34. billie eilish

845 49 3
                                    

-kocham cię Emily, jeśli chcesz to to zrób...
mocniej przyłożyłam żyletkę do przedramienia. Próbowałam zignorować Kasię, ale było to trudniejsze niż myślałam. Lekko przejechałam po swojej ręce. Poczułam wtedy jak dłonie Kasi mocniej zacisnęły się na moich biodrach. Nie mogę tego zrobić, jak ona tu jest.
- wyjdź. Proszę.
- jeżeli sama zrobisz sobie krzywdę, ja zrobię to samo, ale sama na swojej ręce.
- Kasia proszę... Nie utrudniaj.
- poczekam, chyba że oddasz mi to.
Przez dłuższą chwilę biłam się z myślami, co powinnam zrobić. Uznałam że zrobię to kiedy indziej. Przecież nie mogę pozwolić aby coś się stało Kasi. Odrzuciłam żyletkę na podłogę. Kasia głośno odetchnęła. Lekko ją popchnęłam i wybiegłam z łazienki. Po co ja to jeszcze robię ? Już dawno powinno mnie tu nie być. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Miałam nadzieję że Kasia sobie pójdzie. Pobiegłam na kanapę do salonu. Wzięłam koc z szafy i Usiadłam. Dosłownie cała się w niego zawinęłam. Włączyłam telewizor. Jutro miała być wycieczka. Nikola i Kuba tam jadą ? Siedziałam i oglądałam jakiś głupkowaty program w telewizji. Usłyszałam huk. Spojrzałam szybko za okno. Zaczyna się burza. Super. Jeszcze bardziej opatuliłam się kocem. Po chwili do pokoju weszła Kasia. Z dwoma herbatami i moją bluzą w rękach. Napoje położyła na stoliku przed kanapą, a bluzę położyła obok mnie, po czym od razu tam usiadła.
- Emily ? Możesz mi wyjaśnić co się stało ? Tak szybko wybiegłaś.
- nie ważne nie musisz się martwić.
- nie muszę ? To dlaczego wybiegłaś z galerii z płaczem ? Wcześniej wydawałaś się być szczęśliwa. Chcę ci pomóc.
- spotkałam Nikolę i Kubę....
- kurwa ! To oni ci coś zrobili ?! Zabije ich jak tak !
- nie! Kasia spokojnie. Na początku zaczęli się że mnie nabijać jak to oni...
- i co potem zrobili ?!
Kasia wyglądała na bardzo zniecierpliwioną.
- powiedzieli żebym spojrzała w lustro, bo wyglądam jakbym ubrała na siebie szmatę do wycierania kurzu.
Powiedziałam to dosyć obojętnie.
- ja tak zareagowałam bo... Poprostu bardzo się cieszyłam z tej bluzy i według mnie jest piękna, ale najwidoczniej innym się nie podoba.
Lekko posmutniałam. Odwróciłam głowę. Poczułam jak Kasia przytula się do mnie i przy okazji okrywa się kocem.
- jeszcze pożałują. Nie przejmuj się nimi. Nie są tego warci. Według mnie pięknie wyglądasz w tej bluzie, a jak im się nie podoba to już ich problem. Kocham cię i nie pozwolę, aby ktoś cię tak skrzywdził. Więc dlatego poniosą tego konsekwencje. Jutro na wycieczce pożałują że w ogóle się na niej zjawili.
- Kasia, proszę nie rób im nic. Potem jeszcze coś mi zrobią.
Kasia nic nie powiedziała tylko mocniej zacisnęła usta.
- mogę zostać na noc ?
Kiwnęłam lekko głową. Nie miałam już na nic siły. Chciałam tylko iść się umyć i spać.
- Kasia mogę już iść się położyć.
- pewnie, przecież to jest twój dom.
Cicho się zaśmiałam. Gdy już się ogarnęłam, wyszłam z łazienki i poszłam się położyć. W czasie gdy Kasia poszła wsiąść prysznic, uznałam że trochę poczytam. Wybrałam jakąś losową książkę z pułki. Po kilku minutach przyszła Kasia. Położyła się obok mnie. Odłożyłam książkę na szafce obok łóżka.
Zgasiłam lampkę i przytuliłam Kasię. W takiej pozycji od razu usnęłyśmy.

*****
- Emily ! EMILY !  No kurde ! Wstawaj !
Spadłam z łóżka i uderzyłam się głową o jego oparcie.
- Ała! No wiesz ! Cudowne powitanie !
- no tak ! Będziesz miała powitanie, jak się spóźnimy na autokar !
- co?! A no tak ! To już dzisiaj ta wycieczka.
- no tak a ty nadal nie jesteś spakowana.
Zbiórka na szczęście jest na 11, a jest dopiero 7 więc na spokojnie zdążymy.
- Emily ja już zdążyłam pojechać po swoje rzeczy i się spakować, a ty co ? Śpisz nadal, no nie wierzę po prostu.
Kasia podeszła do mnie i pocałowała w usta, po czym podała mi rękę abym wstała.
- żyjesz ?
- tak, idę coś zjeść, ubiorę się i możemy się pakować.
W miarę szybko się ogarnęłam i byłam już gotowa. Włożyłam kanapkę do buzi i szybko pobiegłam do pokoju. Wyjęłam z szafy walizkę i dosyć dużą torbę. Po chwili miałam już wszystko spakowane. Wyjęłam jeszcze plecak i schowałam do niego jakieś przekąski na drogę. Byłyśmy już spakowane. Do wyjścia zostało nam jeszcze kilka godzin. Uznałyśmy że obejrzymy jakiś film. Opadłam znaczona na kanapę. Kasia została jeszcze na chwile w kuchni.
- Kasia ! Mam pytanie ! A czy będzie tam czas wolny ? I nie będzie nas nikt wtedy pilnował ?
- no myślę że chyba nie, ale z tego co wiem to ewentualnie jest tak szansa, że można przedłużyć wycieczkę o kilka dni i zostać tam na własny koszt. Potem wrócić już bez obecności nauczycieli. Uważam że to fajnie wymyślone.
- ooo no to spoko.
Przez chwilę przyszedł mi do głowy pomysł, aby poprosić o to Kasię, ale nie mam na to niestety odwagi. Już tyle mi dała, że nie mogę jej prosić jeszcze o to. Szczególnie że akurat 2 dni po tym, w Toskanii ma mieć koncert Billie Eilish. Jest to maja ulubiona piosenkarka. Uwielbiam słuchać jej piosenek. Według mnie twarzy ona muzykę  która cudownie ukazują moje uczucia. Szczególnie że z tego co wiem billie również nie miała idealnego życia. Ale to jest tylko głupie marzenie. Po chwili przyszła do mnie Kasia. Cały czas siedziała uśmiechnięta i wyglądała jakby chciała mi się o coś zapytać.
- coś się stało ?
- nie nic. Czemu pytasz ?
- a tak po prostu.
Uznałam że zignoruje to zachowanie. Włączyłyśmy jakiś pierwszy lepszy film. Był dosyć długi więc jak się skończył było już dosyć późno. Za godzinę miałyśmy mieć zbiórkę. Zrobiłam sobie jeszcze na szybko kanapkę z nutellą. Wzięłam ją do buzi i założyłam kurtkę. Było już dosyć zimno, więc wolałam nie ryzykować że się przeziębie. Miałyśmy już wychodzić, ale nagle zatrzymała mnie za rękę Kasia.
Odwróciłam się, aby na nią spojrzeć. Wyglądała jakby zaraz miała zacząć podskakiwać. Była bardzo zadowolona.
- zapomniałabym. Proszę.
Kasia podała mi dosyć dużą kopertę przewiązaną kokardką.
- co to? Wiesz że nic nie musiałaś mi kupować.
Otworzyłam kopertę. Gdy tylko zobaczyłam jej zawartość, o mało co nie upadłam na podłogę z wrażenia. Po chwili łzy spłynęły mi po policzkach. W kopercie były dwa bilety, na koncert Billie Eilish. Nie wiedziałam co powiedzieć. Podbiegłam do Kasi i ja z całej siły przytuliłam. Niewierze że ona kupiła mi bilety. Po chwili złączyłam razem nasze wargi.  Stałyśmy w takiej pozycji od czasu do czasu pogłębiając pocałunek.
- dziękuje.... To najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam.
- wiedziałam że ci się spodoba. Jakbyś się zastanawiała gdzie będziemy spać to mam gorszą wiadomość, ponieważ nie będzie to 5 gwiazdkowy hotel, a za to dom mojej cioci która mieszka we Włoszech, ale aktualnie wyjechała. Pozwoliła nam tam się zatrzymać, na kilka dni.
- dziekuje, dziekuje.... Kocham cię ! Zapowiada się cudowny wyjazd !

--------------------------------------------------------------
Hejka ! 🙃❤️
Tutaj taka niespodzianka.
Uznałam że zrobię wam taki "prezent"
Z okazji świąt Bożego Narodzenia i dlatego wrzucam jeszcze jeden rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba.
Miłego dnia/nocy 🙃❤️

2 minuty przed lekcją polskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz