Rozdział 8

446 34 7
                                    

Melissa wyszła z skrzydła szpitalnego. Na dworze robiło się już ciemno, a Melissa była zmęczona całym dniem. Przemknęła obok Hesty, której towarzyszył Blaise Zabini. Melissa ruszyła przez siebie. Wzrok miała wlepiony w ziemię. Poprawiła ciążącą jej na ramieniu torbę czując jak na kogoś wpada. Zakołysała się, o mało co nie upadając na podłogę.

- Przepraszam - wymamrotała w tym samym momencie co osoba, na którą wpadła.

- Nie widziałam cię - powidziała odsuwając się od Harry'ego.

Harry stał na przeciwko niej z zdziwioną miną. W ręce trzymał miotłe i był cały przemoczony przez deszcz. Nie ukrywał, że wolałby już wrócić do dormitorium, bo jego ciało już sztywnieje z zimna.

- Jesteś cały mokry - powiedziała  wyciągając różdżkę.

- Tak wyszło - powidział cicho pociągając nosem.

Rzuciła na Harry'ego zaklęcie suszące, a później rozgrzewające. Harry poczuł przyjemne ciepło, a jego ubranie już nie kleiło się do niego. Melissa z powtórek schowała różdżkę i znowu poprawiła torbę na ramieniu.

- Dzięki - wymamrotał, a Melissa uśmiechnęła się lekko - Ja już... ten - odchrząknął - muszę iść.

- Do zobaczenia, Harry - powidziała ruszając w swoją stronę.

Dlaczego nie potrafił się przy niej wysłowić. Wystarczyło, że spojrzał na nią i już zapominał jak używa się języka. Zaczynało go to niepokoić. Nie chciał tak reagować. Nie rozumiał o co mu chodzi. Przy Hermionie i Kai pamiętał jak się rozmawia, a przy niej zapominał o najmniejszych czynnościach.

***

Pierwsze spotkanie Gwardii Dumbledore'a odbyło się w pokoju życzeń. Melissa nigdy tam nie była. Nie miała nawet pojęcia, że istnieje coś takiego jak pokój życzeń. Zaczęli od prostych zaklęć takich jak expelliarmus. Melissa była razem s Sharą w parze. Melissa wyciągnęła rękę z różdżką przed siebie.

- Expelliarmus! - krzyknęła, a różdżka Shary wypadła z dłoni.

- Dałabyś mi trochę się popisać - powiedziała Shara, kiedy po raz kolejny Melissa wytrąciła różdżkę z dłoni rudowłosej - Harry cię obserwuje - dodała szeptem, a Melissa spojrzała w stronę Harry'ego, który natychmiast odwrócił wzrok, a Melissa mogła przysiądź, że Harry się zarumienił.

- To koniec na dziś - powiedział Harry, a wśród uczniów wydały się dzięki niezadowolenia - Byliście naprawdę świetni.

Melissa razem z Sharą ruszyła w stronę wyjścia. Przed nimi szedł Fred Weasley, który obejmował jedną ręką swoją dziewczynę.

- Melissa - usłyszała za sobą. Odwróciła się. Za nią stał Harry Potter, który wyglądał jakby chciał coś powiedzieć.

- To ja już sobie pójdę - powiedziała Sharą, a Melissa nawet nie zdążyła jej zatrzymać, bo już poszła. Harry podszedł do niej.

- No.. - zaczął - Chciałem ci powiedzieć, że naprawdę świetnie ci szło - powiedział, a Melissa zarumieniła się lekko.

- Harry, idziesz? - zawołał go Ron.

- Do zobaczenia na następnym spotkaniu - powiedział i poszedł za Ronem.

Melissie zrobiło się naprawdę miło, słysząc takie słowa od Harry'ego.
Wróciła do pokoju wspólnego puchonów, a na wejściu od razu wpadła na Zandera.

- Gdzie byłaś? Szukałem cię - zapytał ciągnąć Melisse na kanapie.

- Byłam zajęta - powiedziała poprawiając włosy.

- Zajęta?

- Tak - powiedziała - Musiałam się uczyć - Zander kiwnął głową, ale Melissa widziała, że jej nie wierzy.

Harry wszedł do dormitorium, w którym był tylko Ron. Usiadł na łóżku. Myślał o Melissie. Sam nie wiedział co go podkusiło, żeby do niej podejść. Znowu miał uczucie, że nie da rady się nawet odezwać. Miał wrażenie, że coraz częściej wpada na Melisse.

- Ta Melissa dobra jest, nie? - zaczął Ron - Sam jej to chyba powiedziałeś - dodał z lekkim uśmiechem, a Harry przewrócił oczami.

- No dobra była - powiedział.

- Kaia powiedziała, że jakoś dziwnie się zachowujesz przy niej - powiedział Ron - I gapiłeś się na nią na spotkaniu.

- Na nikogo się nie gapiłeś - powiedział - Rozmawiałem z nią z dwa razy w życiu. Zajmij się lepiej Sharą. Spędzasz z nią dużo czasu.

- Lubię ją - powiedział Ron kładąc się w łóżku - Jest zabawna.

* * *

Melissa siedziała w bibliotece, a obok niej siedział Zander, który nie ukrywał, że się nudzi. Melissa pisała wypracowanie na eliksiry, a ciągle westchnięcia Zandera ją rozpraszały.

- Nie musisz tu siedzieć - powiedziała w końcu, a Zander dziwnie na nią spojrzał. Od rana była zirytowana, a Zander nawet nie fatygował się, żeby poprawić jej humor.

- Posiedzę z tobą - powiedział opierając się na dłoni.

- Nudzisz się - powiedziała.

- Po prostu się pospiesz, Melissa - powiedział.

Melissa nie zamierzała się spieszyć. Chciała dostać za wypracowanie dobrą ocenę i nie chciała zawalić sobie wypracowania, tylko dlatego, że Zander jest niecierpliwy. Melissa odgarnęła włosy z twarzy i zaczęła wertować książkę szukając potrzebnych informacji.

- Mógłbyś mi przynieść książkę? - zapytała. Podała mu tytuł, a on wstał z krzesła i zaczął szukać książki.

W końcu Melissa poczuła chwilę spokoju i mogła całkowicie skupić się na pisaniu wypracowania. Zander w końcu wrócił i podał jej książkę. Z biegiem czasu Zander zaczął coraz bardziej pośpieszać dziewczynę, a ona starała się zachować spokój. Nie chciała zbędnych kłótni, więc nic nie mówiła. Skończyła wypracowanie i Zander w końcu wyciągnął ją z biblioteki.

Puchoński Idealizm | Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz