Melissa nie wiedziała gdzie jest Harry. Zniknął parę godzin temu i nikt nie wiedział gdzie on jest. W tym samym czasie z Hogwarcie rozpętało się piekło. Nie widząc skąd w zamku pojawili się śmierciożercy. Melissie trzęsły się ręce, a i tak walczyła.
- Uważaj! - krzyknął Ron odsuwając Melisse na bok. Prawie oberwała zaklęciem niewybaczalnych - Harry by mnie zabił gdyby coś ci się stało.
- Uciekajcie stąd! - krzyknęła Astrid, żona Remusa Lupina.
Ron szarpnął Melissę za ramię i jakoś udało im się uciec. Melissa czuła jak trzęsą się jej ręce. Miała wrażenie, że żyje w jakimś koszmarze.
Melissa biegła ile sił w nogach. Była już wykończona. Ręce jej się trzęsły se strachu. Nie wiedziała gdzie jest Harry. Jedyne czego teraz chciała to być przy Harrym.
***
Dumbledore nie żył. Został zabity. Harry milczał. Nie opowiedział Melissie gdzie był. Powrót do domu był dla niej męka. Dłużył jej się i miała wrażenie, że nawet nie są w połowie.
- Zobaczymy się za jakiś czas - powiedziała Melissa przytulając Harry'ego - Uważaj na siebie.
Harry kiwnął głową i pocałował ją w usta. Wymusił w jej stronę lekki uśmiech i odwrócił się. Zobaczył, że Konnie już na niego czeka. Blondynka była wymęczona i wychudzona.
- Uważaj na siebie, Melissa. Błagam - powiedział, a ona lekko się uśmiechnęła.
- Jasne, Harry.
- Konnie na mnie czeka.
Harry przywitał się z blondynką. Zdziwiło go to, że wzięła ze sobą Kai i Shawna, ale nie zamierzał pytać gdzie są. Weszli do samochodu. Różnił się od poprzedniego samochodu kobiety. Wyruszyli w drogę i Harry od razu poznał, że nie jedzie do niej do domu. Nie zadawał zbędnych pytań. Uważał, że będą zbędne. Miał w głowie inne rzeczy.
- Harry - zaczęła kiedy stanęli przy domu ciotki I wujka. Nie chciał tam wracać, ale czuł, że nie ma wyboru - Tutaj zostaniesz na jakiś czas. Nie ruszaj się stąd i Uważaj na siebie. Zobaczymy się za jakiś czas.
- W porządku - powiedział i wyszedł z samochodu.
Harry od razu poszedł do pokoju. Nie wierzył, że znowu jest w tym samym miejscu. Położył się na łóżku i westchnął. Był tak zmęczony, że od razu zasnął.
Rano obudził się z okropnym bólem głowy. Przez chwilę nie docierało do niego gdzie jest i dobre po chwili mu się wszystko rozjaśniło. Pierwsze o czym pomyślał to, czy Melissa jest bezpieczna. Nie wiedział czy jest u taty, było to niebezpieczne, był mugolem. Gdyby coś się stało mogliby zginąć oboje. Harry poczuł jak trzęsą mu się ręce i serce mu przyśpiesza. Odrzucił te myśli od siebie i wstał.
Zszedł na dół. Jego ciocia i wujek byli o wiele spokojniejsi niż zazwyczaj. Nic nie mówili. Wujek Vernon czytał gazetę, a ciocia Petunia przygotowywała śniadanie. Harry wycofał się do swojego pokoju. Nie był głodny, a na widok jedzenia robiło mu się nie dobrze. Położył się na łóżku. Myślał o tym, że teraz tak będzie wyglądało jego życie. Będzie czekał na coś co może się stał, lub nie. Musiał szukać horkruksów, a nie siedzieć bezczynnie w domu i gapic się w ścianę.
Chciał wrócić do tych pierwszy dni w Hogwarcie, kiedy wszystko było takie niewinne. Chciał wrócić do dnia, w którym Syriusz umarł, aby zmienić ten dzień. Do dnia, w którym jego rodzice oddali za niego życie. Często się zastanawiał jakby to było mieszkać z rodzicami. Być wychowanym przez Lily i Jamesa. Wyciągnął z kieszeni ich zdjęcie, które kiedyś dał mu Syriusz. James obejmował Lily, na twarzy miał szeroki uśmiech, a okulary miał lekko przekrzywione. Lily uśmiechała się do zdjęcia.
***
Harry leżał w łóżku I codziennie robił to samo. Codziennie czuł ten paskudny ból głowy w okolicy jego blizny i codziennie czekał aż ktoś się zjawi i uratuje go z tego horroru. Albo obudzi się o ten koszmar, który trwa już całe jego życie, się skończy. Nic nie robil cały dzień ale był zmęczony. Dursleyowie dziwnie się zachowywali. On sam miał wrażenie, że dziwnie się zachowywał.
Nie mógł pisać do Melissa, ani nie otrzymał żadnego listu od niej. Zastanawiał się gazie teraz jest. Na pewno nie wróciła do domu. To było zbyt niebezpieczne. Jej tata mógł być w niebezpiecznie, albo jej już dawno mogło coś się stać, a on nie miał jej jak obronić. Starał się o tym nie myśleć, ale za każdym razem w jego głowie pojawiały się tylko najmroczniejsze scenariusze i nie potrafił sobie z tym poradzić.
CZYTASZ
Puchoński Idealizm | Harry Potter
FanfictionPerfekcja i idealizm to drugie imiona Melissy. Zawsze wszystko starała się wykonywać z doskonałą starannością i we wszystko wkładała swoje całe serce. Jej życie nie zawsze było kolorowe i przepełnione radością. Po stracie mamy, jej serce rozbiło się...