Rozdział 5

1.2K 44 0
                                    

Przyłożyłem dłoń do jego ust, z których wnętrza ciągle lała się krew. Zamoczyłem w niej palce i zacząłem cicho chichotać. Obok niego była już stworzona plama tego czerwonego płynu. Zanurzyłem w niej rękę. Po krótkiej chwili ją wyjąłem i przejechałem nią po znanej mi od dawna twarzy. Dopóki cała nie była pokryta krwią, nie przestawałem. Ostatkiem sił się na mnie popatrzył. - Widzisz co Ty robisz, dziwko? - Zaśmiałem się uroczo na te słowa. On umie mówić, pomimo swojego stanu. I jeszcze wykorzystuje ten moment na mówienie o mnie. Mam czuć się niezwykle zaszczycony? - Ładnie Panu w czerwonym~ W krwistoczerwonym~ - Nie chodziliśmy do szkoły. Nie umieliśmy zbytnio wiele. Ale nie mogłem się powstrzymać od tego niewinnego komplementu. Wstałem i popatrzyłem się na Oliviera, który stał jak wryty. Popatrzyłem na swoje dłonie. Umazane ludzką krwią. Potem uniosłem wzrok na mężczyznę i jeszcze obróciłem się za siebie, gdzie leżał ten nieprzytomny sadysta. Ja nie panowałem nad sobą. Nie byłem świadomy tego, co zrobiłem. Moje oczy stały się puste. Czemu cieszyłem się z czyjejś śmierci? Po raz kolejny się popłakałem. Ale mój szloch był o wiele głośniejszy. Jestem bezradny. Nie kontroluję nad swoimi poczynaniami. Co jeśli ja komuś przez to coś zrobię? Olivier chciał do mnie podejść. - Nie podchodź! Bo Tobie też coś się stanie! Aster nie chce robić krzywdy! - Wykrzyczałem, zdzierając sobie gardło. Podniosłem szklaną butelkę, którą przypadkowo zobaczyłem. Rozbiłem ją o kant drewnianego biurka i wziąłem w dłonie najostrzejszy kawałek. Nie myślałem już racjonalnie. Zatraciłem się. Podwinąłem rękaw mojego sweterka i podłożyłem owy przedmiot do jak najbardziej ukrwionej żyły na nadgarstku. - Nie rób tego, Aster! Proszę, odłóż to! - Te słowa odbijały się po ścianach tego pokoju. Miał bardzo donośny i dominujący głos, który nie znosił sprzeciwu. Przycisnąłem szkło mocniej i po chwili krew zaczęła mozolnie spływać w dół mojej ręki. To było kojące. Jednak rana była bardzo płytka. Trzeba było ją pogłębić, a moje oczy błyszczały jak kotku na widok mleka.       

Tak więc jak obiecałem, mam kolejną część. Trochę późno, ale musiałem iść na korki z matmy, więc czynniki zewnętrze mnie zatrzymały xD. Jeszcze muszę się nauczyć historii sztuki na egzaminy i nooo waaah... Ale nie mam zamiaru pozostawiać tej książki i doprowadzę ją do końca. A potem napiszę nową. I tak cały czas xD
Buziaczki, pianeczki, ily <3
~Kornel~ 

I feel love... I'm lovedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz