Rozdział 6

1.1K 47 0
                                    

Chciałem poczuć ostrze jeszcze raz. Ale Olivier wyrwał mi je z dłoni, samemu lekko kalecząc się w palce. Nie wytrzymując, wybuchłem płaczem. Mężczyzna wyrzucił w kąt szkło i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. Wtuliłem się w niego, zaciągając jego zapachem. Był mocny i intensywny, ale przyjemny. - Kochanie, wszystko już w porządku? - Zapytał po jakiś dziesięciu minutach tulenia. Pokręciłem niepewnie głową, na co ten wziął mnie w objęcia i podniósł. Skierował się w kierunku czarnego, sportowego samochodu. Usadowił mnie na miejscu pasażera z przodu, po czym sam usiadł na miejscu kierowcy. Przerwał ciszę, wycofując z parkingu. - Kochanie, powiedz mi, ile masz lat? - Rzeczywiście. Nic o mnie nie wie. - Aster ma piętnaście lat, proszę Pana. - Cichutko powiedziałem, skupiając się na swoich kolanach. Zaraz. Przecież dalej mam brudne dłonie i przedramię. Nie chcę niczego ubrudzić. - Jest dobrze, kochanie. Umyjemy się jak będziemy już w domku. I wracając do wieku. Ja mam dwadzieścia trzy lata. - Powiedział, śmiejąc się przy tym praktycznie bezdźwięcznie. Na miejsce dojechaliśmy dość szybko. Znów wziął mnie na ręce i ruszył ku wielkiemu domowi. Po otwarciu drzwi wejściowych, zaprowadził mnie do salonu. Powiedział również, żebym sobie usiadł. Więc posłusznie zająłem miejsce obok kanapy, na drewnianych, jasnych panelach. Nie zdążyłem jednak nawet dobrze się ułożyć, bo wciągnął mnie na swoje kolana i zaczął uspokajająco głaskać po włosach. Pomrukiwałem w jego szyję, oddając się. Olivier natomiast myślał o moim zachowaniu. Różnie ze mną było. Z pozoru nieśmiały, a tu proszę. Nie boi się czyjejś krwi, dotyka jej i okalecza samego siebie. To nie było proste zadanie. Mieć piętnastolatka w domu. A zwłaszcza, jeśli ma dodatkowo traumy, był wykorzystywany seksualnie oraz ma problemy i zaburzenia psycho-nerwowe. Ale to wszystko było spowodowane konkretnym wydarzeniom, rzeczom. A on postanowił to zmienić. Postanowił usunąć te okropne wspomnienia i zastąpić je sobą. Tak, sobą. Może dać mi szczęście. 

Jest i kolejny rozdziaaał. Bardzo entuzjastycznieee. Jak już wspominałem, za niedługo halloween iii mam zamiar zrobić taki mini maraton? Tak, chyba tak to nazwę. Więc w poniedziałek można się spodziewać kilku chapter'ów o różnej tematyce. Mam już parę napisanych, uuum na chemii pisałem. I na wosie. Jeszcze mój genialny Damian (czytaj Danonek xD, {też Cię kocham mwah}) powiedział mi, że w sumie nic o mnie nie wiecie i nie mam psychy odpowiedzieć na Wasze pytania, jeśli jakiekolwiek w ogóle xD. Także jeśli chcecie się mnie o coś zapytać, to możecie śmiało napisać w komentarzu i zrobię osobną część na to. Mam nadzieję, że serio macie jakieś pytania, bo w sumie to tylko dodaję tu rozdziały, a chciałbym jakąś malutką odskocznię i coś innego.
Buziaczki, pianeczki ily <3
~Kornel~

I feel love... I'm lovedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz