Rozdział 22

390 37 14
                                    

Przepraszam Was, pianeczki, za tak dużą przerwę, ale niestety nie miałem ostatnio naprawdę czasu zbytnio... Następny rozdział dodam jak będzie tu 30 gwiazdekkk <3

-Aster też kocha. - Wyszeptałem, patrząc głęboko w oczy mężczyzny. To wszystko działo się zdecydowanie za szybko, ale pomimo tego czułem, że tak właśnie jest najlepiej. Można by powiedzieć, że rozumieliśmy się w tym momencie bez słów. Wtuliłem się w Oliviera, a łzy spływały po moich policzkach. To były łzy szczęścia. Mężczyzna głaskał moje włosy i przyciągał do siebie bliżej. Pocałował czubek mojej głowy. - Co teraz chciałbyś zrobić, kochanie? - Posłałem pytające spojrzenie. - Miałem na myśli Naszą relację. - Zaśmiał się cicho, a ja dostałem głuchego oświecenia. Nigdy nie byłem w żadnym związku, co utrudniało mi decyzję jeszcze bardziej. Zastanawiałem się jakiś czas, ale zrezygnowany, westchnąłem. - Mam rozumieć, że nie wiesz, na czym stoimy, prawda? - Kiwnąłem głową i zatopiłem twarz w dłoniach. - To nie jest nic złego, Aster. Ja mam pewien pomysł, ale to wymaga Twojej zgody i w pewnym sensie już o tym rozmawialiśmy. - Czekałem na dalszy ciąg monologu Oliviera. Co on mógł wymyślić? Choć chwila… On coś kiedyś mówił o byciu małym. - Chciałbym być z Tobą w relacji DDlb. Zgadzasz się? Oczywiście zaczniemy od małych kroków. Myślę, że regresja wieku będzie dla Ciebie w pewnym sensie dobrą terapią. Takie cofnięcie się do lat, które Ci odebrano. - To brzmiało niezwykle dobrze i przekonująco. Trudno mi będzie udawać małe dziecko, ale żyje się tylko raz i mogę tego spróbować. Raczej mi to nie zaszkodzi. - Aster chce spróbować. - Z zapewne wielkimi rumieńcami powiedziałem. Dostałem w zamian czuły uśmiech i buziaka. - Kochanie, znasz zasady? - Są jakieś? Nie spodziewałem się tego, ale no cóż. Potrząsnąłem głową z przerażeniem. - Nie masz się czego bać, kochanie. - Mężczyzna usadził mnie na swoich kolanach i zaczął delikatnie bujać, abym się uspokoił. - Shhh, to naprawdę nie jest nic strasznego. Jesteś bardzo grzecznym chłopcem, Aster. - Poczerwieniałem i schowałem głowę w zagłębienie szyi Oliviera. Oplotłem rękami jego kark i powoli stres się ze mnie ulatniał. Podobało mi się nazywanie go tatusiem i być, jak on to nazywał, maluszkiem. Myślałem jeszcze chwilę o tych kwestiach. A skończyło się to na tym, że zasnąłem w objęciach mojego chło-... Hm,... No właśnie… . Kogo?

Ileż to czasu mnie tu nie było...? Kilka miesięcy, włącznie ze świętami... Chciałbym Wam życzyć więc spóźnionego szczęśliwego nowego roku i wesołych świąt! Mam nadzieję, że ktoś o tej książce jeszcze pamięta hahah.
Buziaczki, pianeczki, ily <3
~Kornel~

I feel love... I'm lovedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz