Rozdział 14

400 35 0
                                    

Aż do świąt Melissa nie znalazła Harry'ego. Jakby wyparował. Na święta Melissa wróciła do domu. Jej tata czekał na nią na parkingu przed peronami. Kenta wyglądał na zmęczonego. Na jego twarzy pojawiło się jeszcze więcej zmarszczek, a jego włosy były już prawie całe siwe. Na widok córki uśmiechnął się delikatnie.

- I jak w szkole? - zapytał, kiedy ruszyli w drogę powrotną do domu.

- Jak zwykle. Dużo nauki. Zbliżają się egzaminu i nauczyciele dużo zadają - powiedziała - Wszystko w porządku, tato? Wygadasz na zmęczonego.

- Nic mi nie jest - powiedział Kenta - W pracy dużo stresu, ale mam dali mi wolne. Możemy spędzić całą przerwę świąteczną razem.

Melissa ucieszyła się. Jej tata miał różne momenty w jej życiu. Raz było dobrze, a później znowu czuł się źle. Melissa widziała, że zmaga się z depresją, ale w końcu udał się do specjalisty. Chciał dać sobie pomóc. Chciał to zrobić dla córki.

Melissa weszła do domu. W salonie już stała choinka. Jeszcze nie postrojona. Kenta chciał zrobić to razem z córką. Melissa zaniosła kufer do pokoju i wróciła na dół, gdzie razem z tatą zrobiła szybką kolację.

Od razu z rana Melissa i Kenta zajęli się strojeniem choinki, a później przygotowywaniem świątecznego obiadu. Spędzali święta we dwójkę i wcale nie żałowała, że nie będzie więcej osób. W ubiegłbym roku tęskniła za świętami z tatą. Nie pojechała do domu ze względu na bal bożonarodzeniowy. Mimo, że bawiła się świetnie brakowało jej świąt z tatą.

- A jak ten chłopak? Ten, i którym mówiłaś wakacje? - zapytał Kenta.

- W porządku. Nie rozmawiamy tak często ze sobą - powiedziała.

- A to dlaczego? - zapytał - Zrobił coś nie tak?

- Nie. Mamy inne zdanie, w niektórych tematach - powiedziała.

- Nie zawsze musicie się zgadzać ze sobą. Ja i twoja mama też często się nie zgadzaliśmy ze sobą - powiedział - Mimo to byliśmy razem.

- Ostatnio nam jest się ciężko dogadać - powiedziała - To wszystko przez to co się dzieje w naszym świecie.

- Rozumiem - powiedział - Mam nadzieję, że nie robi ci krzywdy. A co u Shary? Mogła przyjechać na kilka dni.

- Shara jechała do babci na święta. Nie mogła przyjechać - powiedziała Melissa.

- Zawsze ją lubiłem. Czasem przypominała mnie z młodości - powiedział, a Melissa się uśmiechnęła.

- Naprawdę?

- O tak - powiedział i odchrząknął - Już dość mi pomogłaś. Idź trochę odpocznij.

Melissa wróciła do pokoju i położyła się na łóżku i wzięła listy od Shary i Zandera. Nie widziała żadnego listu od Harry'ego. Nawet nie widziała dlaczego ją to tak zasmuciło.

Kochana Melisso, święta u babci to masakra. Zjechała się cała rodzina. Jest głośno i panuje tu chaos. Ron się dalej nie odzywa. Zaczynam się martwić o niego. Harry się odzywał? Mam nadzieję, że u nich wszystko w porządku i nic się nie stało. Moi rodzice coś wiedzą, ale nie chcą nic powiedzieć. Jak tylko uda mi się coś wyciągnąć od nich od razu ci napiszę.

Wesołych Świąt!

Melisso, Wesołych Świąt. Nie miałem okazji życzyć ci tego twarzą w twarz. Szybko uciekałaś z peronu. Szukałem cię, ale ciebie już nie było. Mam nadzieję, że prezent ode mnie ci się spodoba. Widzimy się po przerwie świątecznej!

Zander

W kopercie znajdowała się srebna bransoletka z drobnymi gwiazdami. Rzeczywiście była piękna, ale Melissa poczuła się źle. Nic mu nie kupiła. Nawet o tym nie pomyślała. Kupiła prezent tylko dla Shary, który wręczyła już przed świętami, bo rudowłosa wybadała to od brunetki.

Melissa zaczęła przygotowywać na świąteczny obiad. Nie ubrała się bardzo elegancko. Ubrała czarną sukienkę, a włosy zostawiła rozpuszczone. Zeszła na dół i pomogła tacie przystoić stół i dopiero potem zaczęli jeść.

***

W wolnym czasie Melissa sterczała na zadaniach domowych, które dostali na przerwę świąteczną. Dawała sobie też odpocząć, co obiecała Sharze przed świętami. W końcu nie czuła się zmęczona. Ostatni miesiąc był dla niej trudny. Wszystko powoli ją wykańczało. Ciągle chodziła zmęczona i nie miała chwili na odpoczynek. Dlatego przerwę świąteczną chciała wykorzystać głównie na odpoczynku. Harry odezwał się do niej. Był to krótki list, w którym napisał trochę spóźnione życzenia świąteczne. Shara napisała, że Ron też się odezwał i pogadają jak wrócą do szkoły.

Melissa zeszła na dół i weszła do kuchni, by zrobić sobie herbatę. Jej tata właśnie zbierał się do wyjścia. Wezwali go pilnie do pracy. Nie chciał iść, ale nie mógł odmówić.

- Naprawdę cię przepraszam - powiedział.

- Nic nie szkodzi, tata - powiedziała - Naprawdę.

Nie była zła na tatę. Nie potrafiła. Wiedziała, że stara się dla niej.

Puchoński Idealizm | Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz