Chcecie trochę więcej Sonji i Benji'ego?
###
*****
David
David był zły na siebie o to, że dał się namówić na to spotkanie.
Nadal musieli pozostawać z Maggie w ukryciu, a to w obecności ich najbliższych przyjaciół nie byłoby łatwe ani dla niego, ani dla niej.
Tym bardziej dla niej, bo tak wiele przeszła i tak dużo miała na głowie.
Ale dał się namówić, bo cholernie tęsknił.
Chociaż David bardziej był sfrustrowany brakiem postępów w śledztwie, bo facet był nieuchwytny, a to oznaczało, że ta cudowna, krucha kobieta, jego kobieta, była w stałym niebezpieczeństwie.
Nie umiał nazwać swoich uczuć, ale to nie była tylko chęć zapewnienia jej bezpieczeństwa, pragnienie zapewnienia jej spokojnego życia, ale też po prostu chęć przebywania z nią w każdej chwili każdego dnia i pokazywania wszystkim, jaka była cudowna.
Kiedy zajechał do Evy i Jimmy'ego, było pięć minut przed umówionym czasem, ale nie zawahał się z opuszczeniem swojego Cherokee, po zaparkowaniu go na parkingu tuż przed wejściem na ich mały ganek, a potem od razu zadzwonił dzwonkiem do ich drzwi, Jimmy go wpuścił, David zdjął kurtkę w korytarzyku i przeszli obaj do salonu.
David zacisnął zęby, by nie wybuchnąć cholernym śmiechem na widok jaki tam zastał.
Cały dom był udekorowany na Gwiazdkę, nie tylko choinką w salonie i wiankiem na drzwiach wejściowych, ale trylionem lampek, rozwieszonych na poręczy schodów, gzymsie kominka i we wszystkich przejściach.
To było tak, jakby oboje starali się nadrobić Mattowi te wszystkie lata, kiedy młody nie miał prawdziwych Świąt.
Eva szalała w kuchni, raz tylko nerwowo wbiegając do salonu, by przywitać się z Davidem, rozkazując jednocześnie Mattowi, by przygotował stół w jadalni, który był już przygotowany, o czym Jimmy poinformował Davida półgłosem minutę później.
Kiedy pani tego domu była z powrotem przy garnkach, David dowiedział się od Jimmy'ego, że Alek i Sam wyjechali gdzieś do rodziny tego drugiego, więc ich nie będzie na tym pieprzonym obiedzie.
David rozmawiał wcześniej przez telefon z Benji'm, który nadal razem z nimi obserwował salon Maggie i poprosił go o przyprowadzenie jej, żeby nie szła sama przez parking i ulicę.
Nawet, jeśli Filip obserwował ja tego dnia, tak było bezpieczniej.
Benji miał wyjść z Soniją z ich mieszkania tak, żeby spotkać ją niby przypadkiem na galerii, co było do wykonania, skoro facet nadal miał podgląd na kamerki.
David cholernie nie lubił reporterów, bo bywali zwykle kurewsko wścibscy i zdobywali sławę w naprawdę chujowy sposób, nie bacząc na pieprzone szkody, jakie wyrządzali w życiu innych.
Benji różnił się od tamtych popierdolców.
Dzięki, kurwa, Chrystusowi.
David myślał o tym, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi, obaj z Jimmy'm się podnieśli i wiedział, że to oni, kiedy Eva wypadła z kuchni.
- David - rzuciła do niego, patrząc w jego stronę w taki sposób, że od razu wiedział, co jej chodziło po głowie - Zajmij się Maggie. Weź od niej płaszcz i wprowadź ją, dobrze?
Gówno.
Tego się obawiał.
Eva bawiła się w swatkę.
CZYTASZ
Maggie - Jesteś moja [18+]
RomanceDruga część serii Przyjaciele. Zawiera sceny erotyczne. Czy ex-marines ze złymi wspomnieniami i poraniona przez życie kobieta mogą być szczęśliwi? Czy pokonają nie tylko własne złe wspomnienia, ale również złego człowieka, który zagraża ich szczęści...