Siedziałam na kanapie i oglądałam serial. była godzina 17. Taty aktualnie nie było ponieważ pojechał na zakupy. Jestem dzisiaj umowiona z Kasią na kolację. Mam po nią przyjść o 18, więc mam jeszcze trochę czasu, żeby się wyszykować. Obecnie byłam ubrana tak jak dzisiaj rano, więc za niedługo będę musiała się przebrać. Po wyjściu ze szkoły, zaczęłam się źle czuć. Niewiem czym było to spowodowane, ale bardzo bolała mnie głowa. Mogłabym odwołać spodkanie z Kasią, ale boje się że gdy to zrobie, to pomyśli że nadal jestem na nią zła i dlatego tak przekładam spodkanie. Poszłam do kuchni i wyjęłam z szafki tabletki. Włożyłam jedna do ust i popiłam wodą. Uznałam że nie ma co tak siedzieć, więc postanowiłam się ubrać. Poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę. Miałam mało sukienek. Nie wiedziałam za bardzo co założyć, ale w końcu zdecydowałam się na czarną koszulę, oraz tego samego koloru spódniczkę. Wzięłam ubrania i zaniosłam je do łazienki. Odkręciłam zimną wodę i przemyłam nią twarz. Ból głowy nadal nie ustępował. A minęło już kilka minut. Tabletka którą wzięłam, zazwyczaj działa w moim przypadku bardzo szybko. Założyłam swoje ubrania i uczesałam włosy. Potem uznałam że zrobię sobie jeszcze makijaż. Postawiłam na raczej klasyczny. Po tych czynnościach byłam już gotowa. Wyszłam z łazienki i usiadłam na kanapie. Za 20 min miałam być pod domem Kasi. Uznałam że wyjdę trochę wcześniej i zrobię Kasi jakąś niespodziankę. Poszłam do przedpokoju. Założyłam buty, na wierzch założyłam czarny płaszcz. Wzięłam ze sobą jeszcze torebkę. Już miałam wychodzić, gdy nagle przed drzwiami znów złapał mnie ogromny ból w skroniach. Poszłam do kuchni i wyjęłam z szafki tabletki. Jeszcze raz połknęłam jedną. Dopiero wtedy sobie przypomniałam że może to być spowodowane wczorajszą imprezą i alkoholem. Znów poczułam fale bólu. Wpadłam na okropnie głupi pomysł. Otworzyłam pudełko i wyjęłam z niego jeszcze dwie tabletki, po czym je połknęłam. Było to bardzo nie odpowiedzialne zachowanie, zważając na to że rano przecież też brałam jedną. W dodatku te tabletki miały dosyć spora dawkę. Mam nadzieję że nic złego się nie stanie. Wyszłam z domu. Miałam jeszcze trochę czasu. Poszłam do samochodu i usiadłam za kierownicą. Włączyłam radio i ruszyłam. Po drodze do Kasi, zatrzymałam się w kwiaciarni. Weszłam do sklepu. Było już dosyć późno, więc myślałam że sklep już dawno jest zamknięty, a jednak udało mi się zdążyć. Podeszłam do kasy. Stała tam starsza pani.
- dobry wieczór. Chciałabym poprosić bukiet czerwonych róż.
- dobrze.
Kobieta uśmiechnęła się do mnie i poszła po bukiet. Gdy przyszła podała mi go.
- to będzie 80 zł.
Dałam kobiecie pieniądze i już miałam wychodzić, ale kobieta jeszcze chciała o coś zapytać.
- na randkę ?
- oo... Ym... Tak, można tak powiedzieć.
- oo no to ona musi mieć szczęście.
- skąd pani.. ?
- haha mam swoje sposoby.
Kobieta uśmiechnęła się do mnie.
- miłego wieczoru.
- miłego. Szczęścia wam życzę.
Powiedziała kobieta na odchodne.
Weszłam do samochodu. Bukiet położyłam na siedzeniu obok. Po chwili dojechałam już pod dom Kasi. Zignorowałam bol głowy i wyszłam z samochodu. Wzięłam ze sobą bukiet. Stanęłam pod drzwiami. Byłam równo o 18. Zadzwoniłam dzwonkiem. Na początku nikt nie owierał. Zadzwoniłam drugi raz. Tym razem Kasia mi otworzyła. Wyszła z domu i uśmiechnęła się do mnie. Wzięłam głęboki wdech. Kasia wyglądała nieziemsko. Miała na sobie czarną dopasowaną sukienkę z dosyć dużym dekoltem, na to miała założoną czarna skórzaną kurtkę. Włosy miała rozpuszczone i wyprostowane. Wyglądała naprawdę przepięknie. Po chwili jednak się opamiętałam. Wyjęłam zza pleców bukiet i podałam go Kasi. Kasia od razu mnie pocałowała, po czym przytuliła.
- Boże dziękuję ci bardzo, ale w zasadzie to z jakiej to okazji ?
- no niby żadnej, ale nie codziennie widuje się taka piękną kobietę.
Gdy to powiedziałam Kasia się zarumieniła.
- Emily, ty również przepięknie dzisiaj wygląsasz. ponownie pocałowałam Kasię. Po chwili złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do samochodu. Ja usiadłam zza kierownicą, a Kasia obok mnie. Włączyłam radio. Zanim zaczęłyśmy jechać oparłam się głową o kierownicę. Nie mogłam uwierzyć że akurat dzisiaj, musiała zacząć mnie boleć głowa.
- Kochanie ? wszystko ok ?
- tak, tak, tylko strasznie boli mnie głowa.
- oj... No to czemu mi o tym nie powiedziałaś ? Mogłyśmy to przełożyć na inny dzień.
- nie! Nawet tak nie mów ! Nic nie zepsuje naszego wieczoru.
Powiedziałam dumnie i ruszyłam. Postanowiłam że zabiorę Kasię do restauracji. Na drodze nie było prawie samochodów. Gdy jechałam tak z Kasią samochodem, czułam się wolna i bezpieczna. Poczułam że moje życie może jeszcze potoczy się inaczej. Spojrzała Kasi w oczy. Malowała się w nich radość. Uśmiechnęłam się do niej i podałam jej rękę. Kasia ją lekko uścisnęła. Po chwili w radiu zaczęła lecieć piosenka Ed'a sheerana "Perfect". Lepszej piosenki nie mogłam sobie wymarzyć. Blask latarni świecił na drogę.
- o jezuu, jak ja uwielbiam tą piosenkę !
Krzyknęła uradowana Kasia. Od razu podgłośniłam radio.
Słuchałam jak Kasia zaczęła śpiewać. Piękniejszej chwili nie mogłam sobie wymarzyć."Baby, I'm dancing in the dark
With you between my arms
Barefoot on the grass
Listening to our favourite song"Zaczęła refren Kasia po chwili również się pod niej przyłączyłam.
"When you said you looked a mess
I whispered underneath my breath
But you heard it
Darling, you look perfect tonight"Zaśpiewałyśmy już prawie całą piosenkę. Kasia cały czas trzymała mnie za rękę i patrzyła na mnie. Po chwili Kasia przestała śpiewać i pozwoliła mi zaśpiewać ostatnie wersy.
"I don't deserve this
You look perfect tonight"Gdy śpiewałam ten fragment, podkreśliłam zdanie " you look Perfect tonight". Na co Kasia cicho się zaśmiała.
Po chwili dojechałyśmy na miejsce. Wyszłam z samochodu i otwórzyłam Kasi drzwi.
- och cóż za dżentelmen haha.
- Madame.
Powiedziałam na żarty i pocałowałam jej dłoń. Złapałam Kasię za rękę i razem poszłyśmy do zarezerwowanego specjalnie dla nas stolika z numerem 13. Dla niektórych pechowy numer, ale dla mnie nie. Wierzyłam że ten wieczór może być idealny i jak dotąd tak było, ale niestety po chwili nie było już tak pięknie. Usiadłyśmy przy stoliku. Miałyśmy miejsce przy ścianie. Zdjęłam płaszcz i powiesiłam go na swoim krześle, to samo zrobila Kasia. Restauracja według mnie była idealna na randki. Był tam cudowny klimat. Na suficie były pozawieszane lampki. A na ścianach były piękne obrazy które dodawały temu miejscu uroku. Ogólnie restauracja była w ciemniejszych kolorach. Gównie przeważał tu ciemno zielony i jasny brązowy. Mieli tutaj bardzo fajne radio, zazwyczaj leciały to stare piosenki. Podniosłam menu. Kasia zrobiła to samo co ja. Postanowiłam zamówić sobie spaghetti bolognese i jakiś świerzno wyciskany sok do tego.
Siedziałyśmy tak chwilę i czekałyśmy na kelnera lub kelnerkę. Zaczęłyśmy w tym czasie rozmawiać. Na szczęście z Kasią miałyśmy bardzo dużo tematów do rozmów, więc nigdy w swoim towarzystwie się nie nudzimy. Akurat teraz weszłyśmy na temat szkoły i wycieczki do włoch. W pewnym momencie usłyszałam znajomy głos. Z tego co wyłapałam był to głos pani Oli. Od razu się spięłam. Co jeżeli zobaczyła by nas razem. Może przyszła tu z kimś na kolację. Rozejrzałam się, ale na szczęście jej nie zauważyłam. Może to już przez ten ból głowy.
- coś się stało Emily ? Źle się czujesz ?
- nie, nie wszystko ok.
Potem zaczęłyśmy od nowa prowadzić rozmowę. Po 15 min, wreszcie zjawił sie ktoś kto mógłby nas obsłużyć. Nie spojrzałam na tą osobę. Spojrzałam na Kasię. Patrzyła w stronę kelnerki lub kelnera. Wyglądała jakby zobaczyła ducha. Spojrzałam w tamtą stronę, ale od razu tego żałowałam.
- ooo witam ! Kogo ja tu widzę !
Nie wierzyłam własnym oczą. Myślałam że ten wieczór będzie idealny, ale niestety potem było już coraz gorzej.--------------------------------------------------------------
Hejka ! 🙃❤️
Jak tam końcówka wakacji ?
Ja nie mogę uwierzyć że za niecały tydzień już koniec 😳.
Ostatnio dużo się u mnie dzieje. Nie mam zabardzo weny. Więc wsumie dlatego w tamten piątek nie pojawił się rozdział. Chce was za to przeprosić. Myślę że od następnego piątku, rozdziały będą już regularnie. Chciałam wam jeszcze bardzo podziękować. Gdyby nie wy, napewno już dawno bym zaprzestała pisać. Jesteście cudowni, jeszcze raz wam wszystkim z całego serca dziękuje 💗!.
Miłego dnia/nocy ❤️🙃
CZYTASZ
2 minuty przed lekcją polskiego
RomanceHejka !! Jest to moja pierwsza książka, mam nadzieję że wam się spodoba, książka będzie opowiadać o 18 letniej Emily Smith, która uczęszcza do 3 klasy technikum pewnego dnia, jej wychowawczyni zachorowała a na jej miejsce wstąpiła 25 letnia Katar...