32

1.7K 70 6
                                    




Monika

-Dzień dobry Pani Niss, widzę, że jednak zdążyła Pani przed 8.00. – W jakiś dziwny sposób powitała mnie sekretarka kiedy weszłam do pomieszczenia po klucz.

-Dlaczego miałabym nie zdążyć? Mogę prosić klucz do 107? – Nie miałam ochoty na pogawędki. Nie usłyszałam rano budzika, nie zdążyłam wypić kawy, pękała mi głowa i ciągle miałam w myślach Ninę. Widok Laury tylko na sekundę ukoił moje smutki. Miałam cholerną ochotę wziąć ją na bok, żeby chociaż przez chwilę mieć ją tylko dla siebie. Niestety nie mogę bo jej przyjaciółeczka ma oczy dookoła głowy.

-Jakaś dziewczynka przyszła chwilę temu i powiedziała, że poprosiła ją Pani wczoraj o otwarcie klasy przed dzwonkiem. – „Czy ja mam jakieś zaniki pamięci? Nie przypominam sobie takiej sytuacji."

-W porządku, chyba wyleciało mi z głowy... - Odpowiedziałam zmieszana i wyszłam.

To dziwne. Bardzo dziwne... Nacisnęłam na klamkę obawiając się co zastanę po otwarciu drzwi. Omiotłam spojrzeniem salę. Wszystko jest tak jak powinno. Pusta, żadnych uczniów, żadnych... Skierowałam wzrok na biurko. „A to co?" Na blacie leżała czekoladowa babeczka i karteczka. Nie zwykłam jadać niczego co proponowali mi uczniowie bo wiadomo jakie młodzież czasami ma głupie pomysły... „Na osłodzenie ciężkiego dnia – L" Uśmiechnęłam się do siebie. „Jakie to urocze." Schowałam karteczkę do torebki bo do pomieszczenia zaczęli wychodzić pierwsi uczniowie. Zdjęłam płaszcz i wyciągnęłam telefon.

Do: Laura

„Co wiesz o znikającym kluczu?"

Usiadłam przy stole i czekałam aż przestarzały komputer łaskawie i z wielkim trudem odpali system.

Od: Laura

„Nie mam pojęcia o co chodzi..."

Do: Laura

„Zamiast nadmiaru czekolady wolałabym coś zdrowszego na osłodzenie dnia..."

Wiedziałam, że pierwsza część mojej wiadomości sprawi jej przykrość, jednak nie to miałam na myśli. Mały flirt nikomu jeszcze nie zaszkodził, prawda?

Od: Laura

„Co takiego?"

Chyba znałam ją już na tyle dobrze, że wiedziałam nawet w jaki sposób mi odpisze.

Do: Laura

„Powiem Ci później tylko pozbądź się szpiega."

Pierwsza lekcja ciągnęła się tak bardzo, że sama miałam jej już dość. Zadałam uczniom pracę w grupach. Bardzo rzadko zdarzało mi się podchodzić w ten sposób do pracy, dzisiejszy dzień był wyjątkiem. Nigdy więcej nie wypiję tak dużej ilości alkoholu w tygodniu. Sama sobie strzeliłam w kolano...

-Do widzenia. Zamknijcie proszę drzwi. Zostałam sama „Boże jaka cudowna cisza..." Wyjęłam telefon i weszłam na instagram, na profil Laury. „Już wiem dlaczego młodzież tak dużo czasu spędza w sieci." Odnalazłam zdjęcie, na które nie mogłam przestać patrzeć wczoraj i znów wlepiłam w nie oczy niczym zauroczona nastolatka. Chyba nawet wzdychałam po cichu, absurd...

-Później może być teraz? – Usłyszałam za plecami jej słodki głos. Przestraszyłam się, że może zobaczyć co robię i w pośpiechu zablokowałam urządzenie.

-Bardzo niecierpliwa jesteś Pani nowa ładna. – Odwróciłam się na krześle w jej stronę. Widok jej osoby koił wszystkie moje nerwy. – Zamkniesz drzwi na klucz? – Przechyliłam głowę i zmrużyłam oczy. Dziewczyna grzecznie wykonała polecenie.

UzależnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz