-Kocham Cię Will.
Przyciągnąłem go do siebie składając krótki pocałunek na jego ustach. Ostrożnie się od niego oddaliłem zabierając swoje dłonie z jego policzków. Chłopak podniósł palce przejeżdżając nimi po swoich wargach, jego zielone tęczówki wpatrywały się centralnie w moje oczy. Między nami zapanowała cisza, podczas której słyszałem jedynie bicie swojego serca i szybkie tętno odbijające się echem w moich uszach. Po chwili zdałem sobie sprawę, że na ten jeden krótki moment przestałem oddychać, powoli wciągnąłem powietrze chcąc przywrócić swój umysł do pracy.
Zamknąłem oczy nie mogąc pozbyć się głosu, który nakazywał mi pocałować go ponowie. Nie sądziłem, że tak bardzo będzie mi się to podobać. Musiałem go uciszyć i w końcu zmierzyć się z konsekwencjami swoich słów.
-Co to miało być? – jego ton wydawał się oburzony- Masz nierówno pod sufitem?
Chłopak zrobił kilka kroków do tył znacznie zwiększając dystans między nami. Dotknął ręką czoła tak jakby moje wyznanie wysadziło mu czaszkę od środka. Wszystkie moje długo powstrzymywane myśli w końcu zerwały się z więzów i spadły na mnie niczym niekontrolowana lawina. Strach mieszał się z wyrzutami sumienia, a wszystkie ukrywane wewnątrz duszy demony zaczęły przekrzykiwać się między sobą, wmawiając mi jak bardzo zawaliłem sprawę. Nie znam się na wyznawaniu miłości i jeśli zrobiłem coś nie tak nie wybaczę sobie tego do końca życia, które swoją drogą i tak pewnie nie potrwa zbyt długo zważając na to, że już mam ochotę zapaść się pod ziemię.
-Daj mi to wyjaśnić- zacząłem czując wzbierającą się panikę.
-Nie, to... to wszystko jest jakieś chore! Najpierw widzę na własne oczy jak jakaś dziewczyna nawala telekinezą z ręki, potem dostaję jakieś irracjonalne wyjaśnienie swojego dzieciństwa, a w chwili, gdy podejrzewam się za największego antagonistę waszego związku ty wyskakujesz mi z jakimś „kocham cię"?! Co jest z tobą nie tak?!
Nie musiał dodawać tego pytania. Przez nie poczułem się o wiele gorzej. Chłopak krzyczał chodząc dookoła pokoju, a ja dosłownie nie wiedziałem, co mam zrobić. Stałem ze spuszczoną głową, nerwowo drapiąc się po ramieniu niezdolny do jakiegokolwiek ruchu.
-Will...
-O nie! Jeszcze nie skończyłem! – przerwał mi podchodząc do mnie bliżej i podnosząc mój podbródek do góry, tak bym na niego popatrzył- Sytuacja jest chora, a ty kompletnie mi w niczym nie pomagasz. Myślałem, że mogę ci zaufać i naprawdę postawisz moją pamięć na nogi, a tymczasem kompletnie mieszasz mi w głowie. To, co robisz jest dziwne Mike! Nie wiem, jakie relację zaszły między nami wcześniej, ale jestem pewny, że w życiu nie byłbym zdolny, żeby wyznawać miłość chłopakowi swojej siostry! Kto tak w ogóle robi?! Okropne!
-Ale możesz łaskawie przestać na mnie krzyczeć? – wtrąciłem się w końcu – Pierwszy raz zdobyłem się na wyznanie miłości i spodziewałem się raczej jakiś oklasków, a nie wybuchu pretensji.
-Mogę dać ci medal z czekolady, jeżeli ma ci to poprawić humor, ale nie mam zamiaru odpowiadać na takie głupoty- tupnął nogą jak małe dziecko nie zmieniając swojej bojowej postawy.
Przegoniłem wzbierające się w kącikach oczu łzy.
Głupoty. Nazwał to głupotą.
Od zawsze byłem powściągliwy w wyrażaniu uczuć. Wchodząc w związek z El nie nastawiałem się na zbytnie fajerwerki. Wiedziałem, że nie będę mógł dać jej nawet połowę tego, czego oczekuję każda dziewczyna w jej wieku od swojej drugiej połówki. Chciałem żeby nasz związek był spokojny, miły i oparty na wzajemnej harmonii. Nie potrzebowałem zbędnych kłótni i ciągłych afer. Liczyłem, że miłość potrafi wejść w nasze życie spokojnym krokiem nie robiąc przy tym zbędnego zamieszania. Kurczowo trzymałem się nadziei, że Nastka będzie wyjątkowa i nie zafunduję mi żadnej huśtawki emocjonalnej. Zapewniając mi jedynie wygodną przykrywkę do normalnej przyszłości. Dopiero, gdy zaczęła bardziej poznawać świat zrozumiałem, że byłem w błędzie.
CZYTASZ
Zaufaj mi - Byler
FanficW niesprzyjających okolicznościach i w obliczu zagłady Will decyduję się na wyznanie swoich uczuć przyjacielowi. Nie wszystko jednak idzie po jego myśli. Zawiedziony brakiem szczęśliwego zakończenia postanawia dać sobie szansę z kimś nowym. Czy Mike...