rozdział 38

86 4 3
                                    

Pov:Akito
Nagle się... Obudziłem?..

Spojrzałem na zegarek w telefonie - była godzina 22:22. Eny dawno nie było, bo bodajże pojechała do Mizuki czy tam Mafuyu. Bylem trochę głodny, więc wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni.

Wchodząc do kuchni, rozejrzałem się co mógłbym sobie zrobić do jedzenia. Postanowiłem, że zrobię ciasto w kubku. Wziąłem potrzebne rzeczy i zacząłem je robić.

Po skończeniu nagle zadzwonił dzwonek. Ponownie wstałem i poszedłem je odtworzyć.

Otworzyłem je z zamka i ujrzałem.. Toye? Co on o tej godzinie tu robi?..

-czesc Akito - przywitał się ze mną chłopak przytulając mnie.
-czesc skarbie -odpowiedzialem mu.- co tu robisz o tej godzinie?
-"KoNtRoLa RoDzIcIeLsKa" - zaśmiał się i położył swą rękę na mojej głowie. - nie no tak wpadłem by sprawdzić czy żyjesz. W szkole cię dziś nie było, a wcześniej nie mogłem przyjść.
-mhmm, wchodź do środka -wpuscilem go do domu. Szarooki po chwili zdjął buty oraz kurtkę. Wziąłem od niego nakrycie i je powiesiłem, po czym poszliśmy do kuchni. Spytałem się go:
-chcialbys się czegoś napić, bądź coś zjeść?
-niee, jadłem przed wyjściem -powiedzial bez zastanowienia. Usiadł bliżej mnie, bo czym mnie przytulił i wyszeptał cichutko:
-spac mi się chceeeee....
-no to chodz do mnie to się polozysz -wstalem i poszliśmy do mojego pokoju. Poscielilem mu tak ładnie łóżko i kazałem mu się położyć. Zrobił to, po czym usiadłem i go przykryłem kocem. Chłopak przytulil się do mojej ręki i natychmiastowo zasnął. Położyłem rękę na jego włosach i zacząłem się nimi bawić.

Następny dzien - 8:16

POV:Toya

Wybudzilem się ze snu. Spojrzałem na Akita, który nadal spał. Usiadłem, położyłem go i również się położyłem, lecz obok niego. Przytuliłem go i znów zasnąłem.

14:52

Obudził mnie mój dzwoniący telefon. Wziąłem go, odebrałem i powiedziałem do sluchawki zaspanym glosem:
-tak słucham..?
-Toya, gdzie ty jesteś?! Czemu cię w domu nie ma?! Jeśli w tej nie wrócisz do domu, masz karę na wychodzenie przez miesiąc! -zaczal krzyczec do telefonu mój ojciec.
-zaraz będę.. -rozlaczylem się po czym spojrzałem na rudowłosego.. wstałem, przykryłem go i pocalowalem w czoło. Szybkim krokiem wyszedłem z pokoju i domu.

Zacząłem biec szybkim tempem do swojego domu. Wbiegłem tam i ujrzałem go.. zaczął się na mnie wydzierac oraz zabrał mi telefon i powiedział, że również nie mam laptopa i mam iść do pokoju w tej chwili by się uczyć.. zacząłem mu wkręcać jakieś kłamstwa, by była jakaś wymówka, czemu mnie w domu nie było. Niestety, jeszcze bardziej na mnie nakrzyczał i oberwałem po policzku. (Dostałam dziś limitke małego Toyi 😄 (kc chiński serw 😍😍)) Poszedłem do mojego pokoju.. 

Usiadłem na łóżku, wziąłem pierwsza lepszą książkę i otworzyłem ja. Okazało się, że to była Fizyka.... Gorzej byc nie mogło. Zacząłem się jej uczyć.


----------------
447 słów chyba
Wracam z Akitoyka, bo moje życie znów zaczyna być nudne.
Ruikase, jak znajdę pomysł, to też znów zacznę ja pisać.
Życzę wam miłego dnia!!
Autorka 😄

AkitoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz