Rozdział 16 - Zagadka (cz.1)

205 17 0
                                    

Maggie

Pięć dni później

Był niezbyt późny wieczór, a ja byłam sama w moim mieszkaniu, bo David poszedł na noc do pracy.

Nie lubiłam tego, że musiałam zostać sama w nocy, że pracował na takie zmiany, ale wiedziałam, że kochał swoja pracę, więc nie protestowałam.

We wtorek wstałam o świcie, poruszając się delikatnie, żeby go nie obudzić, kiedy David spał spokojnie w swoim łóżku i poszłam do łazienki.

Kiedy zrobiłam to, co musiałam zrobić i wracałam do niego, zobaczyłam, że leżał tam z otwartymi oczami, skierowanymi na mnie, kiedy szłam naga przez pokój poprzez cienie słabego światła rzucanego przez miasto za oknem i wyglądał na zachwyconego tym, co widział.

Po naszych aktywnościach nie ubrałam się ani na ten czas, kiedy mieliśmy spać ani po to, by przejść do łazienki, bo nie miałam w co się ubrać (wcześniej sypiałam w piżamach, których absolutnie nie chciałam pokazywać Davidowi), ale też nie czułam potrzeby okrywania się.

Czułam się z nim swobodnie.

Cieszyłam się, że podobał mu się widok.

Kiedy widziałam to gorące spojrzenie, mogłam uwierzyć, że naprawdę byłam piękna w jego oczach.

To mi wystarczało.

Nie potrzebowałam być ładna dla wszystkich, chciałam tylko podobać się jemu.

Wspięłam się na kolanach do łóżka obok niego, wsunęłam się pod kołdrę, pocałował mnie słodko i głęboko.

A potem wtuliłam się w jego bok tak, jak oboje lubiliśmy, więc sypialiśmy tak co noc i miałam nadzieję, że wrócimy do snu.

David miał jednak, najwidoczniej, coś, o czym myślał przez cały poprzedni dzień i musiał to ze mną przedyskutować.

Zaczął od tego, że długo głaskał moje włosy na boku i w tyle głowy i co jakiś czas wciągał powietrze do płuc, jakby chciał coś powiedzieć, a potem je wypuszczał z westchnieniem, a kiedy nie przestawał, wiedziałam, że coś go dręczyło.

Mimo tego, że chciałam spać, to i tak cieszyłam się, że chciał rozmawiać ze mną o czymś, cokolwiek by to nie było, więc podniosłam głowę, żeby zobaczyć jego oczy.

- David? - szepnęłam swoje pytanie i ponaglenie, żeby mi powiedział.

- Mała... - zaczął ostrożnym głosem, od którego się spięłam, po czym westchnął i kontynuował - skontaktował się ze mną major, który kierował oddziałem SWAT, który cię ratował w czasie porwania.

- Tak? - ponownie szepnęłam, zachęcając go do mówienia, kiedy przerwał, chociaż nie byłam pewna, czy mi się to spodoba.

- Zaoferował mi coś. Nie odrzuciłem jego oferty, bo chciałem o tym porozmawiać z tobą - David ciągnął powoli i nadal tym samym ostrożnym tonem - Chodzi o to, żebym pomagał jego ekipie w nagłych przypadkach, pracował dla SWAT, kiedy potrzebowaliby pomocy.

- Uhm - nadal nie wiedziałam, o co chodziło.

- Kiedy cię ratowali ich doświadczony snajper miał jakąś „awarię" - wyjaśnił David - ...i dlatego to ja strzeliłem.

Przerwał, nabrał powietrza do płuc i kontynuował:

- Zobaczyli, co umiem i proponują, żebym to robił dla nich.

- Ale ty... - zawahałam się z moim pytaniem-stwierdzeniem, bo pomyślałam o jego pracy w straży - pracujesz.

Wiedziałam, że lubił swoja pracę.

Maggie - Jesteś moja [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz