sofite: attention! rozdział w części zawiera opis sceny 18+. jeśli jesteś nieletni*, czytasz na własną odpowiedzialność!
rozdział dodatkowo zawiera wspomnienia o ED, także jeżeli jest to dla ciebie triggerujące, sugeruję ten rozdział pominąć dla własnego bezpieczeństwa ♡
Żeby dostać się do domu Marka, wzięli taksówkę.
Nigdy w życiu nie siedzieli w bardziej napiętej atmosferze, niż teraz. Jimin patrzył przez swoje okno, Jeongguk patrzył przez swoje i chociaż myślami wciąż był jeszcze w kasynie, to nie mógł wyrzucić z głowy myśli o tym, że ich dłonie leżą niedaleko siebie na fotelu. Spojrzał w ich stronę. Naprawdę chciał chwycić Jimina za rękę, ale nie mógł odepchnąć od siebie myśli, że zrobił coś złego i przez to młodszy był tak zdystansowany.
Długo zastanawiał się, czy powinien to zrobić, cały czas przy tym żując swoją wargę. W końcu jednak podniósł rękę do góry, że niby przegarniając włosy z twarzy, a kiedy odłożył ją na miejsce, odłożył ją właściwie na dłoni Jimina.
Serce nigdy w życiu nie biło mu szybciej.
Przez jego całe ciało przelała się ulga, kiedy młodszy nie zabrał swojej ręki, nie odtrącił jego uścisku, a wręcz przeciwnie - splótł ich palce razem. Jakby na to czekał. Jeongguk uśmiechnął się, zaczynając delikatnie gładzić dłoń Jimina swoimi palcami, kreśląc nimi jakieś niewielkie kółeczka i wzory.
Tak dotarli do domu Tuana. Zapłacili, wysiedli i ruszyli do środka. Nie mieli klucza, ale Jeongguk na szczęście znał kod, dzięki któremu weszli do środka bez ryzyka włączania alarmu. Z racji na to, że była prawie 3 w nocy i że byli głodni, zjedli coś, a dopiero potem poszli na górę. Tam, każdy z nich poszedł pod prysznic.
Gdy Jimin rozbierał się z ubrań, żeby wejść pod prysznic, przelotnie spojrzał w lustro na ścianie. Podobało mu się to, jak dzisiaj wyglądał w kasynie, jednak nie podobało mu się to, co kryło się pod tymi eleganckimi ubraniami. Czuł się napuchnięty, jakby zjadł całą masę tłustego, wzdymającego jedzenia. Jego brzuch, zwykle płaski jak deseczka, dzisiaj był wzdęty i okrągły, a kiedy Jimin go dotknął, był bardzo, bardzo miękki.
Jimin nienawidził być miękki i nie powinien. Jako łyżwiarz figurowy powinien mieć właśnie to - nienaganną figurę. A teraz jej nie miał.
Idąc za ciosem, Jimin zaczął oglądać całego siebie w lustrze. Swoje plecy, ramiona, biodra... Ugh, te okropne, ciągle zaokrąglone biodra i tyłek. Nie ważne, co robił, jak ostrej diety by nie miał, one zawsze pozostawały zaokrąglone i miękkie. Kiedyś, gdy jeszcze myślał, że może się tego pozbyć, stosując głodówki, leki przeczyszczające i wymioty, prawie zrujnował swoje zdrowie. Z czasem oczywiście nauczył się to tolerować, ale obawiał się, że nigdy tego nie zaakceptuje.
Z oczami po brzegi wypełnionymi łzami, wszedł pod prysznic, odkręcając najgorętszą wodę jaka mogła tylko być. Użył również gąbki i jej szorstkiej strony. Wiedział, że robi sobie krzywdę, nie tylko parząc, ale także podrażniając skórę niesamowicie mocno, ale wolał to, niż paść na kolana przed toaletą i pozwolić sobie znowu wpaść w ten krąg piekielny.
Wychodząc z kąpieli, wytarł się, starając się nie dotykać swojego ciała ręką i ubrał się tak, żeby nie musieć na siebie patrzeć. I bogu dzięki, że jego piżama składała się z bardzo luźnej koszulki i tak samo luźnych dresów - dzięki temu zawsze czuł się mniejszy i drobniejszy, niż w rzeczywistości był. Taki właśnie lubił być - drobny, malutki i delikatny jak porcelana.
A potem przypomniał mu się sposób w jaki Jeongguk dotykał jego ciała. Nie tylko dzisiaj, lecz także kiedy wylądowali razem w łóżku. Było w tym coś miękkiego, coś ostrożnego i czułego. Ale było w tym coś, czego Jimin nie umiał nazwać, ale co zdecydowanie mu się podobało i chciałby to poczuć jeszcze raz.
CZYTASZ
red lights 강박 // jikook ✓
FanfictionJimin od dziecka uczył się jazdy na łyżwach. W najmłodszych latach wygrał kilka ważniejszych konkursów, zdobywając także medale w Junior Grand Prix. W środku kwalifikacji do Senior Grand Prix, jego trener ulega wypadkowi. Jimin pozostaje bez trenera...