POV:Toya
-no ale jak zawsze mi nie wyszło -mruknal.
-nie no nawet dobry pomysł -zarumienilem się delikatnie.- pytanie mam Akito
-jakie jakie jakiee?? -zapytal zaciekawiony
-zagramy w detektywów? -powiedzialem - będziemy rozwiązywać zagadkę w kim się kochasz. Tylko zrobiłem to szybciej od ciebiee
-CZEKAJ CO- krzyknął zdziwiony.-to w takim razie wiesz to w kim?? I skąd wiedziałeś?
-tak, mówiłeś przez sen w kim, śpiewałes pod prysznicem o tej osobie, pisałeś o tej osobie wiersze, że niby cie nie kocha. To było wszystko o mnie. Akito... -przerwalem na chwilę swoją wymowę.- też cię kocham.-odwrocilem sie delikatnie rumieniac. Rudy był zszokowany. Podbiegł do mnie i mnie przytulił. W końcu spelnilem sen rudego. W końcu chłopak powiedział:
-chcesz iść ze mną scamowac dzieci w adopt me, kradnąc dzieci w brookhaven, uciekać przed oczyma w doors, obrabować kościoły, banki, sklepy i różne tam, ale przed tym zostać moim chłopakiem?-usmiechnal sie
-taakk! -przytulilem go. Również mnie przytulił, po chwili pocałowal mnie w policzek. Pogłaskałem go po głowie.__________________
164 słowa
Nie wiem co pisac :'))
Pozdrawia autorka 🥰

CZYTASZ
Akitoya
Fanfictionprzepraszam, za jakieś błędy, ale pierwszy raz pisze opowieść 😭 mam nadzieję że wam się spodoba