POV:rudyyy
-zyjesz? -zapytalem się go
-chyba -odpowiedzial Toya
-jak chyba?
-nie no, zyje -zasmial się
-to dobrze -mowiac to ziewnalem. Trochę zmęczony byłem, więc położyłem glowe na ramieniu Toyi i próbowałem zasnąć. Lecz co chwilę słyszałem "nie ma spaniaa" "pobudka" i podobne. Zamknąłem oczy i próbowałem to ignorować. Lecz no nie dało się😭, więc podnioslem głowę i spojrzałem na niego mówiąc "chce spać" po czym położyłem znowu głowę. Toya zaczął ciszej gadać o czymś bawiąc się moimi wlosami. Zarumienilem się ponownie, lecz delikatnie. Próbowałem zasnąć. Lecz nagle... NAGLE WBIL KŪRWA TSUKASA DRAC SIE "CAUGH IN 4K BITCHESSSS" MIALEM TOTALNEGO MADAFAKA WIEC UDAWALEM, ZE SPIE- TOYA MIAL TOTALNIE 😳 TAKA MINE. NIE WIEDZIALEM CO SIE DZIEJE-Gdy Tenma wyszedł, stało się trochę ciszej, przytuliłem się do Toyi i nadal próbowałem zasnąć. Po jakiś 15 minutach zasnąłem.
Następny dzień, 10:10
Obudziłem się. Spojrzałem na Toye, nie spał już. Oglądał telewizję. Ustawiłem się w takiej pozie, że leżałem głowa na kolanach Toyi. Zacząłem oglądać Ukrytą prawdę. Nawet ciekawe. Jakaś zdrada, bicie nie wiem. Nagle kūrwa reklama. I TO Z SHOPPE... wziąłem pilota i szybko przełączyłem kanał. Trudne sprawy... Ciekawe, zaczęliśmy oglądać, znowu jakieś zdrady, milosci, chūj wie co jeszcze. Nudy szczerze, deszcz padał. Nic ciekawego.
_______________
204 słowa
Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, nie miałam zbytnio czasu, tak jak dziś, dlatego rozdział jest krótki.. :((
Postaram się jutro lub pojutrze dłuższy napisać
Pozdrawia autorka

CZYTASZ
Akitoya
Fiksi Penggemarprzepraszam, za jakieś błędy, ale pierwszy raz pisze opowieść 😭 mam nadzieję że wam się spodoba