Monika
Jej dotyk i szept i rozlał się przyjemnie po moim ciele. Niby nic takiego nie zrobiła, ledwie musnęła moją twarz ale chyba bardziej imponowała mi odwagą, którą kieruje się w stosunku do mojej osoby.
-Bo jestem zimną suką... - otworzyłam oczy i ponownie zacisnęłam zęby na ustach.
-To nieprawda... - Laura zamrugała kilkukrotnie i uśmiechnęła się ukazując dołeczek w policzku. „Tego jeszcze nie widziałam..."
-Co w takim razie jest prawdą? - zmrużyłam oczy i usiadłam bokiem na blacie ławki opierając się o ścianę. Jestem bardzo ciekawa jak ta optymistyczna, rozmarzona, trudna do odgadnięcia młoda osóbka mnie postrzega. Chwile zastanawiała się nad odpowiedzią nie przerywając kontaktu wzrokowego. Nagle podniosła się z krzesła i przeszła z przodu, stając pomiędzy moimi nogami.
-Myślę... Jestem pewna... Że tu... - dotknęła opuszkiem palca mojego czoła. - Jest coś innego niż tu... - przeniosła rękę i ułożyła otwartą dłoń na moim dekolcie. - I to COŚ bardzo się ze sobą kłóci.
-Skąd ta pewn... - przyłożyła palec do moich ust uciszając mnie.
-Jeszcze nie skończyłam. - zabrała rękę i ułożyła ją na moim kolanie. - Jest jeszcze trzecia istotna sprawa, która miesza w poprzednich dwóch... - siedziałam zszokowana czując jak ciepłe wnętrze jej dłoni przesuwa się ku górze po moim udzie. Nie mogłam oderwać wzroku od jej twarzy, była tak kurewsko pewna tego co robi jak i tego, że jej przed tym nie powstrzymam, że aż mnie to intrygowało.
-Jaka? - oblizałam usta grzecznie wyczekując do czego zmierza moja odważna uczennica. Nie powinnam pozwolić jej na coś podobnego... Byłyśmy w szkole. Ktoś w każdej chwili mógł wejść a ja nie miałabym jak się z tego wytłumaczyć. Ustaliłam jakieś zasady ale tak bardzo stęskniłam się za jej charakterem, że chwilowo odłożyłam te wszystkie rzeczy na bok.
-Taka, że... - przybliżyła usta do moich ust jednak po chwili ominęła je i zbliżyła się do ucha. - Zostawię to dla siebie. - Wyszeptała omiatając moją szyję gorącym oddechem na co przez moje ciało przeszła fala podniecenia. Odsunęła się ode mnie zadowolona z siebie. Chciała zabrać swoje rzeczy i tak po prostu wyjść. Siedziałam nadal i obserwowałam co robi i póki miałam ją jeszcze blisko... Złapałam jej nadgarstek i przyciągnęłam z powrotem między swoje nogi. Otworzyła szeroko powieki chyba nie spodziewając się jakiejkolwiek mojej reakcji.
-Co zostawisz dla siebie? - zsunęłam się z ławki tak, że teraz stałam o nią oparta. Laura zaczęła szybciej oddychać. Spojrzałam najpierw w jej ogromne od zdziwienia oczy a po chwili na rozchylone wilgotne wargi. Tak bardzo chciałam się w nich znów zatopić... Subtelnie złapałam ją w pasie przyciągając bliżej siebie i włożyłam palce pod materiał jej bluzki. Chyba uzależniłam się od dotykania jej gładkiej skóry... Musiałam walczyć z własnymi myślami, żeby nie zrobić nic więcej. Naprawdę bardzo zależy mi na tym, żeby nie czuła się przeze mnie wykorzystywana.
-Co z zasadami? - Odzyskała w końcu mowę.
-Nie wiem. Ty mi powiedz... - przechyliłam głowę nie odrywając oczu od jej ust. Moje ciało było w tej chwili pełne sprzecznych emocji. Nienawidziłam komukolwiek oddawać kontroli nad toczącą się sytuacją ale przy niej całkowicie traciłam głowę.
-Muszą jakieś być? Nie możemy robić tego na co mamy ochotę? - wyszeptała a ja przeniosłam w końcu wzrok na jej czekoladowe, przenikające spojrzenie.
-Nie dziewczynko. Nie tutaj. I nie w ten sposób. - posmutniała na te słowa. Nie chciałam tego sprawić ale tym razem nie mogę pozwolić na to, żeby puściły mi hamulce. Oczywiście, że w tym momencie chciałam tego samego co Ona ale byłyśmy w szkole. Objęłam jej twarz i ucałowałam czoło. Później policzek. Na końcu złożyłam krótki buziak na jej ustach. Sama byłam w szoku, że potrafię być delikatna. - Tyle musi Ci wystarczyć. - Uśmiechnęłam się. W moim wnętrzu szalała burza. Chciałam jej tu i teraz, w całej okazałości. Chciałam dać rozkosz jej ciału ale w końcu to ja jestem ta dorosła i odpowiedzialna.
CZYTASZ
Uzależnienie
RomanceDoskonale zdaję sobie sprawę z tego skąd wywodzi się moje ogromne zainteresowanie starszymi kobietami... Psycholodzy od kilku lat uświadamiają mi jaki wpływ na człowieka ma dzieciństwo. Nieczuła matka, rozwód rodziców. Świadomość przyczyn wywodzącyc...