33

1.6K 71 12
                                    

Laura

-Gdzie Ty zaginęłaś? Dzwoniłam do Ciebie. Myślałam, że przyjdziesz zapalić. – Sandra czekała na mnie pod klasą angielskiego.

-Byłam... - Chyba zapomniałam jak się mówi. – W toalecie. – Mój głos ciągle był zachrypnięty od pożądania i tego co się przed chwilą wydarzyło. Tego co JA zrobiłam. – Dzwoniłaś? Nie słyszałam. – Wyjęłam telefon z torby.

Od: Pani Niss

„Odwdzięczę Ci się, obiecuję..."

Mimowolnie przygryzłam dolną wargę. Moje ciało było w takim stanie, że miałam wrażenie iż zaraz eksploduje.

-Lari? Źle się czujesz? Co z Tobą? – Przyjaciółka bardzo dokładnie mi się przyglądała. Odwróciłam głowę w drugą stronę, byleby tylko nie zauważyła jak wyglądają moje usta. Spuchnięte i pogryzione przez pewną napaloną kobietę.

-Może trochę. Proszę, nie drąż. – Naprawdę musiałam dziwnie brzmieć bo San przestała zadawać pytania.

„Daj mi orgazm. Teraz." „Uwielbiam Cię..." Słowa nauczycielki i jej ciche jęki wypełniały moją głowę do granic. Nie wiem co skłoniło mnie do tak ogromnej odwagi, żeby zrobić to co zrobiłam ale tak cholernie bardzo tego pragnęłam, że przestałam myśleć. Idąc do niej chciałam ukraść tylko pocałunek. Nie spodziewałam się, że sprawy zajdą aż tak daleko...

-Laura? You are here? – Głos Pani od angielskiego wyrwał mnie z zamyślenia.- Co się z Tobą dzisiaj dzieje dziecko? – Kobieta podeszła do naszej ławki.

-Przepraszam. – Spuściłam głowę.

-Przeczytasz nam zadanie? – „Jakie zadanie?!" Sandra podsunęła mi książkę z zaznaczonym w kółeczku numerkiem. Uratowała mnie przed tłumaczeniem się.

-Stara! W jakim świecie byłaś, żebym to ja musiała ratować Ci tyłek?

-Myślałam o tym, że w sobotę Twoja osiemnastka. – Skłamałam. Chociaż nie do końca bo o tym też często myślałam. Ciągle nie miałam dla niej prezentu.

-Jeeeezuuuu. Impreza życia! – Klasnęła w dłonie szczęśliwa. Nie mogę się doczekać!

-Wiesz, że to niczego nie zmienia? Nadal będziesz jak dziecia... czek. – Wzięłam głęboki oddech. Pani Niss miała dyżur na piętrze, na którym miałyśmy kolejną lekcję. I to jeszcze długa przerwa...

-W tym związku to ja jestem chyba tą bardziej dorosłą i to już od dawna. Przeszło Ci? Tak? – Zmarszczyła brwi kiedy zauważyła na kogo patrzę. Polonistka stała tyłem i rozmawiała z jakąś uczennicą. 

-„Jezu... Jak ja kocham jej nogi w szpilkach."

-Wiesz co? - Szturchnęła mnie przyjaciółka. – Gdybym wolała kobiety sama bym na nią poleciała. Myślałam o tym i nie wiem jak ja zachowałabym się gdyby uwodził mnie jakiś mega przystojny nauczyciel. Chyba też straciłabym głowę. Niestety w tej nudnej szkole brak ciasteczek. – Wzruszyła ramionami. – Nogi to Ona ma zajebiste... I czekaj. Wydaje mi się czy nie założyła bielizny?

-Możesz przestać gapić się na jej tyłek?! – Uderzyłam Sandrę w ramię. - „Boże... Faktycznie jej nie ubrała... W sumie i tak była cała przemoczona..." – Kobieta odwróciła się i popatrzyła centralnie na nas. Założyła ręce pod piersiami a jej twarz rozpromieniła się w delikatnym uśmiechu. Stałam tam, kilka metrów od niej, na środku korytarza jak oczarowana i nie mogłam oderwać wzroku od jej ciała. Znów usłyszałam w swojej głowie wszystkie jej dzisiejsze słowa. Czułam jak na moje policzki wstępują rumieńce w kolorze krwi a nogi robią się jak z waty. Nie wiem jak to działało ale kiedy byłyśmy same było całkiem inaczej niż wtedy kiedy była tylko moją nauczycielką i musiałam zachowywać się stosownie. Tajemnice naprawdę są cholernie pociągające...

UzależnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz