PROLOG

9.7K 298 47
                                    

*rozmowa telefoniczna*

- Liam? Tu Pearl, Louis znowu wyszedł i nie wraca. – zadzwoniłam do najlepszego przyjaciela mojego brata.

- Kiedy wyszedł?

- Jakieś 3 godziny temu.

- Dobra, poszukam go i każę wracać do domu.

- To musi się już skończyć, ile może to jeszcze trwać, minęło już pół roku.

- Nie wiem Pearl, ale postaram się, żeby skończyło się to już dzisiaj.

- Dzięki Liam, jesteś aniołem, że tak znosisz mojego głupiego brata.

- Ktoś musi, dobra idę po niego. – rozłączył się.

Martwiłam się o mojego starszego brata, Louis tyle przeszedł. Wychowuje mnie, swoją 16 letnią siostrę, a przede wszystkim swoją roczną córeczkę Ruby sam, po tym jak jej matka zostawiła go i ją pół roku temu, zostawiając kartkę z jednym zdaniem:

Nie mogę tak żyć, zostawiam ci ją, nie wrócę już, przepraszam - Ivy". 

Ruby jest naszym oczkiem w głowię, jest taka śliczna, słodka, a uśmiech z jej twarzy nigdy nie znika. Każdy mówi, że jest „cały tata", z czym się zgadzam, ta mała kruszynka to cały Louis. Zawsze, kiedy go nie ma ja i mój najlepszy przyjaciel Niall, się nią zajmujemy, tak jak teraz.

- Niall! Ty kutasie, zjadłeś mi całą czekoladę! Ciebie na minutę nie można zostawić z jedzeniem.

- Hahahaha, tak jak ciebie kochana i też cię kocham.

- Pff.


***

*Liam znalazł Louisa w barze*

- Louis?

- Czego chcesz Liam?

- Piłeś?

- Nie, nie piłem, choć chętnie bym to zrobił.

- Nie sądzisz, że najwyższy czas, żeby zostawić to za sobą i zacząć normalnie żyć? Masz małe dziecko Louis.

- Myślisz, że nie wiem, że mam dziecko? A myślisz, że dlaczego nie pije, tylko gapię się w ten cholerny blat całymi godzinami?

- Nie pomyślałeś, żeby w ogóle tu nie przychodzić? Louis ile możesz siedzieć załamany, bo cię Ivy zostawiła?

- Ja ją kochałem, nie rozumiesz?

- Rozumiem Louis, ale to już jest przesada, że ty każdego dnia wychodzisz z domu, zostawiasz swoją córeczkę pod opieką Pearl. Myślisz w ogóle o swoim dziecku?

- Ona jest dla mnie całym światem, więc mi kurwa nie mów, że o niej nie myślę!

- To rusz dupę i pokaż, jak o niej myślisz, jak ją kochasz i walczysz o jej szczęście. Wstań i zostaw cholerną Ivy za sobą i pokaż tym swojemu dziecku, że potrafisz być najlepszym ojcem jakiego może mieć.

- Nie wiem, czy potrafię Liam.

- Potrafisz Louis, wystarczy, że wykonasz krok do przodu. Zrób to dla Ruby Louis. Idź do domu i więcej tu nie wracaj.

- Dzięki stary, zawsze jak trzeba, to dajesz mi mocnego kopniaka w dupę i potrafisz przywołać do pionu.  Nie wiem, co bez ciebie bym zrobił.

- Od czego są przyjaciele, a teraz wstawaj i wracaj do domu.


***

- Pearl?! Pearl?! – zawołałem siostrę.

Nanny // L.T.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz