Melissa czuła się dziwnie siedząc w jednej klasie z Zanderem. Jej wzrok ciągle uciekał w jego stroje, a kiedy tylko Zander spojrzał w jej, odwracała szybko wzrok. Sama nie wiedziała dlaczego tak dziwnie się czuje. Wiedziała, że relacja z Zanderem źle na nią wpływała, ale nie sądziła, że tak będzie tęsknić.
- Nie możesz tak cały dzień się na niego gapić, Misty - powiedziała Sahara idąc z brunetką do biblioteki.
- Wiem, ale nie sądziłam, że to będzie takie trudne - wyznała - Nie byliśmy razem, ani nic poważniejszego między nami nie zaszło, ale czuję się dziwnie jak go widzę.
- Skup się na Harrym - powiedziała Shara.
- Mówisz tak, bo wolisz Harry'ego - powiedziała Melissa wchodząc do biblioteki.
- On jest lepszy dla ciebie - powiedziała rudowłosa siadając do stolika - Zależy mu na tobie. Okazuje to w dziwaczny sposób, ale stara się. Ron mi powiedział, że on w dziwny sposób okazuje sympatie. Na pewno nie podoba mu się Cho. Na randce z nią co chwilę patrzył na ciebie.
- To o niczym nie świadczy - powiedziała Melissa wyciągając z torby wszystkie książki.
- Nie wmówisz mi tego, Misty - powiedziałabyś Shara - Ty i Harry pasujecie do siebie. Jesteście tak samo niezręczni...
- Bardzo zabawne - powiedziała brunetka wywracając oczami - Skup się na zadaniu dla profesor McGongall. Na jutro musimy mieć gotowe.
- Ale to jest takie nudne - powiedziała Shara opierając się na ręce.
- Skup się, Shara - skarciła ją dziewczyna i wróciła do pisania.
Melissa nie miała problemu z napisaniem zadania na transmutację, w przeciwieństwie do Shary, która rozpraszał najmniejszy szelest. Ciągle kręciła się na krześle, na zmianę biorąc pióro do ręki i je odkładając.
- Skoro już się tak kręcisz, to możesz mi przynieść tą książkę - powiedziała Melissa podając Sharze karteczkę z tytułem książki.
Rudowłosa wstała i poszła szukać książki. Łaziła między regałami, nawet nie starając się zbytnio. Shara siedziała, że Melissa zrobiła to, żeby mieć chwilę spokoju, a takie kręcenie na krześle jej przeszkadzało. Shara uśmiechnęła się pod nosem, kiedy widziała czarnowłosego chłopaka, który wychylał się lekko za regału obserwując jej przyjaciółkę. Shara podeszła cicho do niego od tyłu i wbiła mu palce w żebra. Harry od razu się odwrócił i spojrzał na Sharę.
- Co robisz? - zapytała z kpiącym uśmieszkiem na twarzy.
- yyy.. Ja szukałem książki - powiedział Harry.
- To nie ładnie tak podglądać - powiedziała Shara - Masz, zanieś jej to - dodała wpychając Harry'emu książkę w dłoń.
- Co? Nie... Ja nie..
- Idź! - popchnęła go lekko.
Harry zachwiał się i w ostatniej chwili chwycił się regału, by się nie przewrócić. Melissa, słysząc szelest odwróciła się do tyłu. Harry zaczerwienił się i uśmiechnął się lekko do Melissy. Spojrzał w miejsce, gdzie przed chwilą stała Shara, ale jej już tam nie było. Harry ruszył w stronę Melissy i podał jej książkę.
- Shara kazała przekazać - powiedział Harry podając jej książkę.
- Gdzie ona poszła? - zapytała rozglądając się w poszukiwaniu przyjaciółki.
- Musiała iść... gdzieś - powiedział Harry.
- Możesz usiąść Harry - powiedziała Melissa, a chłopak usiadł na przeciwko niej.
***
Harry miał wrażenie, że czas, który spędza z Melissą mija zbyt szybko. Szczególnie gdy musiał znowu iść na lekcje oklumencji do Snape'a. Wrócił do wieży gryffindoru zmęczony, a głowa bolała go jeszcze bardziej niż zwykle. Opadł na kanapę obok Rona i Ginny, która rozmawiała z Hermioną, najprawdopodobniej o Archerze, bo dziewczyna miała zarumienione policzki i obie wyglądały na zbyt rozweselone.
- Nareszcie, Harry! - powiedział Ron - One już tak od godziny. Skąd ty w ogóle się tak znasz, co? - zapytał Ginny.
- Jestem dziewczyną, Ron - powiedziała wywracając oczami - Jak ci idzie z Melissą? - zapytała Harry'ego, a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Dobrze - odpowiedział krótko.
- Shara powiedziała... - zaczął Ron, a Harry mu przerwał.
- Nie chciałem jej przeszkadzać - powiedział, a Ron i Ginny spojrzeli na siebie rozbawieni.
- Śledziłeś ją - powiedział Ron.
- To nie jest śledzenie - powiedział Harry - Jestem zmęczony. Idę do dormitorium.
Harry wszedł do dormitorium, które na szczęścia było puste. Położył się w łóżku biorąc do ręki mapę huncwotów. Spojrzał na kropkę, przy której było napisane: Melissa. Była u siebie w dormitorium i Harry podejrzewał, że wciąż się uczy. Kiedy Harry dołączył do niej w bibliotece niewiele udało jej się zrobić.
- Nie gniewaj się, Harry - powiedział Ron wchodząc do dormitorium.
- Nie jestem zły - powiedział Harry i wstał z łóżka - Myślisz, że... no wiesz.. mam jakąś szansę.
- Słuchaj, Harry. Od Shary wiem, że Melissa bardzo cię lubi i jak się z tobą spotyka wraca w dwa razy lepszym humorze niż zwykle - powiedział Ron - Więc myślę, że masz duże szansę.
- Nie chce by to wyszło tak jak z Cho - powiedział Harry - Wyszedłem na kretyna.
- Czasem każdemu się zdarza, Harry - powiedział Ron - Musisz być pewniejszy przy niej.
- Mądrala się znalazł - mruknął Harry - Sam na początku bałeś się gadać z Sharą.
- Po prostu ją gdzieś zaproś - powiedział Ron - A teraz idź spać. Wyglądasz blado.
- Dobrze się czuje, Ron.
- Ja tylko mówię - powiedział wchodząc do łazienki.
Harry usiadł z powrotem na łóżku i wziął mapę do ręki. Zasnął z mapą w ręku, zanim Ron zdążył wyjść z łazienki.
CZYTASZ
Puchoński Idealizm | Harry Potter
FanfictionPerfekcja i idealizm to drugie imiona Melissy. Zawsze wszystko starała się wykonywać z doskonałą starannością i we wszystko wkładała swoje całe serce. Jej życie nie zawsze było kolorowe i przepełnione radością. Po stracie mamy, jej serce rozbiło się...