MonikaTa perspektywa bardzo mi się podobała. Niewinna, speszona dziewczynka prawie klęcząca u mych stóp. Tak... Zdecydowanie miałam ochotę na chwilę rozluźnienia, zwłaszcza po nieprzyjemnym incydencie z rana.
-Lauro? - Chciałam, żeby na mnie spojrzała. Kiedy uniosła wzrok, moja koronkowa bielizna zrobiła się przyjemnie wilgotna. Boże, jak ja to uwielbiam. Podoba mi się, jak moja osoba oddziałuje na ludzi. Próbowałam wyobrazić sobie, jak dziewczyna wygląda bez tej cholernej koszuli, niestety każdy element jej ciała był dokładnie zakryty. Tylko te wielkie, ciemne oczy wyrażały coś, co dało mi pewność, że nie jestem jej obojętna.
-Myślę, że tym razem będę łaskawa i nie poniesiesz konsekwencji swojego nieposłuszeństwa. - Zmieniłam głos na jeszcze bardziej stanowczy. Uczennica pozbierała kartki, które wcale nie przypadkiem osunęły się ze stołu na podłogę. Wstała i wyciągnęła je w moim kierunku.
-Dziękuję Pani... - Powiedziała trochę szczęśliwym, trochę przygaszonym głosem, podając mi papiery. Dotknęłam jej dłoni zabierając to co w niej trzymała. Dziewczyna cała się spięła. Jej skóra była taka delikatna, wręcz jedwabista.
-Możesz już iść - Odsunęłam się od biurka w stronę uczennicy. - Pamiętaj, że powinnaś być grzeczna i posłuszna. - Szepnęłam jej prawie do ucha, nie powstrzymując uśmiechu. Zadrżała, a jej policzki spalił całkiem pokaźny rumieniec. Kiedy dziewczyna wyszła z klasy, ja jeszcze przez chwile wpatrywałam się w drzwi w bliżej nieokreślonym zamyśleniu. Wyciągnęłam telefon z torebki.
Od: Marcin
"Piątek aktualny?"
Do: Marcin
"Jak najbardziej."
Drink z przyjacielem powinien poprawić mi humor. On jedyny wie co siedzi w mojej głowie. Przez wiele lat był moim terapeutą, jednak uznaliśmy, że jesteśmy zbyt podobni i lepiej wychodzi nam równa relacja, niż lekarz - pacjent. Wysłałam wiadomość i weszłam w drugą konwersacje. Przewróciłam oczami ściągając usta w wąską linię.
Od: Mama
"Córeńko jak pierwszy dzień w nowej pracy? Mam nadzieję, że nie byłaś zbyt surowa dla dzieci? Zapraszamy z tatą na obiad, to wszystko nam opowiesz. Kocham Cię najbardziej na świecie."
Moja matka była jedyną osobą, która miała odwagę odzywać się do mnie w ten sposób. Trudno się dziwić, że się nie sprzeciwiałam. Zawdzięczam jej życie. Zaczynając od dzieciństwa, kończąc na dorosłości z jej strony wszystko zawsze opływało nadmierną ilością słodyczy. Wzdrygnęłam się. Według Marcina właśnie przez to jestem teraz tak zdystansowana do okazywania uczuć. Według mojej rodzicielki powinnam mieć już dawno dwójkę dzieci, męża i przytulny dom. Bycie żoną i matką nie leżało jednak w mojej naturze.
Do: Mama
"Wszystko w porządku. Jestem bardzo zajęta. Dziękuję za zaproszenie, przyjadę innym razem. "
Do domu dotarłam nieco godzinę później. Mieszkałam kawałek od szkoły, a musiałam jeszcze załatwić kilka spraw po drodze. Nie miałam ochoty gotować ani jechać do rodziców, więc zamówiłam tajskie jedzenie i zabrałam się za sprawdzanie testów, które oczywiście już zdążyłam zrobić w dwóch klasach. Oceny nie powalały, jedna czwórka na 48 uczniów. Młodzi ludzie chyba niezbyt poważnie myślą o swojej przyszłości. Zalogowałam się na dzienniku elektronicznym, żeby wpisać stopnie. W górze strony widniał czerwony wykrzyknik - wiadomość.
Ewelina Tomaszewska (wychowawca 3C)
"Witaj moja droga, zapomniałam Ci dziś w pokoju nauczycielskim powiedzieć, że moja wychowanka, Laura Bratkowiak od dwóch lat bierze udział w ogólnopolskim konkursie poetyckim. Jako, że na ogłoszeniu wyników trzeba stawić się osobiście, z opiekunem zawsze jeździła z Lidzią. Wiem jak bardzo jej na tym zależy, dlatego mam nadzieję, że podzielisz jej entuzjazm i wesprzesz w twórczości. To bardzo dobra i wrażliwa dziewczyna. Ja mam trzylatkę w domu, dlatego odpadam w służbowych wyjazdach - Pozdr. Ewelina"
-Laura pisze wiersze... - Zamyśliłam się. - Dobra i wrażliwa dziewczyna, nie wątpię... Mam kartę przetargową. - Uśmiechnęłam się do siebie, a przyjemne ciepło rozlało się po moim ciele.
CZYTASZ
Uzależnienie
RomanceDoskonale zdaję sobie sprawę z tego skąd wywodzi się moje ogromne zainteresowanie starszymi kobietami... Psycholodzy od kilku lat uświadamiają mi jaki wpływ na człowieka ma dzieciństwo. Nieczuła matka, rozwód rodziców. Świadomość przyczyn wywodzącyc...