłem potrzebne rzeczy: mleko, mąkę, jajka, cukier, sól, proszek do pieczenia i olej. Wziąłem jeszcze trochę truskawek, ciastka czekoladowe, czekoladę i żelki. Zapłaciłem za nie i schowałem je do torby po czym wyszedłem ze sklepu. Poszedłem do kawiarni, by na spokojnie wypić sobie kawe. Wszedłem i zamówiłem odrazu placac. Usiadłem do wolnego stolika i wyjąłem telefon. Zacząłem przeglądać media.Po jakiś 5 minutach przyszedł kelner kładąc mi kawę. Wziąłem filiżankę i zacząłem pic. Trochę za słodka była, ale nie obchodziło mnie to. Ważne, że była smaczna. Jak to Akito mówi "smaczma" hehe. Wypiłem szybko kawe. Wstałem i skierowalem się do wyjścia. Wyszedłem wolnym krokiem i zacząłem się kierować do fontanny, bo szczerze, to co chciałem, to już kupiłem. Usiadłem na ławeczce, wyjąłem telefon i zacząłem przeglądać media.
POV:Akito
Chodziłem jeszcze tam po sklepach z zabawkami, szukając dla siebie jakiejś przytulanki :'). Znalazłem jakiegoś 2 metrowego miska. Dobra biorę >:) wziąłem go, zapłaciłem za niego i wybiegłem kierując się w stronę fontanny.Podeszlem do Toyi po czym krzyknąłem:
-patrz jaki duzyyy!
-noo, wracamy do domu?-spytal się
-mhmm -zaczalem biec w stronę domu. Toya za mną szedl.Weszliśmy do domu, pobiegłem do pokoju i wbieglem tam i rzuciłem pluszaka na łóżko, a rzeczy na biurko. Zdjalem spodnie, bo gorąco :') a jest godzina 20:00. Glodnyyy jestemmmmm ,wstałem i poszedłem do kuchni. Ujrzałem tam Toye który robi PANCAKE'SY:00 omg, wszedłem głębiej do kuchni i usiadłem na blacie, obok zlewu. Tu jest zawsze wygodnie, czyż nie? Spojrzałem na chłopaka robiącego papu (PAPU :D) zadowolenie 100% :D siedziałem i Toya dał mi pierwszego, zjadłem go ze smakiem, powiedziałem do niego z jedzeniem w buzi:
-mmm! Pyszne!
-to się ciesze -odpowiedzial smażąc je.Po usmażeniu usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy je jeść.
21:00
Powiedzialem do Toyi, że idę się polozyc. Odpowiedział mi, że tam "u mnie są pająki" :') znając mnie, uwierzyłem w to. Wstałem i poszedłem do salonu siadając na kanapie. Włączyłem telewizor i zacząłem oglądać kuchenne rewolucje. Toya usiadł obok mnie i ogladalismy.
POV:Toya
Po jakiejs godzinie ogladania, Akito zaczął gadać o tym, co dziś kupił. Bardzo ciekawe. Co chwilę mówił, że kupił pyszne ciastka i takie tam podobne. Ciastka powiada? Super. Spojrzał na mnie, ja na niego, uśmiechnalem się, on też, po czym po chwili nie kontrolując tego przytuliłem go. Nie wiedziałem co zrobiłem, zarumienilem się, na twarzy Akita, też było widac, że był czerwony. Uśmiechnalem się szeroko, po czym szepnąłem "słodko". Na co Akito zareagował większym zaczerwienieniem. Burak z niego. Przytuliłem go bardziej mówiąc specjalnie:-aww! Akito się rumienii!
-CO NIEPRAWDA -chlopak zareagowal dość głośnym krzykiem. Zaczalem chichotac, nadal mówiąc, że się rumieni. Kocham go wkurzac. Ogolnie chyba zaczynam coś do niego czuć.. nawet to uczucie wcześniej było. Nie wiem.. śmiałem się usmiechajac, lecz również rumieniac. Sam mi on odpowiedział patrząc na mnie.- SAM SIE RUMIENISZ BURAKU -powiedzial to również się smiejac. Śmieliśmy się tak, do póki nie zacząłem się dusić. Akito spytał się mnie, czy wszystko dobrze, odpowiedziałem, że tak. Słodko, nie powiem________________
1000 słów woow
W ogóle, przepraszam, że wcześniej wstalilam rozdział, ale to przez przypadek 😅😅
Pozdrawia autorka 🥰

CZYTASZ
Akitoya
Фанфикprzepraszam, za jakieś błędy, ale pierwszy raz pisze opowieść 😭 mam nadzieję że wam się spodoba