Wtuliłem się w chłopaka czując się jak ostatnia sierota. Już dawno powinno mnie tutaj nie być. El dosłownie wyrzuciła mnie za drzwi dobitnie każąc się wynosić. Nie winie jej za tą gwałtowną reakcję. Sam ponoszę odpowiedzialność za naszą ostrą wymianę zdań, w końcu to ja nie potrafię przyznać się własnej dziewczynie jak ogromnym uczuciem ją darze. Czuję się jak ogromny nieudacznik. Wstyd miesza się z poczuciem winy tworząc wybuchową mieszankę, która nie pozwala mi opanować cieknących łez.
Przyszedłem za El do jej domu chcąc okazać jej swoje wsparcie. Chwilę leżałem obok tuląc ją do siebie, dopóki nie usnęła. Wtedy ostrożnie wyswobodziłem się z jej ramion, chcąc jak najszybciej zacząć poszukiwania porywaczy na własną rękę. Nie dawało mi to spokoju, że wszyscy przyjęli tak łagodną wersję o zwykłej pomyłce. Nawet Joyce, która była pierwszą największą panikarą w towarzystwie. Wszystkie swoje podejrzenia skierowałem oczywiście na Simona. Pojawił się nagle w lesie, praktycznie wskazując na miejsce położenia dziewczyny. No, może przesadzam. Chata była w odległości kilkunastu metrów od jaskini, jednak mój szósty zmysł naprawdę doszukiwał się w tym fakcie rozwiązania całej zagadki.
Oczywiście nie uzyskałem żadnej sensownej odpowiedzi. Chłopak wszystkiego się wyparł tłumacząc całe zajście zwykłym przypadkiem. Od zawsze miałem go za strasznego tchórza i kłamcę, więc nie mogłem tak po prostu zaufać mu na słowo, co do jego rodzinnego powiązania z Robin. Biegiem darłem do „Family Video" licząc po cichu na to, że dziewczyna wszystkiego się wyprze i będę mógł udowodnić jego kłamstwo. Wpadłem do środka jak burza ledwo łapiąc oddech. Moje gwałtowne wejście wytraciło kilka kaset z rąk Steve'a, który od razu musiał mnie upomnieć, że wchodzę jak do stodoły. Czasami zaczynam się o niego martwić. Zwłaszcza, gdy recytuje teksty mojej mamy. Ku mojemu niezadowoleniu Buckley potwierdziła słowa tego krętacza. Wspomniała jednak, iż nie miała pojęcia, że Simon poszedł pomagać w poszukiwaniach. Podkreśliła, że jej mama zajmowała się całą trójką, gdy byli dziećmi. Potem zaczęli wyjeżdżać razem z rodzicami i dobry kontakt się urwał. Nawet nie miała pojęcia, że znowu zjechali do Hawkins. Widząc podejrzane spojrzenie Harrington'a ( który od razu włączył się do naszej rozmowy) przysięgła, że nigdy nikomu nie wspominała o naszych przygodach z drugą stroną. Akurat jej byłem w stanie uwierzyć.
Wróciłem zupełnie z niczym. Przez drogę starałem przekonywać swoje ponure myśli do tego, że lepiej będzie uznać to za zwykły przypadek. Skoro Nastka odpowiedzialnie zareagowała spokojem i nie ujawniła swoich mocy mogła zmylić porywaczy, którzy zwyczajnie jej uwierzyli. Mocno naciągana historia, ale póki co najprostsza do zaakceptowania. Jedyne tajemnicza strzykawka ze środkiem paraliżującym wzbudzała niepokój. Na szczęście nie odebrało to jej zdolności. Drugi raz by tego nie przeżyła.
Odsuwając na bok wszystkie nieścisłości. Naprawdę cieszyłem się, że udało nam się tak szybko odnaleźć ją całą i zdrową.
Po moim małym śledztwie przyszedłem od razu do jej pokoju. Dziewczyna nie spała siedząc na łóżku ze wzrokiem wlepionym przed siebie. Usiadłem obok mocno ją obejmując i zapewniając, że już nic jej nie grozi i może czuć się bezpiecznie. Cały czas słuchała mnie odpowiadając półsłówkami na moją przemowę. Do pewnego momentu wszystko było normalne. Aż nie zadała tego pytania, które było dla mnie tak cholernie uciążliwe. No właśnie czasem wystarczy jedna sekunda pozbawiona znaków ostrzegawczych, by zburzyć dobrą chwilę. Życie nie zastanawia się, jakie konsekwencje przyniesie zburzenie twojego idealnego domku z kart. Najpierw wszystko psuje, a potem przyjmuję pozycję widza i z ciekawością obserwuję, którą obierzesz drogę. Poddasz się, czy będziesz starał się poskładać wszystko w całość?
Próbowałem sprowadzić wszystko na spokojne tory, ale ilekroć udawało mi się postawić jedną kartę, ogromny chłód wiatru ze strony dziewczyny skutecznie z powrotem spychał ją w dół. Błędne koło. Czasem męczyło mnie to, że kiedy przeżywała swoją osobistą tragedie nie kontrolowała tego, co mówi, wbijając mi świadomie małe szpilki prosto w serce.

CZYTASZ
Zaufaj mi - Byler
Hayran KurguW niesprzyjających okolicznościach i w obliczu zagłady Will decyduję się na wyznanie swoich uczuć przyjacielowi. Nie wszystko jednak idzie po jego myśli. Zawiedziony brakiem szczęśliwego zakończenia postanawia dać sobie szansę z kimś nowym. Czy Mike...