Usłyszałam głośny huk. Szybko usiadłam na łóżku, przez co prawie z niego spadłam.
- Diana? Wszystko ok ?
Zapytałam dosyć zdezorientowana.
- tak, tak, strasznie cię przepraszam, nie chciałam cię obudzić.
Zaczęła się tłumaczyć Diana.
- po prostu chciałam się rozpakować i wypadły mi książki. Przepraszam.
Uśmiechnęłam się.
- spoko i tak już pewnie trzeba wstawać.
Odsunęłam kołdrę. Chciałam pójść do łazienki, ale przepomniałam sobie że mam na sobie koszulkę z krótkim rękawem. Spojrzałam na Diane. Była zajęta układaniem książek na półce. Wstałam szybko z łóżka.
- Emily, jakbyś chciała to mam jeszcze miejsce, więc możesz też sobie coś tu położyć...
Schowałam zdenerwowana ręce za plecami, ale Diana już pewnie je zobaczyła, ponieważ widocznie posmutniała. Chyba chciała coś powiedzieć, ale na szczęście z tego zrezygnowała. Jak dla mnie to lepiej. Bardzo nie lubię o tym opowiadać. Diana odwróciła się i wróciła do układania książek. Dziwne że wzięła ich aż tyle. Weszłam do łazienki. Umyłam zęby. Uczesałam włosy. Gdy byłam już gotowa, weszłam z powrotem do pokoju. Otworzyłam walizkę. Zaczęłam wyjmować z niej rzeczy. Ubrania poskładałam i włożyłam do szafy. Tak pochłonęła mnie ta czynność, że nawet zapomniałam o tym która jest godzina.
- Emily ? Idziesz ?
- gdzie...? Aaaa śniadanie ! Tak, tak przepraszam. Zapomniałam. Jak chcesz to już idź. Ja się jeszcze ubiorę i też idę.
- no jak chcesz.
Diana wyszła z pokoju i zamknęła drzwi.
Muszę się szybko ubrać, bo Kasia prawdopodobnie zacznie się niepotrzebnie martwić. Wybrałam czarne sportowe krótkie spodenki, czarną koszulkę i na to czarną bluzę z kapturem. Obstawiam że na dworze będzie z 30 °C a ja będę w czarnej za dużej, grubej bluzie. Chyba to niestety nie przejdzie. Wyszłam z pokoju. Szłam dosyć zamyślona. Po chwili wpadłam na kogoś. Na moje nieszczęście był to Kuba.
- uważaj jak chodzisz idiotko !
Krzyknął na mnie. Nie chciałam już się kłócić. Wsumie to była moja wina, powinnam bardziej uważać. Po prostu go wyminęłam i sobie poszłam. Odetchnęłam. Na szczęście nic mi nie zrobił. Weszłam do jadalni. Było to naprawdę spore pomieszczeniem. Były tam stoły ustawione w rzędach. Ogólnie z kolorów, tak jak w sypialniach panował tu biel, czerń i szary. Było tam naprawdę ładnie. Stoły były tak gdzieś dla max 8 osób bardzo fajne było również to że zamiast krzeseł były kanapy. Co prawda nie wszędzie, ale w większości. Zobaczyłam Dianę, Maćka i Kamila. Siedzieli oni przy stole tuż przy oknie. Niedaleko nas, a dokładniej 3 stoły przed nami siedziała Kasia. Tyle że te dwa stoły przed nami były puste, więc miałam idealny widok na Kasię. Podeszłam do stołu. Usiadłam przy oknie. Obok mnie siedziała Diana, a naprzeciw nas chłopaki. Odłożyłam swoje rzeczy, a dokładniej tylko telefon.
- to co idziemy coś sobie wziąć?
Przytaknęłam. Wszyscy razem podeszliśmy do bufetu. Było tam dosłownie wszystko. Od płatków z mlekiem po sery, pieczywo, warzywa. Chłopaki od razu rzucili się na płatki z mlekiem. Nie powiem też bardzo lubię je jeść, chociaż oni czasami zachowują się jak dzieci. Ja z Dianą, wybrałyśmy praktycznie to samo. Były to naleśniki z dżemem truskawkowym, polane czekoladą. Szczerze mówiąc, czułam się tam tak jakby ekskluzywnie. Nie zawsze je się przecież takie śniadanie. A naprawdę naleśniki były pięknie podane. Po skosie od nas siedział Kuba, Nikola i grupka ich przyjaciół. Niestety przechodziliśmy obok nich. Poczułam jak ktoś mnie popycha, przez co poślizgnęłam się. Nie zdążyłam złapać równowagi po czym po chwili leżałam na podłodze. Na szczęście jedzenie przetrwało.
- co ty do cholery robisz !
Krzyknął Maciek na Kubę.
- ja nic ! Sama się przecież przewróciła.
Zaśmiał się.
Podniosłam się z ziemi. Nie chciałam robić scen. Usłyszałam że ktoś nerwowo wstał z miejsca, przez co prawie przewrócił szklankę leżąca na stole.
- jest dopiero pierwszy dzień tutaj, a wy już potraficie się kłócić.
Spojrzałam na Kasię. Wyglądała na bardzo zdenerwowaną. Szczerze powiedziawszy nawet bałam się spojrzeć jej w oczy.
- po pierwsze, widziałam Kuba że to ty popchnąłeś Emily. Po drugie Maciek słownictwo, a po trzecie jeszcze raz Kuba wywiniesz jakiś numer to naprawdę będziesz musiał ponieść tego konsekwencje. Nie chcę żebyście na wyjeździe się kłócili.
Kasia spojrzała na mnie.
- nic ci nie jest ?
Zapytała z troską.
- nie, wszystko jest ok.
Podniosłam talerz z ziemi. Usiedliśmy na miejscu.
- Emily. Nie przejmuj się nimi.
Powiedziała Diana.
- nie, nie przejmuje się, jest ok.
Zaczęliśmy jeść. Cały czas czułam na sobie wzrok Kasi, jak i stolika na skos od nas. Starałam się nie zwracać na to uwagi. Po zjedzonym posiłku, pani od angielskiego wyszła na środek.
- proszę wszystkich o uwagę!
Jak już wszyscy zjedliście, możecie teraz iść do pokojów. Będziecie mieć 30 min odpoczynku, a potem pójdziemy na basen. Po basenie, mamy przewidziane wyjście na miasto. Możemy pochodzić i pozwiedzać, a potem jest również przewidziane pójście do restauracji na pizzę. Po tym wszystkim, wieczorem a dokładniej gdy się ściemni będzie ognisko. Po jadalni rozniosły się okrzyki radości. Lekko się zamyśliłam. Nie lubię tyle chodzić, a w dodatku chodzić na basen. Więc dużo nie skorzystam, muszę tylko coś wymyśleć, co zrobić z bliznami. Każdy zaczął zbierać swoje rzeczy i kierować się w stronę swojego pokoju. My również tak zrobiliśmy. Gdy Weszłyśmy do pokoju, rzuciłam się zrezygnowana na łóżko.
- Emily, wszystko ok ?
- tak... Po prostu nie to że marudzę, ale bardzo nie lubię tak intensywnego spędzania dnia. Wiem że przecież na tym polega ta wycieczka, ale nic na to niestety nie poradzę.
Diana chciała coś powiedzieć, ale przerwało jej to pukanie do drzwi.
- proszę !
Krzyknęłyśmy. Do pokoju weszła Kasia. Wyglądała na dosyć zmartwioną.
od razu gdy zamknęła drzwi, podbiegła do mnie.
- Emily.... Wszystko ok ? Nic ci się wtedy nie stało ? Tak się martwiłam. Jeżeli następnym razem oni znowu będą ci coś robić to ja...ja..
Przerwałam Kasi.
- spokojnie nic mi nie jest. Proszę nie rób z tym nic bo potem będzie tylko gorzej. Nie przejmuj się tym.
Kasia mocno mnie przytuliła.
Atmosfera w pokoju zrobiła się dosyć napięta, więc uznałam że spróbuję trochę rozluźnić Kasię.
- a więc jak wam się podoba hotel ?
Zapytałam. Może to śmieszne, ale nic innego nie potrafiłam wymyśleć.
- jest piękny ! Naprawdę. Kolory, pokoje, wystrój.
Powiedziała Kasia.
- Emily, mam pytanie... Czy dasz radę pójść dzisiaj na ten basen i na miasto ?
- niewiem.
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- niewiem czym mam zakryć blizny.
Sama siebie zdziwiłam tym że powiedziałam to w obecności Diany.
- czemu mi od razu nie powiedziałaś Emily ? Pomogła bym ci .
Tym razem odezwała się Diana.
- nie wiedziałam jak ci to powiedzieć, ja nie lubię o tym mówić.
Po chwili ciszy Kasia zaproponowała pewna rzecz.
- może założysz moje bransoletki ?
Mam ich kilka, są z gumy i są dosyć grube.
- dobry pomysł, ale chyba jednak odpada, bo blizn nie mam tylko na przedramieniu, ale i w niektórych innych miejscach, rozłożonych na całej powierzchni ręki.
- w tym wypadku już sama nie wiem.
Przyznała szczerze Kasia.
- a może nic nie zakładaj ?
- niby tak, ale nie chcę żeby ludzie to zobaczyli.
Kasia wyglądała na zrezygnowaną. Zapewne już nic nie umiała wymyśleć. Tym oto sposobem zakończyłyśmy ten temat. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę we trójkę. Kasia spojrzała na zegarek.
- ooo nieeeeee
- trzeba już się zbierać.
- jupiiiii !
Krzyknęła Diana.
- no co ? Uwielbiam basen
Zaśmiała się. Kasia razem z Dianą już poszły. Ja uznałam że chwilę jeszcze tu posiedzę. Po kilku minutach. Założyłam klapki i skierowałam się w stronę basenu. Basen był na zewnątrz. Powiem szczerze że był naprawdę duży. Dookoła niego były leżaki i ławki. Poszłam w stronę Diany i chłopaków. Oni obecnie się kąpali. Diana pokazała mi swój leżak. Wybrałam ten obok niej. Położyłam swoje rzeczy. Gdy tylko się oparłam poczułam fale gorąca przepływająca przez moje ciało. Było bardzo gorąco. Wsumie tak jak myślałam. Spojrzałam przed siebie. Kasia właśnie wychodziła z budynku. Miała na sobie kostium kąpielowy dwu częściowy, cały czarny, a na to miała zarzucony niebieski cienki materiał. Wyglądała obłędnie. Poczułam jak przyspieszył mi oddech. Boże dlaczego teraz. Kasia gdy mnie zobaczyła od razu wbiła we mnie spojrzenie. Usiadła na leżaku po drugiej stronie basenu. Spojrzała na mnie to samo Diana. Kasia obejrzała się czy nikt jej nie zobaczy, uniosła ręce tak jakby chciała zdjąć coś z siebie. I ponownie na mnie spojrzała. Od razu załapałam o co jej chodziło. Zasugerowała mi żebym zdjęła bluzę. Uznałam że nic lepszego nie wymyślę, a w przeciwnym razie chyba się tu ugotuje. Powoli zdjęłam ją z siebie. Odłożyłam ją obok, na jednym z wolnych leżaków. Po chwili poczułam spojrzenie większości basenu na sobie.--------------------------------------------------------------
Hejka ! ❤️🙃
Mam dla was małe ogłoszenie ✨
Jak mogliście już zauważyć, pojawiła się nowa okładka książki. Zrobiła ją dla mnie prohibited145. Bardzo mi się ona podoba. Naprawdę bardzo dziękuję ❤️
Ps. Możecie również zobaczyć jej profil. Uważam że naprawdę warto.
Miłego dnia/nocy 🙃❤️
CZYTASZ
2 minuty przed lekcją polskiego
RomanceHejka !! Jest to moja pierwsza książka, mam nadzieję że wam się spodoba, książka będzie opowiadać o 18 letniej Emily Smith, która uczęszcza do 3 klasy technikum pewnego dnia, jej wychowawczyni zachorowała a na jej miejsce wstąpiła 25 letnia Katar...