rozdział 21

169 5 29
                                    

POV:Toya again
Wracając do kuchni z Akitem, chłopak powiedział, że idzie na miasto. Dość dziwne, ale spytałem się go czy ma kasę. Odpowiedział, że coś ma i że wróci za godzine lub za max dwie. (Nie wierzcie rudemu) Uwierzyłem mu, po czym rudy wyszedł. Zostałem sam 😭 dosc przykre.. była godzina 18. Mam nadzieję, ze wroci około 20 czy coś.. martwię się o niego. (Mam plan co się stanie hehehee)

Cztery godziny minęły.. nadal go nie ma.. może coś mu się stało? Zacząłem do niego wydzwaniać, lecz nie dostałem odpowiedzi. Próbowałem też się dowiedzieć od Eny, lecz ona mowila, że też próbowała i nie mogła. Wstalem, założyłem buty i bluzę po czym wybiegłem go szukać.. a co jak go ktoś porwał? Nie moglem siebie dopuszczać do takich myśli.. biegałem po mieście szukając go. Nigdzie nie moglem go znaleźć. Trzymałem telefon w ręce nadal próbując się do niego dodzwonić. Żadnej odpowiedzi. Serio się martwiłem..

Dochodziła godzina 23, jedyne co mi przyszło na myśl, to bar. Ale rudy by nie pił, prawda? Ale zależy który, w mieście było z takich 5 (nie wiem więc podaje random liczbę...)

Po przejrzeniu 4 pobiegłem do piątego. Gdy tam wszedlem ujrzałem jakiś ludzi, wchodząc głębiej był tam Kagamine Len, co on tu robił?  Zacząłem się rozglądać, a obok blondyna ujrzałem... Akita? Czyżby Len go naciągnął na piwo? Byli pijani- i to bardzo- o cholera- podeszlem do nich, powiedziałem, że koniec imprezy i wracamy do domu. Blondyn zaprzeczył i odpowiedział, ze nigdzie nie idzie. Wziąłem ich dwójkę pod pachę (znaczy no tak, że nie pod tą pachę tylko no nie wiem jak to nazwać... :')   ) i wyszedłem z nimi. Przed barem postawiłem ich i wziąłem Len'a na plecy, a Akita tak przodem na ręce i zacząłem iść w stronę domu Len'a. Taka miałem nadzieję...

No idąc do Len'a musiałem iść z nimi jakieś 20 kilometrów.. wracałem z rudym, lecz on był teraz na plecach, nie wiem jak to nazwać. Szliśmy do domku. Znaczy bardziej ja szedlem- dobra, idąc do domku rudy zaczął gadać "cHoDzMy spIewAc iFuUdOudOU rAzEm sKarbIe" (nie pytajcie.. moje pomysły są kūrwa kreatywnosc 10/10 XSHD nie wnikac błagam..) czekaj.. czy on mnie "skarbie" nazwal?- dziwne.. zarumienilem się delikatnie i zacząłem biec, bo byliśmy coraz bliżej.

Wbiegłem do domu zamykając drzwi na klucz, postawiłem rudego i zdjalem sobie i mu buty. Zdjalem jeszcze sobie bluzę i rzuciłem ja do salonu na fotel. Daleko poleciala- ale trafiłem 😼 rudy pobiegł do swojego pokoju, poszedłem za nim, bo niewiadomo co on odwali. Lecz ten położył się na lozku, usiadłem obok niego, lecz no ten mnie przytulił i zasnął. Słodko. No nie mogłem nic innego zrobić więc położyłem się obok niego i go przytuliłem. Akito się zarumienił, tak samo jak ja. Rudy zaczął gadać przez sen o jego uczuciach.. do mnie?! Zarumieniłem się mocniej, słuchając tego. Chłopak przytulił mnie mocniej. Próbowałem nas przykryć kocem, na szczęście, udało mi się. Yippieeee :D. Rudy przestal gadać przez sen, szkoda, bo to było takie słodkie.. 🥰 słodki jest, lecz jak mu powiem to zacznie się drżeć. Życie ehehe.

_____________________
507 slooww
Dziś dwa rozdziały bo tak 🥰
Gdybym miała taką motywację codziennie wow
Pozdrawia autorka 🥰👍

AkitoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz