rozdział 12

176 4 3
                                    

POV:Toya
Spojrzałem na Akita, dokładnie na jego dlonie. Wziąłem jedna w swoje ręce i na nie patrzyłem. (Teraz hc będzie 😋) Mimo, że miał paznokcie obgryzione(?) i tak jego dłonie były piękne. Chłopak zauważając to, natychmiast szybko zabrał dłoń i schował za poduszka mówiąc cicho "nie". Zapytałem się go:

-chcesz o tym porozmawiać? Coś się dziej- znowu nie dokonczylem, bo Akito wstał i wyszedł. Nie wiem co mu się stało.

Wstałem i poszedłem za nim, on wszedł do pokoju i nie chciał mnie wpuścić, więc wbiłem z buta. Widać, że nie był zadowolony i kazał mi wyjść. Zaprzeczyłem. Usiadłem obok niego na lozku, Akito był zdenerwowany, ale i tak zostałem z nim. Objąłem go ramieniem, spojrzałem na niego i był delikatnie zarumieniony. Spojrzałem mu w oczy, on mi po czym się mnie spytał: (jak popełnię błąd w czymś to przepraszam, ale mnie to smieszy- to gowno z tt jest nwm czy dobrze przetłumaczone ALE MNIEJSZA XD)

-ej jak jest kukurydza po katonsku czy po jakimś tam nie wiem

Miałem wtf co- wziąłem telefon i przetłumaczyłem i wyszło "suk mai" czy coś (wiem, że jest inne chyba, albo mój tłumacz mnie nie lubi, nie bić jak będzie coś źle 😭). Po chwili mu odpowiedzialem:

-suk mai chy- nie dokonczylem :'(
-HAHA SUK MAI NUTS -krzyknal. Znając nie skumalem, ale po chwili już tak :')
-AKITO TY ZBŌKU -krzyknalem. Ten mi odpowiedział śmiechem. Szczerze, jego śmiech jest nawet słodki.. takie kjut 🥺 (odwala mi). Popatrzyłem na niego i dokończyłem moja wymowę.-ale ty tak na serio czy jak? -powiedzialem to dla jaj. Widać, że był zdziwiony
-mmm na serio -mial totalnego smirka(😏takie coś)  na twarzy.- nie no zartuj-nie dalem mu dokonczyc, bo zacząłem go laskowac.

Widać, że je miał, chociaż zawsze mówił "ha cieniasy ja nie mam laskotek". No nie wiem czy nie masz. Akito probowal powstrzymywać smiech, lecz to mu się nie udawało. Zaczął się tak drżeć, bym przestać, lecz tego nie zrobiłem. On złapał mnie jakos na ręce i jakimś cudem wylądowałem na nim. Zarumieniłem się dość mocno, rudy też, lecz mocniej. Znając jego, zepchnąłby mnie z łóżka i to zrobil- moje plecy😭. Usiadłem na podłodze i zacząłem udawać obrażonego. On wstał, usiadł obok mnie i położył swoją głowę na moim ramieniu. Słodko. Niespodziewanie pocalowa- HA NIE TYM RAZEM 🤗🤗🤗🤗🤗🤗 objąłem go ramieniem przytulając go jednocześnie. Również mnie przytulił, co było dosc dziwne.... Znaczy no nie wiem.

________________
404 słowa
Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału 😢 jutro napiszę obiecuje
Pozdrawia autorka

AkitoyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz