Akitoya

rozdział 2

POV:Akito
Nie ma jak to gotować bez umiejętności gotowania 😀👍 prawie spalając kuchnie- ups.. by się tylko Ena nie dowiedziala- ale mam plan :D zrobię ciasto w mikrofali, kreatywność 10/10 czyż nie? No to wziąłem kubek, mąkę, cukier, ciastka Oreo, jajko i mleko po czym zacząłem robić. Po 10 minutach włożyłem to do mikrofali i ustawiłem na 2 minuty. Ciekawe czy wybuchnie, myśląc o tym zaśmiałem się cicho. Mam nadzieję, że Ena nie wróci wcześniej, bo bym już nie zyl-

Po 2 minutach spojrzałem do mikrofali by zobaczyć moje "ciasto". Było gotowe, wyjąłem je:
-KVRWA GORACE AAAAAA

Szybko odłożyłem je na stół, wziąłem łyżeczkę i zacząłem jeść. Było nawet nawet dobre, nie powiem. Po zjedzeniu wziąłem naczynie i zacząłem je myć.

Po umyciu umylem ręce i nagle usłyszałem dzwonek do drzwi... Czyzby Ena już wróciła? Jest 23, no nie wiem, mówiła, że wróci na następny dzień. Mam nadzieję, że to nie ona. Zgasiłem światło w kuchni i pobiegłem do przedpokoju, by otworzyć drzwi. Otworzyłem je... A tam się okazal.. Toya? Co on o tej godzinie tu robi?:

-Hej Akito -przywital się chłopak
-czesc, co ty tu o tej godzinie robisz?-spytalem się go
-"KonTrOlA RoDzIcIElSkA" -odpowiedzial chlopak-tak naprawdę przyszedłem, by sprawdzić czy żyjesz
-ja bym nie żył?-zasmialem się-no nie wiem, bardziej bym kuchnie mógł spalić... Przy okazji, wchodź bo pewnie zimno jest czy cos.

Po wejściu chłopaka zamknąłem drzwi na klucz, by nikt się nie włamał, nie?😀
Poszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Głodny jestem :') dobra trudno może przezyje-

POV: Toya

Po jakiś 2 godzinach gadania zamykały mi się oczy, więc usiadłem opierając się o ścianę, prawie zasypiając, nagle poczułem na ramieniu coś... Duchy? No nie powiedziałbym, duchy nie istnieja, pft.
Spojrzalem, a tu śpiący już Akito. Aww.. znaczytoyaniemysltakprzeciezontwoichuczucnieodwzajemnia :'). By go nie budzic, przykryłem go tylko kocem. Zamknąłem oczy i zasnąłem.

________________
Nie umiem myśleć :')