5

1.4K 57 3
                                    

Laura

-Czy Ty możesz do cholery zrobić to, o co Cię proszę?! - Zirytowana mama zawołała z kuchni.

-Przecież to nie moja kolej na sprzątanie po kolacji! Dlaczego moja siostra zawsze na wszystko ma cudowną wymówkę?!

-Nie dyskutuj ze mną, Zuza się położyła, bo boli ją brzuch, poza tym to jeszcze dziecko. Nie będę od niej wymagała tyle, ile od Ciebie. - Kobieta poczerwieniała ze złości.

-Dziecko? Ja pieprze. Od kiedy 15 latka jest dzieckiem?! - Wiedziałam, że i tak nic nie ugram. Moja cudowna, wspaniała, kochana, malutka siostrzyczka była oczkiem w głowie mojej mamy i ojczyma. Nieistotne, że miała dwie ręce tak samo jak ja i była tylko 3 lata młodsza. Kochałam ją, oczywiście, ale wykorzystywała rodziców w każdy możliwy sposób, a oni poddawali się temu bez zająknięcia. Tylko ja byłam na tyle dorosła, żeby przejmować wszystkie obowiązki i na tyle "niedojrzała", żeby nie mieć możliwości w jakikolwiek sposób się sprzeciwić. Moja mama kochała mnie na swój sposób i troszczyła się, żeby nam obu niczego w życiu nie zabrakło, ale to na mojej młodszej siostrze postanowiła naprawiać błędy wychowawcze, które popełniła na mnie. Czasami chciałabym tylko, żeby sama od siebie mnie przytuliła... Zapytała SZCZERZE co u mnie, jak się z czymś czuję, czy jak radzę sobie z jakąkolwiek trudną sytuacją. Nie miałam na co liczyć. Tej kobiety nie da się zmienić.

-Jeszcze raz odezwiesz się do mnie tym tonem i możesz zapomnieć o kieszonkowym! - Rzuciła wychodząc z kuchni.

-Mhmm... - Zabrałam się za robienie tego, co dziś do mnie nie należało. Dlaczego ja zawsze muszę robić wszystko bez sprzeciwu? Dlaczego Ona nigdy nie może skupić swojej uwagi tylko na mnie chociaż przez pieprzone 10 minut w normalny, naturalny sposób, w który robią to inne matki? Nasze jedyne interakcje ograniczają się do : "Kup coś tam, zrób coś tam" Mówi, że mogę na nią liczyć i przychodzić do niej z problemami, ale jeśli tylko zaczynam opowiadać o swoich emocjach to albo mnie zbywa albo wszystko neguje. Bo przecież inni mają gorzej. Cudowna relacja. Wróciłam do pokoju wkurzona i zawiedziona przez swoje własne przemyślenia. Spojrzałam na telefon.

Od: San

"Jutro mamy zastępstwo z Panią Suką. Kurwa. 3 polskie. Nie wierzę. Zdechnę tam.

Od: Nieznany

"Nie miałam pojęcia, że taka wrażliwa z Ciebie dziewczynka..."

Do: Nieznany

"Większej Suki od mojej matki świat nie widział. Dobrze, że ta druga nadrabia wyglądem."

-Kurwa, chwila, co?! - Sprawdziłam kilka razy co właśnie zrobiłam. Nie odpisałam Sandrze. -Kim jest do cholery "nieznany"?

Od: Nieznany

"Domyślam się, że to pomyłka. Swoją drogą kim jest ta druga, która nadrabia wyglądem?"

Od: San

"Halo, jesteś tam? Dlaczego wyświetliłaś i nie odpisałaś?"

Połączenie: San

-Lari od kiedy Ty wyświetlasz wiadomości i znikasz? 

-Odwaliło się coś dziwnego. Odpisałam Ci, że nie ma większej suki od mojej matki ,ale nie wysłałam tej wiadomości do Ciebie.

-Nie mów, że wysłałaś ją do mamy - Przyjaciółka wybuchła śmiechem. - Jesteś zdolna do takich rzeczy.

-Nie, to byłoby mniejsze zło. Ktoś do mnie napisał z nieznanego o mojej wrażliwości.

-Co? Jakiego nieznanego? Przecież Ty chronisz swój numer bardziej od zeszytu z wierszami. - Chyba sama zdziwiła się równie bardzo, jak ja.

-Też chciałabym wiedzieć. Dziwne to. Mam dość. Wszystkiego. Moja matka robi mi taki mikser w głowie, że nie pytaj. - Westchnęłam i ukryłam twarz w poduszce.

-Hej, słonko... - Usłyszałam kilka buziaków do słuchawki. - Wiesz, że zawsze można odłączyć jej prąd. Nie zwracaj na nią uwagi. Jeszcze tylko kilka miesięcy i wyjedziesz na studia. Wyrwiesz się z tego toksycznego środowiska. - Pocieszyła przyjaciółka.

-Jak przeżyję i się dostanę. To pierwsze jest mniej prawdopodobne od drugiego.

-Nie myśl. Idź weź gorącą kąpiel, nalej sobie winka i postaraj się nie myśleć. - Zaproponowała.

-Wiesz, że ja tak nie potrafię. Mój mózg działa 24 godziny na dobę. - Parsknęłam z politowaniem dla siebie samej. - Poza tym jak Ci idzie pisanie interpretacji?

-Ja pieeeerdooooleee. Nie pytaj. To Ty chcesz iść na filologię. Mam nadzieję, że chociaż jako jedyna nie będziesz się tak znęcała nad biednymi ludźmi. - Odpowiedziała zażenowana.

-Pani suka nie jest taka zła. Na pewno da się ją jakoś rozgryźć. Każdego się da.

-Heh... Na pewno. Powodzenia łamaczu skał.- Skomentowała z ironią. - Idę pisać o uczuciach odnośnie cholernego wiersza dla osoby, która ich nie ma. - Niemal usłyszałam, jak przewraca oczami.

-Do zo w autobusie. Kocham

-Do zo. Też kocham.

Od: Nieznany

"Mam nadzieję, że miałaś na myśli mnie...."

Do: Nieznany

"Chciałabym wiedzieć skąd masz mój numer. I nie byłabym taka pewna,czy mam na myśli akurat Ciebie."

Kto to kuźwa jest?

Od: Nieznany

"Zdobycie numeru to najmniejszy z Twoich problemów. Idź odrabiać lekcje pyskata dziewczynko."

Do: Nieznany

"Słucham?!"

Od. Nieznany

"Dobranoc."

Siedziałam wpatrzona w ekran telefonu. Kim był ten człowiek? Kobieta, wywnioskowałam po jednej z wiadomości. Swojego numeru nie rozdaję na prawo i lewo. Jeśli ludzie chcą się ze mną skontaktować, piszą na messenger. Dziwne, bardzo dziwne. Sprawdziłam jeszcze raz wiadomości. "Dobranoc" była ostatnią. Rzadko kto pisze w dzisiejszych czasach nie używając żadnych emotek. Byłam zbyt zła na matkę, żeby się nad tym dziś zastanawiać. Napisanie zadania z polskiego nie zajęło mi zbyt wiele czasu. Uwielbiałam interpretacje, nie sprawiały mi żadnych trudności, wręcz rozluźniały. Leżąc w łóżku wspominałam dzisiejsze zajście z telefonem. Jakim cudem TA kobieta sprawiła, że nie może wyjść z mojej głowy już po kilku godzinach znajomości. Nie byłam kimś, kogo łatwo było do siebie przekonać ale Ona... To co powiedziała, jak miałam już wychodzić z klasy... Nie samo zdanie tylko sposób w jaki to zrobiła. Prawie tam zemdlałam. "Kurwa, dziewczyno, przestań mieć jakieś chore spekulacje w swojej głowie" - Zganiłam się w myślach. Mimo wszystko upewniłam się czy wszyscy już śpią i wsunęłam dłoń pod bieliznę, żeby pozbyć się napięcia dzisiejszego dnia. "Wiem o kim od teraz będę myśleć..."

UzależnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz