Melissa weszła do klasy obrony przed czarną magią czując jak dłonie drżą jej ze stresu. Czuła gulę w gardle. Wolała wybiec teraz z tej klasy i już nie przychodzić. Obrona przed czarną magią nigdy nie przynosiła jej dużo stresu, a szczególności wtedy, kiedy nauczał procesor Lupin. A teraz po raz pierwszy tak źle czuła się na tym przedmiocie. Czuła się dokładnie tak jak na eliksirach.
Zajęła miejsce razem z Sharą, która posłała jej delikatny uśmiech. Na dłoni przyjaciółki była widoczna blizna po szlabanie u profesor Umbridge. Melissa czuła się winna temu. Ma bliznę przez nią. To za nią wstawiła się Shara. Gdyby nie ona, Shara nie miała by blizny i nie musiała przeżywać takich rzeczy na lekcji.
Melissa wyszła z klasy profesor Umbridge z łzami w oczach. Nauczycielka znowu powiedziała jej parę słów, które nie należy do najmilszych. Shara była zdenerwowana, ale tym razem się nie odezwała. Melissa jej nie pozwoliła. Nie chciała, żeby przyjaciółka znowu miała szlaban przez nią.
Obie dziewczyny zajęły miejsce przy jednym ze stolików w bibliotece. Melissa wyciągnęła wszystko co było jej potrzebne do napisania zadania na zaklęcia. Shara rozglądała się po bibliotece, a przed nią leżał niezapisany kawałek pergaminu. W dłoniach obracała pióro.
- Ta Umbridge to wiedźma - powiedziała Shara - Jest gorsza niż Snape, a to naprawdę ciężkie.
- To nauczyciele, Shara nie powinnaś tak mówić - powidziala Melissa.
- Uważam, że Shara ma rację - powiedziała Hermiona Granger, która wyszła zza regału i Usiadła do ich stolika - Trochę podsłuchałam. Muszę się z tobą zgodzić. Harry co lekcje zabija ją wzrokiem. Powtarzam mu, że ma tak nie robić, bo skończy na kolejnym szlabanie, ale z nim się nie da!
- Mu też kazała pisać? - zapytała Shara, a Hermiona kiwnęła głową.
- On powinien to gdzieś zgłosić. Jak mu powiedziałam to się wściekł! - powiedziała poprawiając brązowe włosy - Naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Ciągle się denerwuje.
- To na pewno to co się ostatnio działo - powiedziała Melissa.
- Ja rozumiem, że się denerwuje, ale nie musi robić min jakby był gotów rzucić się na kogoś i go udusić - powiedziała Hermiona.
- Niech się tak nie denerwuje. Złość piękności szkodzi - powiedziała Shara.
- Harry się widocznie tym nie przyjmuje - powiedziała.
- Tu się przede mną ukryłaś? - zapytał blondwłosy chłopak, opierając się o jeden z regałów.
- Archer, mówiłam ci, że masz za mną nie chodzić - powiedziała wstając z krzesła.
- Nie bądź taka, Hermiona - powiedział ruszając za nią.
- Miłego randkowania, Hermiona! - powiedziała Shara.
- Nie wiedziałam, że Harry się tak denerwuje - powiedziała Melissa.
- Podobno strasznie! Ron mi powiedział. Czasem go aż trudno uspokoić - powiedziała - Muszę iść na treningi. Widzimy się potem?
- Pewnie - powiedziała Melissa.
Shara wyszła z biblioteki, a Melissa została sama, ciesząc się spokojem i ciszą, która nastała. Ten błogi spokój nie trwał zbyt długo. Przed dziewczyną dosiadł się Zander z szerokim uśmiechem.
- Przejdziemy się? - zapytał.
- Muszę dokończyć pracę na zaklęcia - powiedziała, a na jego twarzy pojawił się grymas.
- No weź, Melissa. Ciągle się uczysz - powiedział - No chodź! Na chwilę, a potem do tego wrócisz.
- Zander, naprawdę chciałabym to skończyć - powiedziała, a chłopak westchnął.
Przez cały czas, w którym Melissa była zajęta pisaniem wypracowania Zander przeszkadzał jej. Robił to specjalnie, żeby wytrącić ją z równowagi. Powoli Melissa traciła cierpliwość, ale nie chciała wybuchnąć, więc skupiła się całkowicie na pisaniu wypracowania. Trwało to do momentu, w którym Zander szturchnął kałamarz z tuszem. Cały tusz rozlał się na pergamin dziewczyny.
- Zander!
- Przepraszam, Misty - powiedział pospiesznie wyciągając różdżkę i rzucając zaklęcie. Mimo to Melissa musiała zacząć od początku - Bardzo cię przepraszam.
- N-nie szkodzi. Zacznę od początku - powiedziała.
*
Melissa była wykończona. Do późna siedziała i pisała wypracowanie na zaklęcia, co skutkowało tym, że na lekcjach nie potrafiła się skupić, co bez problemu nauczyciele zauważyli, bo Melissa była jedną z lepszych uczennic i znała odpowiedzi na każde pytanie. Teraz przysypiała, a jak profesor Flitwick zadał jej pytanie, odpowiedź trwała dłużej niż zwykle. Melissa wyszła z klasy niezadowolona i razem z Sharą poszły do Wielkiej Sali. Usiadły przy stole puchonów.
- Mówiłam ci, że powinnas dzisiaj zostać dzisiaj w dormitorium - powiedziała Shara - Jesteś ledwo żywa.
- Nic mi nie jest, Shara - powiedziała brunetka.
- A to wszystko przez tego kretyna, który wylał tusz na pergamin - powiedziała.
- Nic się nie stało. To na pewno nie było specjalnie - powiedziała - Właśnie idzie. Będziesz mógł go zapytać.
- Odpowiadasz za zmęczenie mojej przyjaciółki. Jesteś zadowolony? - powiedziała, kiedy tylko Zander usiadł obok Melissy. Obok Shary zajął miejsce Elio, młodszy brat Zandera.
- Ja naprawdę nie chciałem rozlać tego - powiedział - Przepraszam, Melissa, naprawdę.
- Nic się nie stało, Zander - powiedziała łagodnie - Wybacz Sharze, ona się po prostu martwi.
- Przez ciebie siedziała do późna, bo musiała to napisać.
- Robisz to, żebym czuł się winny - powiedziała.
- Skądże znowu - powiedziała sarkastycznie.
- Nie denerwuj się, Shara. On naprawdę nie chciał - powiedziała Melissa.
- Niech będzie - powiedziała - Przepraszam.
- Przeprosiny przyjęte - powiedział chłopak - Dzisiaj dasz się wyciągnąć na jakiś spacer?
- Możemy iść jak skończę lekcje - powiedziała.
Ich ostatnią lekcją były eliksiry, na których dzuewczyna męczyła się z uważniem eliksiry, który profesor Snape będzie mógł pochwalić. Jednak jedyne co słyszała to słowa krytyki. Profesor Snape odszedł od jej biurka z grymasem na twarzy.
- Nie przejmuj się. Dobrze wiesz, że Snape to gbur i tyle - powiedziała Shara.
- Melissa, idziemy? - zapytał Zander, który dogonił brunetkę.
- Pewnie - powiedziała - Widzimy się potem, Shara.
O dziwo ten wieczór spędzili o wiele przyjemniej niż poprzedni, a Melissa w końcu zaczęła się trochę bardziej otwierać przed chłopakiem, co go bardzo cieszyło. Zazwyczaj nie mówiła za dużo i była cicha, a teraz mógł ją trochę bardziej poznać.
CZYTASZ
Puchoński Idealizm | Harry Potter
FanficPerfekcja i idealizm to drugie imiona Melissy. Zawsze wszystko starała się wykonywać z doskonałą starannością i we wszystko wkładała swoje całe serce. Jej życie nie zawsze było kolorowe i przepełnione radością. Po stracie mamy, jej serce rozbiło się...