Rzadko miewałam bezsenne noce. Zazwyczaj po pracy byłam tak padnięta, że zazwyczaj zasypiałam zaraz po tym, gdy moja głowa dotknęła poduszki.
Dlatego jęknęłam zdenerwowana, kolejny raz przewracając się z prawego boku na lewy. Raz po raz sprawdzałam godzinę na swoim telefonie, co jeszcze bardziej działało mi na nerwy. Było kilka minut po trzeciej w nocy, a ja nie zmrużyłam oka nawet na minutę. Czułam ogromne zmęczenie, ale miałam wrażenie, że moja głowa nie pozwala mojemu ciału zasnąć.
Kręciłam się jeszcze przez kilkanaście minut, aż w końcu zdecydowałam się posłuchać muzyki na słuchawkach. Wtedy mój telefon zawibrował.
nico_zale wysłał zdjęcie.
Przyjrzałam się fotografii na której znajdował się napis „bezsenna noc, gdy jesteś piłkarzem". Nicola grał w fifę na xboxie w swoim salonie.
Odesłałam mu zdjęcie mojego oświetlonego przez latarnie osiedlowe okna i podpisałam je „bezsenne noce, gdy jesteś korposzczurem".
nico_zale też masz problem ze snem?
taylor_collins najwyraźniej. dałabym wszystko, żeby zasnąć
Nie odpisywał dłuższą chwilę, dlatego zaczęłam oglądać jakieś memy, śmiejąc się z niektórych.
nico_zale może chciałabyś wyjść na spacer?
taylor_collins nico, jest prawie czwarta
taylor_collins poza tym pewnie jest zimno
Na ekranie pojawiły się trzy kropki, a następnie odpowiedź:
nico_zale w takim razie pójdę sam
Westchnęłam i wstałam z łóżka, by uchylić okno. Wystawiłam przez nie rękę i stwierdziłam, że temperatura jest znośna.
taylor_collins poczekaj, ubiorę się i pójdziemy razem
Kilka minut później ubrana w dresy i grubą bluzę z kapturem oraz kurtkę wychodziłam na klatkę. Nicola opierał się o ścianę.
— Hej — przywitał się i wcisnął przycisk, przywołujący windę. — Nie jesteś ubrana za lekko?
Zaprzeczyłam szybko.
— To dość ciepła kurtka. Poza tym jest wrzesień, a na zewnątrz nie pada ani nie wieje.
Zjechaliśmy windą na parter i wyszliśmy z bloku, a ja zaczęłam żałować, że nie założyłam czapki. Zazdrosnym wzrokiem wpatrywałam się w Nicolę i jego okrycie głowy.
Na początku szliśmy w ciszy po ciemnych ulicach, a wokół nas nie było ani jednej żywej duszy.
Nie rozumiałam pewnej rzeczy. Zastanawiałam się nad tym może dzień lub dwa wcześniej. Zebrałam się na odwagę i odwróciłam się w stronę bruneta.
— Co ty tak właściwie robisz w Londynie?
Przystanął na moment i zdziwiony uniósł brwi.
— No... — powiedział lekko zdezorientowany. — Mieszkam.
Pokręciłam głową.
— Nie o to mi chodzi. Jesteś z Włoch i grasz w polskiej reprezentacji, więc dlaczego nie mieszkasz we Włoszech albo w Polsce?
— A dlaczego ty mieszkasz w Londynie, a nie w Phoenix?
Zacisnęłam usta, bo poruszył znienawidzony przeze mnie temat. Tylko moja rodzina i najbliżsi przyjaciele wiedzieli, dlaczego po studiach przeniosłam się do Anglii, chociaż zawsze powtarzałam, że moje serce należy tylko i wyłącznie do Phoenix.
— Dostałam tu pracę — sprzedałam mu małe i niewinne kłamstwo. — Więc?
Znajdowaliśmy się w małym parku, dlatego Nicola usiadł na jednej z ławek i poklepał miejsce koło siebie.
— Po prostu szukam swojego miejsca na ziemi — uśmiechnął się lekko. — Pomieszkiwałem już w Polsce albo w Niemczech, ale nie za bardzo mi się tam podobało. Cash namówił mnie na Londyn.
— Podoba ci się tutaj?
— Bardzo. Chciałbym zostać w Anglii jak najdłużej.
Po kilkunastu minutach zrozumiałam, że pójście na ten spacer było naprawdę dobrym pomysłem. Rozmowa z Nicolą była równie przyjemna, jak gorąca herbata po powrocie do domu. Albo pierwszy kęs jeszcze ciepłego brownie.
Po prostu szlajaliśmy się po mieście, słuchając muzyki na jego bezprzewodowych słuchawkach, śmiejąc się głośno z przeróżnych historii. Słońce powoli pokazywało się na niebie, gdy nasze nogi zaprowadziły nas pod uroczą kawiarnię.
— Mam ochotę na herbatę — powiedział w pewnym momencie Zalewski. A sekundę później jego czapka wylądowała na mojej głowie. — Masz prawie sine uszy. Następnym razem musisz ubrać się naprawdę ciepło.
Uśmiechnęłam się złośliwie.
— A kto powiedział, że będzie następny raz?
Brunet w odwecie naciągnął mi czapkę na oczy, a ja go popchnęłam, chichocząc głośno.
— Patrz, mają herbatę z goździkami! — wskazałam na jedną z tablic przed drzwiami. — Uwielbiam ją.
Weszliśmy do środka prawdopodobnie jako pierwsi klienci. Starsza kobieta za kasą uśmiechnęła się do nas szeroko.
— Co podać, droga młodzieży?
— Dwie herbaty z goździkami — Nicola położył banknot na ladzie. – Na wynos.
Wydała mu resztę i chwyciła w dłoń marker oraz dwa plastikowe kubki.
— Wasze imiona? — spytała.
— Nico — w tamtym momencie odwrócił się do mnie z wesołym błyskiem w oku. — I TayTay.
Odebraliśmy nasze zamówienie chwilę później i wyszliśmy, zmierzając w stronę naszego osiedla.
Czułam już lekkie zmęczenie, bo moje oczy się kleiły i marzyłam o ciepłym łóżku, ale jednocześnie chciałam pozostać w towarzystwie Nicoli jeszcze przez jakiś czas. Długi czas. Czułam się przy nim bardzo komfortowo nawet bez makijażu i byle jakich ubraniach.
Gdy stanęliśmy pod drzwiami mojego mieszkania było już po siódmej.
Odwróciłam się do Zalewskiego ze szczerym uśmiechem.— Dzięki za ten spacer, to był naprawdę dobry pomysł.
Zgodził się ze mną, odwzajemniając uśmiech.
— Zapewne do jutra — pomachał mi i zniknął w swoim mieszkaniu.
Po chwili znalazłam się z powrotem w łóżku, wcześniej przebierając się w piżamę. Sprawdziłam jeszcze wszystkie powiadomienia, w tym wiadomość od Nicoli.
nico_zale naprawdę miło spędziłem czas :)
Uniosłam kąciki ust w górę.
taylor_collins obyśmy mieli więcej bezsennych nocy :) dobranoc nico
nico_zale dobranoc taytay ;)
***
jak ja lubię ten rozdział 🥹 do jutra! <3
CZYTASZ
cup of sugar • nicola zalewski
Fanfiction❝ - Masz może pożyczyć szklankę cukru?❞ Gdzie wszystko zaczyna się od szklanki cukru i pary brązowych oczu.