New Year Chapter

489 24 16
                                    

Szczęśliwego nowego roku, pianeczki, zostawcie gwiazdeczki jeśli możecie <3

Kolejny nadchodzący rok, kolejne wyjście do znajomych Oliviera. Kiedy tylko się o tym dowiedziałem, załamałem się. Nie, że nie lubiłem jego znajomych, ale nie przepadam aż tak bardzo za towarzystwem ludzi. - Kochanie, proszę, nie załamuj się jeszcze. - Pogłaskał mnie po głowie i pocałował w kark. - Chwila. Jeszcze? - Obróciłem się i założyłem ręce. Delikatnie pacnąłem klatkę piersiową mężczyzny i udałem się do sypialni. Położyłem się na łóżku i przytuliłem do siebie poduszkę. Jest pieprzona dwunasta w południe, a ja już mam dość. Nie mam ochoty na wychodzenie gdzieś. Po krótkiej chwili Olivier zapukał do drzwi i wszedł z przepraszającą miną na twarzy. - Przepraszam, Aster, nie chciałem. - Usiadł koło mnie i pocałował czule w usta. - Nie gniewam się, więc nie musisz przepraszać. - Zaśmiałem się krótko i wtuliłem w mężczyznę. - Chodzi mi o to, że nie chcę nigdzie iść… - Wymamrotałem, siadając na kolanach Oliviera. - Aw, chcesz zostać w domu i się poprzytulać? - Kiwnąłem głową i mruknąłem na uczucie sporej dłoni na moich plecach. - Jesteś uroczy, kochanie. Więc postanowione, nigdzie nie jedziemy. - Mężczyzna wziął telefon i napisał do znajomych, że nas nie będzie, po czym powrócił do tulenia mnie. Troszkę źle się poczułem, jak egoista. Jeśli Olivier chciał gdzieś iść, powinien to zrobić. Miałem wrażenie, że go trochę uwięziłem w domu. - Powinieneś tam iść. - Wypłakałem cicho. Było mi naprawdę przykro. Zawsze słuchał tylko moich wyborów, a swoje miał gdzieś. W ogóle nie brał pod uwagę swoich decyzji. Mimo iż dominacja od niego wręcz pała i nie raz doświadczyłem tego na własnej skórze, to jeśli chodzi o takie rzeczy jak ta, to zawsze dostosowuje się do mnie. - Kochanie? Czemu płaczesz? Nie chcę robić tego, czego Ty nie lubisz, a wiem, że nie czujesz się dobrze, kiedy jest za dużo ludzi, więc Cię nie namawiam. Chcę zostać z Tobą, nie zależy mi na jakiś wypadach do znajomych, a na Tobie. To Ciebie kocham najbardziej i to z Tobą chcę spędzić całe życie. Więc nie płaczemy, shhh. - Mężczyzna objął mnie mocno i pocałował w usta. Moje łzy spłynęły wolno na dłonie Oliviera. Ten jednak nie zwrócił na to uwagi, tylko uśmiechnął się do mnie i wziął na ręce. - Co robisz? - Zszokowany zapytałem i owinąłem mężczyznę nogami wokół pasa. - Zabieram Cię do salonu i mam zamiar spędzić z Tobą dzień, a to co będziemy robić zależy od Ciebie. - Wyszeptał mi do ucha i cmoknął w policzek. - Czyli co mam przez to rozumieć? - Przeniosłem dłonie na jego kark i popatrzyłem głęboko w jego hipnotyzujące oczy. - Mówiłem, że lepiej czas spędzę z Tobą. - Kiwnąłem rozbawiony głową i znowu wtuliłem się w Oliviera, będąc już o wiele weselszym. - Wiesz, kochanie… Jak już tak siedzimy na sofie… A Ty jesteś na moich kolanach… - Moje policzki pokryły się intensywną czerwienią. Mężczyzna tylko zmierzwił mi włosy i zsunął moje spodnie. Potem zaczął wsadzać we mnie powoli palce. Jęknąłem cicho na to uczucie i schowałem głowę w zagłębienie jego szyi. - Nie musisz się przede mną chować. Już widziałem każdą twoją twarzyczkę i każda jest równie śliczna. - Wyszeptał koło moich warg, a zaraz po tym je czule i namiętnie pocałował. Czułem się przy nim tak bardzo doceniany, aż czasem za bardzo. Widziałem jak przez mgłę, a gdy Olivier wsadził we mnie jednym ruchem jego penisa, lekko podrapałem jego plecy i łzy mimowolnie spłynęły po moich policzkach, które i tak mężczyzna wytarł. Niedługo zajęło nam obu dojście, ale to było za mało czułości. Zatrzymały nas dopiero głośne fajerwerki, oczywiście, że robiliśmy przerwy, bo inaczej byłbym wręcz rozerwany od środka, ale żaden z nas nie zwracał uwagi na czas. Olivier wyjął z lodu szampana i nalał do dwóch lampek. Podał mi jedną i pocałował mocno i długo w usta. - Kocham Cię, Aster. Nie wiem, ile razy już Ci to mówiłem, ale to są moje ulubione słowa i będę je powtarzał cały czas. - Nie mogłem powstrzymać płaczu. Czemu to tak na mnie działa? - Też Cię kocham. Bardzo. Cieszę się, że tutaj jestem. - Złapałem twarz mężczyzny w dłonie i pocałowałem czule. - Szczęśliwego nowego roku, kochanie. - Powiedzieliśmy pomiędzy pocałunkami sobie nawzajem, w tym samym momencie.

Mam dla Was kolejny specjalny rozdział, który napisałem już wcześniej. Mam telefon tylko na pół godziny, więc jeśli są jakieś błędy to bardzo przepraszam. Niestety jestem na pewnego rodzaju "odwyku" i na terapii i kilka innych czynników sprawiło, że jestem gdzie jestem. Ale pojutrze już wracam do domu, więc chyba nie jest aż tak źle. Pomimo wszystko, życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku, spełnienia marzeń <3
Buziaczki, pianeczki, ily <3
~Kornel~

I feel love... I'm lovedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz